Parki Pokoju

Parki Pokoju

Na początku sierpnia obchodziliśmy 70. rocznicę amerykańskiego ataku jądrowego na Japonię. Japończycy pomni niewyobrażalnej tragedii II wojny światowej nie pobudowali pomnika swojej ostatecznej klęski ani pomników wcześniejszych zwycięstw, ale stworzyli parki, w których propagują ideę pokoju i tezę, że w wojnach nie ma zwycięzcy, ponieważ wszystkie strony konfliktu są w taki czy inny sposób poszkodowane. Zwiedzając Park Pokoju w Hiroszimie, znalazłem słowo pokój napisane po polsku na 10 Bramach Pokoju symbolizujących dziewięć kręgów piekła według Dantego i piekło wybuchu jądrowego. Ogromne wrażenie robi pokazany na zdjęciu pomnik 10-letniej dziewczynki ze złotym żurawiem, ptakiem, który w mitologii japońskiej jest symbolem zdrowia, życia i pokoju. Dziewczynka cierpiąca na chorobę popromienną chciała wykonać w intencji wyzdrowienia 1000 różnokolorowych papierowych żurawi origami. Zrobiła ich tylko 600 i zmarła. Pozostałe zrobiły dzieci z jej klasy, zapoczątkowując zwyczaj składania sznurów z żurawiami na uroczystościach poświęconych poległym oraz w idei pokoju. Takie uroczystości, z udziałem tłumów młodzieży, widziałem na Okinawie i w Parku Pokoju w Nagasaki, gdzie natrafiłem na podarowaną przez Polskę rzeźbę Mariana Kulpy Znaki Pokoju. Japończycy zrewanżowali się Polsce w 1989 r. Dzwonem Pokoju, który ustawiono na warszawskim Mokotowie. Wkrótce został on jednak skradziony, a ponieważ obecne polskie elity bardziej zajmują się wizją wolności i wojny niż pokoju, do dziś go nie odtworzono. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2015, 33/2015

Kategorie: Świat