Rozmowa z prof. Małgorzatą Fuszarą Mądra partia włączyłaby do swojego programu postulaty kobiet – Już wkrótce do laski marszałkowskiej zostanie złożony projekt ustawy o parytetach. Co może zmienić? – Parytet jest rozwiązaniem czasowym, w konsekwencji ma doprowadzić do wyrównania liczby kobiet i mężczyzn w parlamencie. To nie dzieje się natychmiast, do widocznej zmiany dochodzi zwykle dopiero po dwóch-trzech kadencjach. Obecność w strukturach władzy daje z kolei nadzieję na reprezentowanie punktu widzenia i doświadczeń kobiet przy podejmowaniu ważnych, dotyczących wszystkich, decyzji. Upraszczając, najczęściej mówi się choćby o tym, że kobiety, w większym stopniu zainteresowane kwestiami społecznymi, zwracają baczniejszą uwagę np. na ochronę zdrowia, oświatę i opiekę społeczną. W tej chwili proporcja płci w instytucjach sprawujących władzę jest zaburzona, mamy do czynienia z dyskryminacją połowy społeczeństwa i jej potrzeb. Parytet to nie wszystko – w Polsce brakuje też zasad dotyczących miejsc na listach wyborczych, a doświadczenia, zarówno nasze, jak i innych krajów, pokazują, że kobiety są zwykle umieszczane na dalszych, trudno wybieralnych miejscach. – Ale dotychczas kobiety będące w parlamencie niekoniecznie walczyły o własne prawa. – Przy analizowaniu sytuacji kobiet u władzy mówi się najczęściej, że dopóki kobiety nie osiągną pewnej masy krytycznej, nie mają szans na przeprowadzenie żadnej zmiany. Fakt, że teraz jest ich np. 20%, a nie jak poprzednio 13%, to postęp, ale nadal nie daje możliwości działania. Najczęściej za magiczną granicę, której przekroczenie daje realną szansę zmian, uznaje się 30%. Robiłam kiedyś badania w gminach, gdzie kobiety stanowią większość w radach. Zarówno w ocenie kobiet, jak i mężczyzn to zmieniało wiele, zwiększała się wrażliwość władz na sprawy dla kobiet niedyskusyjne, np. doposażenie świetlic wiejskich. Tu, gdzie kobiet nie ma, pomija się ich potrzeby. Przykładem mogą być orliki, które oczywiście są dobrym pomysłem, ale korzystają z nich niemal wyłącznie chłopcy. A w gender mainstreaming chodzi o wprowadzanie komponentu płci do każdej dziedziny życia społecznego. Dalsze myślenie powinno być więc takie: w co grają dziewczynki, jaki sport uprawiają? Może trzeba by ustawić obok, albo w co drugiej gminie, na zmianę z boiskiem halę do aerobiku, do gimnastyki artystycznej. I to jest myślenie, które uwzględnia płeć. – Czy to znaczy, że środowiska kobiece są solidarne, działają razem? – Kobiety tak samo jak mężczyźni nie mają jednego zdania. To oczywiste, że posłankom LPR nie będzie po drodze w różnych projektach z posłankami SLD. Ale są dziedziny bezdyskusyjne dla wszystkich, na które bez kobiet nie zwrócono by uwagi… Np. dopiero obecność kobiet w gremiach, gdzie mówi się o obronie praw człowieka, doprowadziła do tego, że gwałt został uznany za formę tortur. Jeśli wcześniej nie mówiło się o gwałcie w ten sposób, to nie dlatego, że mężczyźni stanowiący prawo uważali, że gwałt jest w porządku, ale po prostu nie wchodził w zakres ich doświadczenia. Kobiety musiały zyskać swój głos, żeby przekonać świat o rzeczy, którą dziś chyba uważa się za oczywistą. Musiały pokazać, że w Jugosławii dochodziło do zorganizowanych gwałtów międzyetnicznych, traktowanych jako forma walki z wrogiem. Natomiast to, jak będziemy rozwiązywać pewne problemy, jest już sprawą światopoglądu. Chociaż panuje zgoda np. co do tego, że przemoc wobec kobiet jest zła, to, jak będziemy z nią walczyć, będzie różniło kobiety prawicy i lewicy. Najczęściej w przypadku przemocy proponuje się natychmiastowe oddzielenie się od agresora, czyli w małżeństwie – natychmiastowy rozwód. Ale to może być odrzucane przez osoby, które uważają, że jest to związek sakramentalny, uświęcony. Dla wszystkich jednak istotne jest nadanie tym sprawom znaczenia. Dlatego łatwiej jest zwykle, co pokazuje doświadczenie wielu krajów, budować solidarność wokół pewnych spraw na poziomie lokalnym. Tam najczęściej rozstrzygane są sprawy mało dyskusyjne: np. opieki nad dziećmi i opieki zdrowotnej. Droga do polityki – Czy skupienie się na parytetach nie odsuwa troski o bieżące sprawy? – Walka o parytet to niezależny projekt – równość powinna być we wszystkich dziedzinach, więc także w polityce. Jest ona warunkiem wstępnym do kolejnych działań. Szeregu spraw nie sposób załatwić, bo kobiet – bez względu na poglądy – brakuje. Sprawą zdumiewającą jest np. to, że w sejmowej Komisji do spraw Rolnictwa nie ma żadnej kobiety. Rezultat jest taki, że kobiety, często nie będąc prawnymi właścicielkami swoich
Tagi:
Agata Grabau