Pazerny kapucyn

Pazerny kapucyn

Pomysłowość 49-letniego ojca Paula (Pawła), zakonnika Braci Mniejszych Kapucynów, który w 2011 r. wyjechał do USA, jest równie wielka jak kasa, którą zgromadził. Według tygodnika „Nie” braciszek siedzący aktualnie w amerykańskim więzieniu jest oskarżony o zagarnięcie co najmniej 650 tys. dol. Tyle mu na razie wyliczono, bo te pieniądze przepłynęły przez konta. A przecież każdy wie, że zakonnikom daje się do ręki. Bez kwitów. Bo i jak brać pokwitowanie od kogoś, kto przedstawia się jako dr Phaakon Sonderburg-Glucksburg albo Paul HRH Saxe Coburg-Gotha. HRH, czyli His Royal Highness, czyli Jego Królewska Wysokość. Nasz pomysłowy rodak zbierał, na co tylko się dało, np. na budowę szpitali w Libanie, na karetki i sprzęt medyczny. Jak się nie dało na mnicha w habicie, to zbierał jako pracownik ONZ. W bardzo drogich garniturach. Kapucyni go wyklęli, amerykański sąd zaś nie odpuści. „Cappuccino” (nazwa od brązowego habitu) posiedzi w innym stroju.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2024, 41/2024

Kategorie: Aktualne, Przebłyski