Połowa Nagród Nobla przypada obywatelom USA. Świat co najwyżej rozwija i udoskonala to, co wymyślili Amerykanie Siła dolara, technologii spod znaku komputera i Internetu, a także potęga armii oraz urzekający ludzi na całym globie powab amerykańskiej kultury to cztery filary dominacji USA w dzisiejszym świecie. Analitycy, którzy zastanawiają się, dlaczego Ameryka jest tak potężna, nie mają wątpliwości. W prawie każdej dziedzinie życia Stany Zjednoczone przodują albo mają najwięcej do powiedzenia. Są bogate, a także atrakcyjne kulturowo i politycznie dla sporej części ludzi na Ziemi. Wykazują najwięcej kreatywności, z publikowanych niedawno informacji wynika, że właśnie w USA młodzi ludzie uczą się znacznie dłużej niż w Europie czy tzw. azjatyckich tygrysach (które przyspieszony rozwój zawdzięczają głównie rozwojowi edukacji w swoich społeczeństwach). Często podkreślana jest też unikalna metoda kształcenia w Ameryce, łącząca w jeden cykl uniwersytety, badania naukowe, funkcjonowanie przedsiębiorstw oraz aktywność na giełdzie. Efekt? Każdego roku ponad połowa Nagród Nobla przypada obywatelom amerykańskim albo uczonym zatrudnionym w amerykańskich laboratoriach i katedrach uniwersyteckich. Nie tylko Microsoft Billa Gatesa, ale także gros innych wielkich firm teleinformatycznych skoncentrowanych jest w USA. Niegdysiejsze obawy, że Azja (a zwłaszcza Japonia) czy Europa wygrywać będą z Ameryką swoimi wynalazkami nie sprawdziły się. Świat najwyżej rozwija i udoskonala to, co wymyślili Amerykanie – i tylko z rzadka sam proponuje nam coś nowego i unikalnego. Kto analizuje bardziej szczegółowo amerykańskie przewagi nad światem, zauważy, że w gospodarce widać to szczególnie wyraźnie. Ameryka ma tylko 5% ludności świata, ale rocznie zużywa 27% ropy naftowej i tworzy (oraz konsumuje) 30% globalnego PKB. Z produktem krajowym brutto przekraczającym 8178 mld dolarów Stany zjednoczone pozostawiają za sobą Unię Europejską (choć ta ma w sumie o 100 mln mieszkańców więcej), a daleko, daleko w tyle znajduje się – zdawałoby się potężna – Japonia (której PKB jest aż o 5 bln dolarów mniejszy). Dochód narodowy liczony na jednego mieszkańca jest w USA wyższy o 45% od przeciętnej w Europie Zachodniej i o 26% wyższy niż w Japonii, nie mówiąc o reszcie świata. Na tym nie koniec. Stany Zjednoczone monopolizują 15% światowego handlu i 23% światowej produkcji. Spośród dziesięciu największych wielonarodowych korporacji przemysłowo-finansowych aż pięć jest w istocie amerykańskich. Wśród 500 największych firm świata ponad jedna trzecia nosi znak „made in USA”. Poza granicami Ameryki pracuje w amerykańskich koncernach 8 mln obywateli innych niż USA krajów. Znamienna jest dominacja Stanów Zjednoczonych w dziedzinie militarnej. Z budżetem w wysokości ponad 350 mld dolarów rocznie USA wydają na wojsko więcej niż wynosi łączna suma dziewięciu pozostałych największych budżetów obronnych. Przez ostatnie dziesięć lat Amerykanie wydawali na obronę – a także, mówiąc wprost, na zwiększenie swoich możliwości ofensywnych – więcej niż jakikolwiek inny kraj w historii, i to zarówno w liczbach względnych, jak i bezwzględnych. W efekcie siły zbrojne USA pod względem siły ognia i nowoczesności uzbrojenia, a także możliwości logistycznych są nieporównywalne z armią jakiegokolwiek innego kraju. Stale pod bronią, i to taką, jakiej inni nie mają, pozostaje 1,4 mln żołnierzy (z tego 225 tys. stacjonuje za granicą), których wspiera milion członków Gwardii Narodowej (uzbrojonej m.in. w czołgi i samoloty) oraz 730 tys. pracowników Ministerstwa Obrony. I wreszcie kultura. Najlepiej sprzedającym się napojem na świecie pozostaje coca-cola, a drugie miejsce w tym rankingu zajmuje – oczywiście także amerykańska – pepsi. Co roku USA eksportują tylko do Europy filmy, książki i inne produkty z dziedziny kultury o wartości 4 mld dol. – aż 12 razy więcej, niż wynosi eksport kulturalny Starego Kontynentu do Ameryki. To samo zjawisko dotyczy też wymiany z innymi kontynentami – amerykański przemysł kulturalny to 18 mld rocznie i druga pozycja na liście eksportowych hitów USA. W efekcie Ameryka jest częścią świata wyobrażeń każdego niemal człowieka na Ziemi, a na pewno co najmniej czterech piątych mieszkańców naszej planety, niezależnie od tego, czy pochodzą oni z Madrytu, Warszawy, Lagos, Pekinu bądź Buenos Aires. Każdy zna widoki Nowego Jorku (dlatego tak wielkim wstrząsem był atak islamskich