Widzowie TVN domagają się powrotu ich ulubieńca, Piotrka Lato, do domu Wielkiego Brata Wyrzucenie Piotrka Lato z domu Wielkiego Brata wywołało burzę i było głównym tematem rozmów towarzyskich. Protestowali zarówno widzowie, jak i jego współlokatorzy, którzy pieszczotliwie nazwali go Picią. Oburzenie było tym większe, że tydzień temu organizatorzy nie zdecydowali się usunąć Małgosi i Klaudiusza, którzy w ten sam sposób naruszyli regulamin: rozmawiali o nominacjach, mimo że jest to zabronione. A wszystko przez Sebastiana. Kiedy opuścił dom (w głosowaniu przegrał właśnie z Piotrkiem), w studiu, podczas niedzielnej rozmowy z Grzegorzem Miecugowem powiedział, że wyjaśnił sobie z Picią, iż głosowali na siebie. W TVN w ciągu kilkunastu minut odnaleziono na taśmie ową scenę. Panowie porozmawiali sobie od serca, gdy pakowali walizki i jeszcze nie mieli pojęcia, który z nich odejdzie z programu. Do tematu więcej nie wracano, aż do środy, 19 kwietnia. Płakał nawet Sznikers Tego dnia przed południem Wielki Brat poinformował Piotrka, że z powodu złamania reguł będzie musiał opuścić dom. Mieszkańcy byli zaskoczeni. Manuela płakała, razem z Małgosią próbowała namówić Wielkiego Brata do zmiany decyzji. W rozmowie z Wielkim Bratem w pokoju zwierzeń Piotrek zapewnił, że zrobiłby to jeszcze raz. – Powiedziałem Sebastianowi to, co leży mi na sercu – stwierdził. Kilkanaście minut później opuścił dom. Nie wyszedł główną bramą, jak jego poprzednicy, ale tylnym, ogrodowym wyjściem. Gdy odszedł, w domu zapanowała żałoba. Płakał nawet Klaudiusz, nazywany przez grupę Sznikersem. Mieszkańców podzieliło zachowanie Sebastiana. Alicja i Janusz przypuszczali, że Sebastian celowo wspomniał o swojej rozmowie z Piotrkiem, bo chciał się zemścić. – Zawsze mi ten Sebek śmierdział – stwierdził Piotr Gulczyński, przedtem dobry kolega Sebastiana. Pozujący na twardziela Gulczas aż do momentu pojawienia się nowych uczestników nie chciał uwierzyć, że Piotrek naprawdę nie wróci. – Picia zaraz tu wejdzie – zapewniał pozostałych. Przez cały dzień cała grupa wspominała Piotrka. – Zabrakło kogoś ważnego – mówi Wojciech Herra, psycholog zajmujący się uczestnikami programu “Big Brother”. – Mimo że Piotrek był dwa razy nominowany do wyjścia, to jednak mieszkańcy żałują, że go nie ma. Są też oburzeni sposobem usunięcia Pici. Nie było kamer, blasku fleszy, wiwatujących tłumów. Piotrek wyszedł jak zbrodniarz, tyłem. To nie mogło się spodobać. Cicha woda brzegi rwie Piotrek Lato studiuje na wydziale Handlu Zagranicznego Wyższej Szkoły Handlu i Prawa w Warszawie. Mama jest urzędniczką w Izbie Skarbowej, a tata dyrektorem. Nie pali, twierdzi, że alkoholu pije tyle, co jego rówieśnicy, głównie piwo. Bardzo lubi rysować, przepada za starymi samochodami z lat 50., 60. i 70, uwielbia podróże. Jego ulubieni pisarze to Henryk Sienkiewicz i Paulo Coelho, którego powieść “Alchemik” ma dla niego największe znaczenie, bo bardzo go uspokoiła. W ubiegłym roku miał zerwane wiązadła i przeszedł operację, więc na razie nie może uprawiać sportu, a przedtem robił to regularnie. Bardzo lubi muzykę, w przyszłości chciałby nagrywać płyty i w ten sposób zarabiać na życie. Do “Big Brother” zgłosił się w tajemnicy przed rodzicami, którzy o wszystkim dowiedzieli się, gdy wrócili z urlopu, a Piotrek już od kilku dni siedział w zamknięciu pod obstrzałem kilkudziesięciu kamer. Swój udział w programie Piotrek traktował z przymrużeniem oka. Początkowo alienował się od reszty grupy, leżał na kanapie i czytał książki. Zasłużył sobie tym na jedną z pierwszych nominacji do opuszczenia domu, bo współlokatorzy nie mogli z nim nawiązać kontaktu. – Piotrek musi poznać nowe miejsce i ludzi, przyzwyczaić się, potem się rozkręci – zapewniał jego młodszy brat. I rzeczywiście, z dnia na dzień Picia zaczął ożywać. Baraszkował w łóżku z Małgosią i Manuelą oraz dzielnie przygrywał na skrzypcach, gdy Wielki Brat zlecił mieszkańcom wystawienie “Romea i Julii”. Grupę zadziwił też w chwili, gdy powiedział, że mogą ze spokojnym sumieniem nominować właśnie jego, jeżeli nie będą mieli na kogo głosować. – Przynamniej skończę ten rok studiów w normalnym trybie – nie przejmował się możliwością odejścia. Napięcie rośnie Być może dzięki temu, że był sobą, Picia zaskarbił sobie przychylność widzów. W internetowym portalu Onet komentarze na temat jego odejścia zajmują około 30 stron. Prawie
Tagi:
Idalia Mirecka