Pięć lat gwarancji

Pięć lat gwarancji

Marzenie każdego kierowcy: nie przejmować się żadnymi naprawami – wreszcie zostało spełnione Wszystkie koncerny motoryzacyjne dobrze znają prawdę, że o wielkości sprzedaży samochodów decyduje w takim samym stopniu doskonałość konstrukcji auta, jak i sprawność sieci serwisowej. To twierdzenie sprawdza się wszędzie, i w USA, i w Japonii, i w Polsce. U nas zaś jest ono tym ważniejsze, że w warunkach obecnego załamania krajowego rynku motoryzacyjnego trzeba włożyć znacznie więcej wysiłku niż zwykle, by przyciągnąć klientów. Daewoo-FSO przygotowało w tym celu, unikalny na polskim gruncie, program pięcioletniej gwarancji na produkowane przez siebie samochody. Jeszcze dwa lata Mówiąc najogólniej, założenia tego systemu polegają na tym, że po upływie standardowej, trzyletniej gwarancji, jaką objęte są żerańskie auta, właściciele samochodów Daewoo mogą wykupić następne dwa lata gwarancji. Oznacza to, że jeśli w ciągu tych dodatkowych dwóch lat zepsuje nam się auto wyprodukowane na Żeraniu, to zostanie ono przyholowane – o ile zajdzie taka potrzeba – do autoryzowanej stacji obsługi Daewoo-FSO (w tym pakiecie jest i klasyczna usługa assistance), po czym będzie tam naprawione, a my nie zapłacimy za to wszystko ani złotówki. Dodatkowa gwarancja obejmuje wszelkie awarie – ale bez usterek powierzchni lakierniczych. Tak więc, jak mówi Zdzisław Kinsner, dyrektor operacyjny pionu serwisu, chodzi tu o mechanikę, nie zaś o wygląd. Jakie są warunki skorzystania z dwuletniej gwarancji? Przede wszystkim – trzeba ją wykupić. Wprawdzie za holowanie, ocenę uszkodzenia, naprawę, części zamienne, nic nie płacimy, ale dwuletnia gwarancja stanowi usługę płatną, zaś cena jej wykupienia jest uzależniona od tego, jaki model auta Daewoo posiadamy. Przykładowo, w przypadku matiza, roczny koszt tej usługi wynosi ok. 600 zł. Dwuletnia gwarancja dotyczy wszystkich modeli, które objęte są standardowym, trzyletnim pakietem gwarancyjnym, a więc z wyjątkiem poloneza. Pożądane uzupełnienie Dodatkową gwarancję najkorzystniej jest wykupić pod sam koniec standardowego okresu gwarancyjnego, ale o szczegóły najlepiej pytać w salonach Daewoo-FSO. Warto w każdym razie pamiętać, że warunkiem korzystania z gwarancji jest dokonywanie w ciągu tych dwóch lat okresowych przeglądów w autoryzowanych stacjach obsługi Daewoo-FSO, gdyż wtedy firma ma pewność, że samochód jest należycie eksploatowany i znajduje się pod właściwą opieką. Tak więc program dodatkowej gwarancji jest dobry nie tylko dla posiadaczy samochodów, ale i dla autoryzowanych stacji obsługi Daewoo-FSO, bo wpływa na zwiększenie liczby ich klientów. Nie należy się jednak obawiać, że w tych stacjach zaczną się ustawiać kolejki. Na terenie Polski Daewoo-FSO posiada ponad 300 autoryzowanych stacji obsługi – jest to najgęstsza sieć serwisowa w kraju. Ponadto 19 października w Warszawie otwarte zostało Centrum Serwisu – największa stacja naprawcza w Polsce, która może obsługiwać 200 samochodów dziennie. Już wkrótce będzie tam można nie tylko naprawiać samochody Daewoo, ale i poddawać je efektownemu tuningowi (jednakże bez dokonywania zmian w silniku). Dwuletnia gwarancja jest bardzo pożądanym uzupełnieniem klasycznej ochrony autocasco, obejmującej wypadki i kradzieże. To bardzo cenny pomysł promocyjny, który zdecydowanie wyróżnia samochody Daewoo w porównaniu z innymi markami aut, reprezentowanymi na polskim rynku. – Klient, który wykupi taką polisę gwarancyjną, przez pięć lat nie musi ponosić kosztów ewentualnych napraw. W ogóle go te sprawy nie interesują – twierdzi dyr. Zdzisław Kinsner. Nie, nie zabraknie Pytanie tylko, czy na tak szeroki zakres obsługi serwisowej wystarczy części zamiennych? Dyr. Kinsner zapewnia, iż części w żadnym wypadku nie zabraknie. – Pragnę uspokoić wszystkich, którzy być może się tym niepokoją. Produkcja części w Polsce jest prowadzona normalnie, jeśli chodzi o fabryki ulokowane w innych krajach Europy, to – oczywiście – nie ma najmniejszych problemów, tamci producenci chcieliby wręcz, żebyśmy kupowali jak najwięcej. Części produkowanych w Korei także mamy pod dostatkiem. W sumie nasza sieć serwisowa dysponuje zapasami aż na rok – mówi dyr. Zdzisław Kinsner. Z Korei – czyli z kierunku budzącego najwięcej obaw – wciąż płyną nowe dostawy. W październiku na Żerań dotarło 12 kontenerów, w listopadzie aż 22, w grudniu będzie 16. A zatem nic, tylko naprawiać. Problem tylko, co zrobić, jeśli samochody nie będą się chciały psuć. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2000, 49/2000

Kategorie: Świat