Pies nie daje się oszukać

Pies nie daje się oszukać

13.05.2019 Dolhobyczow . Przejscie graniczne . Fot. Krzysztof Mazur / Agencja Gazeta

Czworonogi w Straży Granicznej W Straży Granicznej służbę pełni 250 czworonożnych funkcjonariuszy. Dominują owczarki niemieckie (ponad 60%) oraz belgijskie (prawie 30%), niedawno pojawiły się owczarki holenderskie i pojedynczy przedstawiciele innych ras, m.in. terier walijski, jack russell terrier, parson russell terrier, pies chodzki, płochacz niemiecki, jagdterier. Psy kupuje się od prywatnych hodowców. Ich kondycja i predyspozycje są weryfikowane przez komisje złożone z funkcjonariuszy Straży Granicznej, instruktorów i wykładowców  z zakresu tresury psów oraz lekarzy weterynarii. Specjaliści biorą pod uwagę wiek zwierzęcia, jego sylwetkę, stan zdrowia, wyniki testów predyspozycji psychicznych i fizycznych. Do szkolenia kwalifikuje się psy w wieku od 12 do 24 miesięcy. W zakupach zwierząt biorą również udział przewodnicy psów, mogą dostać do pracy upatrzonego psiaka. Jeżeli jednak funkcjonariusz sam nie wybierze, robią to za niego eksperci z Lubania. Psy dobiera się do przewodników na zasadzie dopasowania charakterów, nie ma tu „przypadkowych związków”. Przed rozpoczęciem służby psy oraz ich przewodnicy przechodzą wspólnie półroczne szkolenie w Ośrodku Szkoleń Specjalistycznych Straży Granicznej w Lubaniu. Straż Graniczna jest jedyną formacją w Polsce posiadającą psy, które zgodnie z przepisami z zakresu ochrony lotnictwa cywilnego mogą przeszukiwać samoloty i bagaże podróżnych na lotnisku pod kątem materiałów wybuchowych i broni. (…) Jak w małżeństwie Medyka, jedno z największych przejść granicznych w Polsce. Na pasach odpraw kabiny kontrolerskie, do których ustawiają się oddzielnie samochody osobowe, oddzielnie ciężarowe, piesi, autokary. Służby zajmują się też odprawami kolejowymi. Wszędzie tam można spotkać pracujący psi nos. * Chodzą między samochodami, pies wącha torby, luki bagażowe, schowki. Przewodnik obserwuje jego zachowanie i zachowanie ludzi czekających na odprawę. Po 18 latach pracy ma wprawę. Wystarczy, że spojrzy komuś w oczy, i zapala mu się czerwona lampka, jeśli zauważy coś podejrzanego. Zdenerwowanie, umykające spojrzenie – w pracy starszego chorążego sztabowego Krzysztofa Wasilewskiego ważne są komunikaty niewerbalne. Pomagają mu wytypować ludzi do kontroli szczegółowej. Suczka Bibi wykonuje w tym czasie swoją pracę: „ogląda” nosem. Przewodnik wie, że nie może jej przeszkadzać. Ona działa sama, jego zadaniem jest odczytywanie sygnałów, które mu wysyła: czy się czymś zainteresowała, czy coś pominęła i należy wrócić, żeby sprawdzić jeszcze raz, czy iść dalej, bo nic ciekawego tu nie znajdą. A szukają broni i materiałów wybuchowych, do tego Bibi i jej przewodnik są przeszkoleni. Pracują w różnych godzinach, nie są przypisani do konkretnej kabiny kontrolerskiej. Spacerują po całym przejściu granicznym. Nikt nie wie, gdzie w danym momencie będą, więc ich praca jest również prewencyjna: potencjalny przemytnik trzy razy się zastanowi, gdy zobaczy człowieka z psem na służbie – nigdy nie wiadomo, gdzie podejdą, kim się zajmą. Ludzie są pomysłowi: wydrążony bochenek chleba, a w środku marihuana. Pakunki wysmarowane jakimś intensywnie pachnącym mazidłem: w nich niedozwolone substancje. Pies nie daje się oszukać. Pieprz, dużo pieprzu, bo ma intensywny zapach i drażni receptory węchowe zwierzaka. Ale jeśli widzi się coś takiego, dobry przewodnik bierze auto do szczegółowej kontroli. Wtedy prześwietla się samochód, rozkręca elementy, włącza kamery, skaner. Psy na granicach nie pracują na syntetycznych zapachach. Jeśli mają znaleźć materiały wybuchowe, to muszą się uczyć na prawdziwych. Zwierzę jest szkolone, by znaleźć „oryginał”, a jego przewodnik ma przeszkolenie z zakresu rozpoznania minersko-pirotechnicznego. Zadaniem Krzysztofa jest też pilnowanie, żeby pies się zanadto nie zmęczył. Takie są przepisy. „Jeśli Bibi »przewąchała« 10 samochodów i gdy podchodzimy do jedenastego, widzę, że ma język na wierzchu i patrzy w drugą stronę, to wiem, że trzeba dać jej odpocząć, już jest zmęczona”, mówi. „Pies podczas pracy węchowej wkłada w nią tyle wysiłku, co człowiek przez godzinę ćwiczeń na siłowni. Musimy pilnować, by się nie przemęczył, bo wtedy nic nie znajdzie”. Bibi ma 7 lat, jest czarnym owczarkiem niemieckim, drugim psem służbowym Krzysztofa. Przed nią była Joda. Joda Krzysztof lubi czarne owczarki. Taka też jest Joda. Gdy zdecydował się pracować jako przewodnik, miał możliwość wyboru podopiecznego spośród psów, które przeszły kwalifikacje do pracy w Straży Granicznej. Zanim jednak funkcjonariuszowi zostanie przydzielony konkretny

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 03/2022, 2022

Kategorie: Kraj