Nasz ulubiony bulterier z Prawa i Sprawiedliwości, poseł Jacek Kurski, postanowił jeszcze wyżej podnieść swoje predyspozycje moralne, którymi on i jego formacja się szczycą. Otóż ten krystaliczny polityk, gdy jedzie samochodem, lubi sobie „depnąć”. Jednak po wielokrotnym przekroczeniu prędkości przez PiS-owskiego pirata drogowego policja odebrała mu prawo jazdy, więc ten musiał raz jeszcze zdać egzamin. I zdawał: zamknięty w sali egzaminacyjnej sam na sam z egzaminatorem, którym okazał się jego wieloletni przyjaciel, Andrzej Pepliński. Jak państwo myślą: zdał pan poseł-pirat, czy nie zdał? Zastanawia jeszcze jedno. Według prawa, egzaminy na prawo jazdy w sposób indywidualny mogą zdawać tylko obcokrajowcy i niepełnosprawni. Do której grupy zaliczyć posła Jacka Kurskiego? Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint