Pochwała kłamstwa
Jakiś czas temu przeprowadzono sondę, jakie zawody są najbardziej załgane. I bez sondy wiadomo, że politycy, co się też w sondażu potwierdziło. W niewiele mniejszym stopniu tak samo osądzono prawników, handlowców, dziennikarzy i księży. Wcale się temu nie dziwię, wszyscy na to zasłużyli. Kłamstwo jest w ich wypadku ważną umiejętnością zawodową – cóż to za handlowiec i polityk, który nie potrafi zachęcić do swojego programu albo nie potrafi sprzedać swojego towaru? W związku z czym palma pierwszeństwa powinna przypaść reklamodawcom. Pamiętacie państwo „salon, szampon i odżywka”? Część odpowiedzialności za reklamę ponoszą i media, ale przecież z czegoś żyć trzeba. Aha, do zawołanych kłamców trzeba dodać zakochanych i uwodzicieli, czyli właściwie całe społeczeństwo. Jakoż w istocie kłamstwo nie jest nawet grzechem i nie ma go w dekalogu. Bo „nie wystawiaj fałszywego świadectwa”, to zupełnie nie to samo. W Pięcioksięgu jeszcze w kilku miejscach mówi się o kłamstwie, ale są to wypadki ściśle określone – nie wolno kłamać przed sądem, nie wolno rozgłaszać oszczerstw. Ale poza tym? Wręcz ulubienicami Biblii bywają notoryczni kłamcy w rodzaju Jakuba. W ogóle kłamstwo jest moralnie obojętne, jeśli nie powoduje cudzej krzywdy. Nie ma więc kategorycznego zakazu w rodzaju „nie zabijaj” czy „nie kradnij”. Kłamać, poza szczególnymi przypadkami, najwidoczniej możesz. I bardzo słusznie. Przede wszystkim niezbyt dokładnie wiadomo, co jest kłamstwem, a co prawdą. Co wynika i z natury świata, i umysłu, i samego języka. Jak mogę zaręczyć, czy jutro będzie pogoda? A zresztą wszystko, co się odnosi do przyszłości, jest z natury rzeczy niepewne. Nie mogę też ręczyć za swoje intencje, bo jest to bodaj najdzikszy splot przeciwieństw, jaki sobie można wyobrazić. Ale przecież nie powiem: „Z grubsza biorąc, kocham ciebie bez granic”, bo to nie moment na zastrzeżenia, ograniczenia i warunki. Ale pal sześć, to znaczy – Boże, ochraniaj wszystkich zakochanych kłamców. Gorzej, że kłamstwo i prawda wiążą się z podejmowaniem decyzji, na przykład przy okazji konkursów literackich albo jakichkolwiek innych. A jeszcze gorzej, kiedy sędziego w prawdziwym sądzie nie stać na decyzję, który świadek łże, a który prawdę mówi. A przecież prawdziwa samoocena jest najzupełniej niemożliwa. Zapewne właśnie ze względu na te uwikłania nie ma w dekalogu kategorycznego zakazu kłamstwa. Nic na to nie poradzimy, kłamstwo jest głęboko ludzką specjalnością, bez kłamstwa nie byłoby po prostu człowieka. Omnis homo mendax – każdy człowiek kłamie – wiedziano już w starożytności. Nie zawsze jest to szkodliwe – za piękne kłamstwo można uznać literaturę i sztukę, wiele twierdzeń naukowych i zaleceń społecznych, wszystkie programy polityczne i ekonomiczne, a jakby się tak głębiej zastanowić, to w ogóle wszystko. Co prawda, wszyscy zgodnie wychwalają prawdę, „która jedna nas ocali”. Coś mi się jednak wydaje, że w takim razie po prostu nie będziemy ocaleni, wyzwoleni czy wybawieni, ponieważ wszyscy od rana do nocy mówimy rzeczy niesprawdzone, wątpliwe, przesadne, więc skłamane. I nie ma na to żadnej rady. A skoro jestem kłamcą, to jeśli mówię, że nie kłamię, to czy także kłamię, czy mówię prawdę? Stary paradoks równy szkolnemu pytaniu, czy Pan Bóg może stworzyć taki kamień, żeby go sam nie mógł podnieść? Niestety, niestety, to sam język nie został stworzony, aby mówić prawdę. Zresztą zwierzęta też oszukują, i to nie tylko lis-przechera. Społeczeństwo na kłamstwie stoi, a wymienione przez respondentów zawody po prostu doprowadziły rzecz do wirtuozerii. Sprawny prokurator i dociekliwy sędzia zawsze każdemu dowiodą, że jest oszustem, bo nim jest rzeczywiście – nie w tej, to innej sprawie. Sławny Andriej Wyszyński miał całkowitą rację, mówiąc: „Dajcie mi człowieka, a ja już znajdę na niego paragraf”. Przecież i przedtem wiedziano, że paragrafy są po to krzywe, żeby je falandyzować. Co się zresztą doskonale zgadza z poglądem Szyszkowskiej na umowność wszelakiego prawa. Czyżby więc jedna Szyszkowska nie kłamała nigdy? Jakoś nie wierzę… Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint