Jedynie w 1945 r. istniały warunki umożliwiające wytyczenie w obecnych granic na zachodzie i północy 11 stycznia 1944 r. Iwan Majski (właściwe nazwisko Lachowiecki), w tym czasie jeden z kilku „pierwszych” zastępców radzieckiego komisarza ludowego spraw zagranicznych, Wiaczesława Mołotowa, przedstawił swojemu szefowi kilkudziesięciostronicowy memoriał zatytułowany „Rozważania o pożądanych podstawach przyszłego pokoju”. Nakreślił w nim kształt odpowiadającego interesom ZSRR powojennego ładu światowego w generaliach i w szczegółach. W sprawie polskiej również. „Celem ZSRR – pisał – powinno być utworzenie niepodległej i zdolnej do życia Polski, jednakże nie jesteśmy zainteresowani w powstaniu jej jako zbyt dużej i zbyt silnej. W przeszłości Polska prawie zawsze była wrogiem Rosji i nikt nie może powiedzieć nic pewnego, jaka stanie się ona w przyszłości […]. Należy więc […] ostrożnie kształtować powojenną Polskę, jako kraj w możliwie niewielkich rozmiarach, stosując konsekwentnie zasadę granic etnograficznych. Mówiąc konkretnie, wschodnia granica Polski powinna być wytyczona zgodnie z granicą z 1941 r. lub jako zbliżona do niej (np. zgodnie z „linią Curzona”), przy czym Lwów i Wilno w każdym wypadku powinny pozostać w granicach ZSRR. Na zachodzie można do Polski przyłączyć całe Prusy Wschodnie, lub, co byłoby lepszym rozwiązaniem, ich część oraz pewne części Śląska, lecz w połączeniu z wysiedleniem stamtąd Niemców. Cieszyn mógłby zostać zwrócony Czechosłowacji […]”. Majski, przewidując odbudowę Polski raczej przez ZSRR niezwasalizowanej i być może z nim skonfliktowanej, opowiadał się za znacznym okrojeniem jej terytorium. Propozycje te były bliskie stanowisku szefów zachodnich mocarstw na zakończonej przed kilku tygodniami konferencji Wielkiej Trójki w Teheranie. Churchill i Roosevelt godzili się tam na linię Curzona jako wschodnią granicę Polski, ale nie byli skłonni zbyt hojnie rekompensować to na Zachodzie kosztem Niemiec. Taka wstrzemięźliwość zachodnich aliantów utrzyma się aż do 1945 r. Na ile jednak rozważania Majskiego ze stycznia 1944 r. były miarodajne dla ówczesnego stanowiska radzieckiego? Wiadomo, że o polityce zagranicznej tego państwa jedynowładnie decydował Stalin. Część historyków skłonna jest lekceważyć memoriał Majskiego, jako że autor był niezbyt wysoko uplasowany w radzieckiej hierarchii. Chyba niesłusznie. Majski z całą pewnością należał do urzędników doskonale poinformowanych o nastrojach i poglądach panujących na szczytach radzieckiej biurokracji. Według W. Zuboka i K. Pleszakowa, historyków młodej rosyjskiej generacji, piszących na podstawie do niedawna niedostępnych kremlowskich archiwaliów, Majski w swym memoriale podsumował pierwszą część dyskusji o kształcie powojennego świata podjętej jesienią 1943 r. w dwu zespołach na polecenie Stalina. Z całą pewnością odzwierciedlił poglądy ważnej grupy radzieckiego establishmentu, związanej ze służbą zagraniczną. Żaden jednak radziecki dygnitarz nie odważyłby się w 1944 r. wykładać na piśmie i kierować na ręce Mołotowa ocen i propozycji drastycznie odbiegających od stanowiska Stalina. Tym bardziej nie zrobiłby tego taki stary wyjadacz jak Majski. Swoim opracowaniem nie ściągnął na siebie niełaski, brał udział w dwu kolejnych konferencjach Wielkiej Trójki, w Jałcie i Poczdamie. Dopiero w 1946 r. kiedy rozpoczęła się zimna wojna, został odsunięty i pozbawiony wpływów. Według wspomnianych Zuboka i Pleszakowa, Mołotow rozesłał opracowanie Majskiego członkom Politbiura i zapoznał z nim Stalina. Ze stalinowskiego archiwum pochodzi tekst opublikowany w 1994 r. przez rosyjskie czasopismo naukowe „Istocznik”. W uchwałach Konferencji Poczdamskiej sprawę polskiej granicy zachodniej ujęto tak: „[…] Zanim nastąpi ostateczne określenie zachodniej granicy Polski, byłe niemieckie terytoria na wschód od linii biegnącej od Morza Bałtyckiego bezpośrednio na zachód od Świnoujścia i stamtąd wzdłuż rzeki Odry do miejsca, gdzie wpada zachodnia Nysa, i wzdłuż zachodniej Nysy do granicy czechosłowackiej, łącznie z tą częścią Prus Wschodnich, która, zgodnie z porozumieniem osiągniętym na niniejszej konferencji, nie została oddana pod administrację Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich, i włączając obszar byłego Wolnego Miasta Gdańska, powinny znajdować się pod zarządem państwa polskiego i pod tym względem nie powinny być uważane za część radzieckiej strefy okupacyjnej Niemiec”. Jak widać w stanowisku przede wszystkim radzieckim, ale także mocarstw zachodnich w ciągu 1944 r. i pierwszej połowy 1945 r. nastąpiła istotna zmiana. Uchwała poczdamska w sprawie zachodniej i północnej granicy Polski jest „hojniejsza”
Tagi:
Andrzej Werblan