Podręcznik równych szans

Podręcznik równych szans

Dzięki akcji WSiP „Wsparcie na starcie” najubożsi gimnazjaliści otrzymają zestaw książek do I klasy W ubiegłym roku Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu rozpoczęło akcję przekazywania darmowych wyprawek szkolnych dla siedmiolatków z ubogich rodzin. Program pomocy zdolnym, ale niezamożnym gimnazjalistom zaproponowały w tym roku Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne. „Wsparcie na starcie” adresowane jest do 6,4 tys. gimnazjów z całej Polski. W 2002 r. rodziny, które mają na utrzymaniu jedno dziecko, na wyprawkę szkolną wydały średnio 516 zł. Rodziny z dwojgiem dzieci już 901 zł, a wychowujące co najmniej troje dzieci – 1217 zł. Znaczną część tej kwoty stanowiły koszty zakupu podręczników. Na komplet książek do pierwszej klasy gimnazjum trzeba wydać 250-300 zł. Coraz mniej rodziców na to stać. – Wybór gimnazjum nie jest przypadkowy – tłumaczą cel akcji w wydawnictwie. – To właśnie wtedy rozwijają się zdolności uczniów, kształtują wybory życiowe. I wtedy wsparcie jest szczególnie potrzebne. Pomoc na starcie – Do mojej szkoły chodzą dzieci naprawdę biedne. Nikt im nie pomaga. Są wyrzucone poza nawias. Niektórych uczniów nie było stać na podręczniki. Ich rodzice stoją przed wyborem – kupić chleb czy książki – mówi Emil Zadrożny, dyrektor Powiatowego Gimnazjum w Zespole Ognisk Wychowawczych w Otwocku. Jego szkoła skorzysta z programu WSiP. Akcja „Wsparcie na starcie” kierowana jest do wszystkich gimnazjów w Polsce. Wydawnictwo jest gotowe przekazać każdej klasie pierwszej po cztery pakiety WSiP-owskich podręczników oraz zeszytów ćwiczeń, z których szkoła będzie uczyć w roku szkolnym 2003/04. Łącznie 100 tys. pakietów, czyli jakieś 1,5 mln książek. Wybór osób korzystających z przekazanych przez WSiP podręczników należy do dyrektorów szkół. To oni wytypują najbardziej potrzebujących spośród 535 tys. pierwszoklasistów rozpoczynających w tym roku naukę w gimnazjum. WSiP przygotował podręczniki i zeszyty ćwiczeń do każdego przedmiotu obowiązującego w I klasie gimnazjum. W przypadku sześciu przedmiotów (język polski, historia, biologia, matematyka, chemia, geografia) nauczyciele mają do wyboru alternatywne propozycje publikacji. W pakiecie dla danej klasy znajdą się książki wskazane w zamówieniu przez dyrektora gimnazjum – wyłącznie te, z których będą korzystać uczniowie. Być może, będzie to dziesięć podręczników, a może dwa. To zależy od tego, z ilu publikacji WSiP uczą się gimnazjaliści w danej szkole. Bez warunków wstępnych Czy jest zapotrzebowanie na tego typu akcje? Musi być, skoro wydawnictwo przedłużyło przyjmowanie szkolnych zgłoszeń do 30 września. – Od lat korzystamy z podręczników WSiP, więc nie było nad czym się zastanawiać. Oferta jest dla młodzieży korzystna, a w naszym rejonie ubogich rodzin nie brakuje. Pierwsze klasy mamy już skompletowane – mówi Teresa Szymik, dyrektorka Gimnazjum nr 8 w Rybniku. – Nauczyciele wybrali książki różnych wydawnictw, ale już od wielu lat wśród nich jest najwięcej podręczników z WSiP. Nie chcemy żadnych podejrzeń o nadzwyczajne korzyści, od sprzedaży podręczników są księgarnie. W akcji „Wsparcie na starcie” nie ma żadnych warunków wstępnych. – Połowa z listy podręczników w naszej placówce pochodzi z tego wydawnictwa – dodaje Małgorzata Nowak, dyrektorka Gimnazjum w Niemcach. – Szkoła nigdy nie prowadziła zbiorczych zakupów podręczników. Nawet jeśli nauczyciele robią to tylko z czystej chęci pomocy, zawsze znajdzie się ktoś, kto zakwestionuje ich uczciwe intencje. – WSiP nie odbiera wolnego wyboru pedagogom i niczego im nie narzuca – twierdzą nauczyciele ze szkół biorących udział w akcji. Jeśli dana placówka korzysta na przykład z dwóch podręczników WSiP, to tylko te dwie książki, zgodnie z założeniami programu, trafią do wytypowanych przez dyrektora i radę pedagogiczną czworga uczniów z każdej pierwszej klasy gimnazjum. – Jeżeli nauczycielowi i jego uczniom bardziej odpowiadają podręczniki innych wydawnictw, po prostu nie skorzysta z propozycji WSiP – tłumaczy z kolei rzeczniczka prasowa wydawnictwa, Dorota Oleksiak. I odpiera zarzuty, że wydawnictwu zależy wyłącznie na marketingowym efekcie. – To prawda, mogliśmy dokonać po prostu obniżki cen. Byłoby to jednak nieznaczne odciążenie wszystkich budżetów, również tych rodzin, które stać na książki. A my chcemy pomóc najbiedniejszym uczniom, dla nich przecież zakup podręczników jest często wydatkiem niemożliwym do poniesienia. Aby zamówić bezpłatne

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2003, 36/2003

Kategorie: Kraj