Dlaczego fiński system edukacyjny jest najskuteczniejszy na świecie W ciągu pół wieku pięciomilionowa Finlandia stworzyła nowoczesny system szkolnictwa, odbiegający nie tylko od naszych standardów, ale i od tych na Zachodzie. Jego innowacyjność, a zarazem skuteczność stanowią wzór do naśladowania i nieustający powód zazdrości. W ostatnich badaniach PISA (Programme for International Student Assessment), koordynowanych przez Organizację Współpracy Gospodarczej i Rozwoju, fińscy uczniowie we wszystkich dziedzinach poza matematyką zajęli pierwsze miejsce na świecie. Co jest źródłem sukcesów tamtejszego systemu nauczania? Państwowy znaczy skuteczny Finowie, podobnie jak inni Skandynawowie, płacą wysokie podatki. Jednocześnie wiedzą, a ich przekonanie potwierdzają działania władz, że środki z budżetu na edukację będą wydatkowane najefektywniej, jak tylko to możliwe. Państwo inwestuje w młodzież, a ona jest jego przyszłością. To nie utopia. To realia fińskiej polityki oświatowej. Prawie wszystkie szkoły w Finlandii są państwowe. Za te nieliczne niepaństwowe także się nie płaci, bo są finansowane przez państwo. Bezpłatne są też podręczniki i pomoce naukowe. Tradycja darmowej nauki sięga XIX w., gdy istniały szkoły ludowe, które z kolei zastąpiły szkółki parafialne uczące głównie katechizmu, pisania i czytania. Dziś do bezpłatnych szkół prywatnych uczęszcza ok. 3% młodych ludzi. Dla przeciętnego Fina stwierdzenie „córka/syn chodzi do renomowanej prywatnej szkoły” jest kompletnie niezrozumiałe. Żadna szkoła nie może pobierać czesnego. Zakazane jest również pobieranie jakichkolwiek opłat od rodziców i… udzielanie korepetycji. Także wszystkie uczelnie są państwowe. I wszystkie cieszą się renomą w kraju oraz za granicą. Nie istnieje jeden sztywny i szczegółowy program dla całego kraju. Nie widać jednak najmniejszych symptomów edukacyjnej anarchii. Już od I klasy szkoły podstawowej nauczyciele starają się znaleźć mocne strony ucznia, potencjalne hobby, zainteresowania. Jak trafnie zauważył „National Geographic”, „zainteresowania są ważniejsze od wprowadzanego kanonu”. Nauczyciele współpracują z uczniami na zasadach partnerskich. Doskonałej, bliskiej relacji na linii nauczyciel-uczeń sprzyjają niezbyt liczne klasy – 20 osób to maksimum. Uczniowie nie są zbyt przepracowani. W szkole spędzają przeciętnie 706 godzin rocznie (w Polsce ok. 746). Wakacje trwają 10-11 tygodni. W wielu krajach utarło się przekonanie, że rywalizacja i wszelkie rankingi podnoszą poziom wiedzy uczniów. Finowie od lat robią wszystko, by temu zaprzeczyć. Nie ma tam mowy o podziale na szkoły lepsze czy gorsze, o liceach prestiżowych czy niewróżących kariery. Dzięki temu szkoły mogą się skupić na uczniach, a nie na ściganiu się z innymi placówkami. Nacisk jest kładziony na współpracę. Fiński system edukacyjny chwalą sobie coraz liczniejsi imigranci. Ani rodzice, ani ich dzieci pod żadnym względem nie czują się gorsi od rodowitych Finów. – Nauczycielka mojego dziecka kategorycznie zabroniła mi pomagać mu w nauce fińskiego. Powiedziała, że od tego są szkoła i nauczyciele. O jakości fińskiej szkoły przekonałam się, kiedy syn zachorował i był operowany. Gdy zaczął wracać do zdrowia, do szkoły podwoziła go… taksówka. Jak się dowiedziałam później, opłacona ze środków państwowych. Syn miał trochę problemów z nadrobieniem materiału. Nauczyciele stawali wówczas na głowie, by dogonił rówieśników. Powiedziano mi, że gdyby z powodu choroby i absencji miał problemy z nauką, winę za to ponieśliby… nauczyciele – opowiada Diana, emigrantka z Bułgarii. Języki obce na piedestale Podobnie jak w całej Skandynawii w fińskich szkołach kładzie się olbrzymi nacisk na naukę języków obcych. Pierwszy język obcy pojawia się już w III klasie (fińskie szkolnictwo obejmuje dziewięć obowiązkowych klas). Najczęściej jest to angielski lub niemiecki, ale nierzadkie są przypadki wyboru języka wschodniego sąsiada – rosyjskiego. W klasie VII uczniowie muszą wybrać drugi język. Nauka języka obcego to w dużej mierze szybkie przygotowanie ucznia do praktycznej wymiany zdań zarówno w mowie, jak i na piśmie. W odróżnieniu od polskich szkół nie ma tu niekończących się testów gramatycznych. Nauka pamięciowa i tzw. kucie języka praktycznie nie istnieje – wszystko jest oparte na praktyce i ćwiczeniach. Dlatego wielu młodych Finów biegle posługuje się dwoma językami obcymi. Tak jak w wypadku innych przedmiotów przy nauce języka obcego pedagodzy nie odpytują uczniów przy tablicy i w zasadzie nie zadają prac domowych. Chyba że będzie to np. wywiad z… własnym dziadkiem. Oceny stawiane są najczęściej za aktywność,
Tagi:
edukacja, egalitaryzm, Europa Północna, Finlandia, Finowie, historia Finlandii, historia XIX wieku, historia XX wieku, kraje nordyckie, kultura, kuratorium, Li Andersson, National Geographic, nauczyciele, OECD, oświata, państwo dobrobytu, polityka społeczna, Programme for International Student Assessment, Sanna Marin, Skandynawia, socjaldemokracja, społeczeństwo, szkoły, szkoły publiczne