Polacy wybierają medycynę na Słowacji

Polacy wybierają  medycynę na Słowacji

Kandydatów jest tak dużo, że egzaminy wstępne na słowacką uczelnię można zdać w Krakowie Na bezpłatne studia medyczne w Polsce mogą liczyć ci, którzy zdali na odpowiednim poziomie maturę z biologii, chemii, fizyki lub matematyki. Wyśrubowane są także progi punktowe dla osób chcących zdobyć dyplom lekarza na studiach płatnych prowadzonych w języku polskim lub angielskim. Od niedawna kierunek lekarski można studiować na niepublicznych uczelniach w Krakowie i Warszawie. Jednak Uczelnia Łazarskiego i Krakowska Akademia im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego także przy rekrutacji biorą pod uwagę wyniki matur z chemii, biologii, fizyki lub matematyki. Do niedawna wielu przyszłych lekarzy szukało szczęścia na studiach medycznych na Ukrainie. Ale wschodni sąsiad nie jest w Unii Europejskiej i absolwenci musieli przejść skomplikowaną procedurę nostryfikacji dyplomów. Słowacja też jest blisko, język nie stanowi dla Polaków bariery w codziennej komunikacji, no i kraj należy do Unii, więc uzyskane uprawnienia są od ręki uznawane w Polsce. Łatwiej i taniej Na Słowacji studia na kierunku lekarskim i stomatologicznym są prowadzone na dwóch państwowych uczelniach – Uniwersytecie Komeńskiego w Bratysławie (ma także wydział w Martinie) oraz na Uniwersytecie Pavla Jozefa Šafárika w Koszycach. Studia w języku słowackim są bezpłatne. Obcokrajowcy i Słowacy, którzy chcą studiować w języku angielskim, za rok nauki – podobnie jak w Polsce – muszą zapłacić ok. 10 tys. euro. Wszyscy Polacy wybierają tę drugą opcję. Dziś medycynę w języku angielskim studiuje w Bratysławie ponad 100 Polaków. W 2015 r. studia rozpoczęło ok. 70 polskich studentów, rok później było ich ok. 30. W bieżącym roku akademickim studia na kierunku lekarskim i stomatologicznym rozpoczęło kolejnych 15 młodych Polaków. Wraz ze spadkiem popularności Bratysławy rośnie zainteresowanie rodaków studiami w Koszycach. W 2014 r. edukację rozpoczęła jedna osoba, w 2015 r. – ponad 20 osób, a w 2016 – ponad 60. Obecnie na pierwszym roku studiów medycznych na Uniwersytecie Pavla Jozefa Šafárika jest niemal 100 Polaków, a do egzaminu wstępnego przystąpiło ponad 130. Start na studia medyczne na Słowacji jest łatwiejszy niż w Polsce. A studenci przyznają, że do Koszyc łatwiej się dostać niż do Bratysławy. Ważne jest też, że na wschodzie Słowacji życie jest tańsze niż w stolicy. Przed egzaminem na słowackie studia medyczne w języku angielskim kandydaci otrzymują pulę pytań, które później pojawiają się na nim. – Egzamin to 200 pytań testowych w języku angielskim z chemii i biologii. Pula pytań w Koszycach to 1,2 tys., a w Bratysławie 3 tys. – tłumaczy Filip Rzepecki z Nowego Targu, który od 2012 r. studiuje stomatologię na Uniwersytecie Komeńskiego w Bratysławie. To on od kilku lat przy współpracy ze słowackimi uczelniami pomaga kandydatom z Polski. Dziś zainteresowanie w naszym kraju studiami na Słowacji jest tak wielkie, że powstały konkurencyjne firmy doradzające Polakom, jak się dostać na uczelnię u sąsiadów. Zaczynają i zostają W tym roku egzamin na medycynę w Koszycach odbędzie się 20 czerwca i 16 sierpnia. Uniwersytet Pavla Jozefa Šafárika specjalnie dla Polaków zorganizuje dodatkową rekrutację 21 lipca w Krakowie. Egzaminy na studia w Bratysławie są dwudniowe i odbędą się 25-26 czerwca oraz 13-14 sierpnia. Do zdobycia indeksu medycyny w Koszycach wystarczy mieć 600 na 800 punktów z testów. W przypadku egzaminów w Bratysławie o punktacji gwarantującej rozpoczęcie studiów każdorazowo decyduje rektor. Roczny koszt studiów medycznych w języku angielskim w Bratysławie to 9,5 tys. euro, w Koszycach jest drożej – 10,5 tys. euro. Studia stomatologiczne na obu uczelniach kosztują 11 tys. euro za rok. – Próbowałem się dostać na polską uczelnię medyczną. Kosmiczne wręcz progi punktowe były nie do przeskoczenia. Forma egzaminu też mi nie odpowiadała. Po drugim starciu z maturą zdecydowałem, że nie ma sensu tracić lat i uczyć się do takiego egzaminu. Zacząłem studia na Słowacji. Przyszedłem tu z myślą, że jak najszybciej przeniosę się do Polski. Jednak już po pierwszym semestrze wiedziałem, że chcę skończyć studia za południową granicą – wspomina Filip Rzepecki. Rzeczywiście polskie uczelnie medyczne nie odnotowują większego zainteresowania Polaków, którzy chcieliby się przenieść do kraju. W latach 2013-2017 pięciu studentów ze Słowacji chciało przejść na studia prowadzone w języku polskim. Żaden nie został przyjęty. – W tym samym okresie mieliśmy

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 14/2018, 2018

Kategorie: Świat