Połączyć siły i środki – W czym pomogą młodsi
W poznawaniu bankowości i internetu najlepszą pomocą dla seniorów są ich wnuki Jak mówi najnowsza (z 2011 r.) Diagnoza Społeczna, czyli badanie opisujące warunki i jakość życia Polaków, korzystanie z internetu jest związane z wiekiem. Im ktoś młodszy, tym chętniej i częściej wchodzi do sieci. Wśród osób w wieku od 16 do 24 lat aż 96% Polaków korzysta z internetu. W gronie osób po 60. roku życia – tylko 16%. Internet to pożyteczny wynalazek, dzięki któremu życie jest łatwiejsze i wygodniejsze. Starsi ludzie więc mają z nim nikły kontakt nie dlatego, że chcą unikać jakichś przykrości. Do sieci nie wchodzą przede wszystkim dlatego, że nie mają sprzętu. Tylko 16% Polaków powyżej 60. roku życia korzysta z komputera. I nie jest to jedynie kwestia braku pieniędzy, bo ludzie w wieku 60+, zwłaszcza emeryci o stałym dochodzie, są stosunkowo dobrze sytuowaną grupą polskiego społeczeństwa. Jak wskazuje prof. Janusz Czapiński, pod względem miesięcznych dochodów emeryci zajmują drugie miejsce za przedsiębiorcami. Seniorzy w większości nie mają komputerów, bo, po pierwsze, nie bardzo umieją je kupić i podłączyć. Po drugie zaś, brak im sił na targanie ich do mieszkań. Nawet jeśli mają komputery, nie zawsze są za pan brat z internetem. Mają problemy z opanowaniem jego tajników, im bardziej skomplikowane są usługi w sieci, tym mniej starszych osób z nich korzysta. Dotyczy to także bankowości internetowej. Wiedzieć jak Z porównania odsetka osób młodych i starszych używających sieci płynie wniosek, że dla seniora chcącego poznać zawiłości świata informatycznego najlepszą pomocą byłyby wnuki. Co zresztą zgadza się z duchem trwającego właśnie Europejskiego Roku Aktywności Osób Starszych i Solidarności Międzypokoleniowej. Dziadkowie mogliby więc umówić się z wnukami, że wyłożą środki, młodzi zaś kupią stosowny sprzęt, przyniosą go, podłączą, a także zamówią i zainstalują internet. Mogą też wspólnie się udać do sklepu i skorzystać z rad wnuków przy wyborze oraz zakupie. Używany komputer w dobrym stanie, z gwarancją na rok lub dwa lata, kosztuje ok. 350-400 zł. Ceny nowych zaczynają się od ok. 1,2 tys. zł, ale często można płacić w ratach. Oczywiście pożądane byłoby jeszcze know-how, czyli szczegółowy instruktaż, tłumaczący seniorom punkt po punkcie (najlepiej, gdyby wszystko dokładnie sobie zapisywali), co powinni zrobić, by wejść do internetu i korzystać z podstawowych choćby możliwości stwarzanych przez sieć. Taka nauka, przekazywana przez członków najbliższej rodziny, będzie mieć nieocenione znaczenie. Łatwiej nabrać wtedy odwagi i przekonać się, że internet wcale nie jest taki skomplikowany. Dobrze byłoby, gdyby starsi ludzie wykazali maksimum koncentracji, żeby zrozumieć i zapamiętać, co im się tłumaczy. I mieli świadomość, że wnuki poświęcają im swój czas, który mogłyby przeznaczyć na inne zajęcia. Gdy te pierwsze ważne kroki zostaną wykonane, nauczenie się korzystania z bankowości internetowej nie będzie skomplikowane, tym bardziej że banki na swoich stronach prowadzą klientów niemal za rękę, prosząc ich o wykonywanie kolejnych poleceń. Ale początki zawsze są trudne, więc i w tym przypadku przyda się pomoc wnuka lub wnuczki, którzy usiądą obok i pokażą, na co dziadek czy babcia powinni klikać, żeby dokonać przelewu. Dla seniora taki bezpośredni instruktaż będzie znacznie pożyteczniejszy niż obojętne wskazówki, jakie można uzyskać od bankowych doradców telefonicznych. Cały czas warto jednak pamiętać, że hasła do swojego konta internetowego nie należy ujawniać nawet członkom rodziny. Umiejętność dobrego wyboru Chyba jeszcze bardziej niż osobista i życzliwa nauka radzenia sobie z bankowością internetową pożądana byłaby pomoc młodych ludzi przy wyborze odpowiedniej oferty finansowej. Młodzi mogą wyszukać banki z kontami i lokatami dla seniorów, ocenić opłacalność i przydatność tych produktów, podpowiedzieć, czy i co warto wybrać, ostrzec przed ewentualnymi zagrożeniami. Mogą też udać się z seniorem do banku, razem z nim dokładnie przeczytać warunki umowy, wypytać bankowców o wszystkie szczegóły. Seniorzy nie znają tak dobrze jak ludzie młodzi specjalistycznego żargonu finansowego. Nie wiedzą, dlaczego np. fundusz obligacji ma być lepszy od funduszu papierów dłużnych i czemu w warunkach głębokiej korekty (spadku na giełdzie) przydatna może być oferta asset management (aktywne zarządzanie papierami wartościowymi, czyli częste kupowanie i sprzedawanie) albo nawet lewarowane (agresywnie