Co nie podoba się w Polsce biznesmenom polonijnym? X Światowa Konferencja Gospodarcza Polonii Po raz dziesiąty zjechali do Polski przedstawiciele polonijnych kręgów gospodarczych, aby w kraju ojców naładować akumulatory i przysłużyć się ojczyźnie. Kiedy organizowano pierwszą konferencję, Polska była jeszcze na początku drogi transformacyjnej. Pomoc Polonii, tak wówczas spontanicznie oferowaną, trudniej było spożytkować, bo wiele mechanizmów wolnego rynku działało bez odpowiedniego instrumentarium rozwiniętego państwa. Dziś – co przyznają sami działacze polonijni – Trzecia Rzeczpospolita daje każdemu inwestorowi więcej szans i satysfakcji z wyłożonych środków. Nie znaczy to, że już wszystkie bariery zostały usunięte – natrafiają na nie małe firmy i wielcy inwestorzy, biznes krajowy i zagraniczny. Jednak po wejściu po Unii Europejskiej funkcjonuje już wiele standardów prawnych i gospodarczych zachodniego świata, a i sama Polska przeżywająca teraz okres wzrostu gospodarczego stała się atrakcyjniejszym obszarem dla wszelkiego biznesu. Pogoda dla inwestora Jubileusz gospodarczych konferencji Polonii przypadł więc na korzystny moment, kiedy można z satysfakcją spojrzeć wstecz i zapewnić bez większego ryzyka, że teraz może być już tylko lepiej. Polska jest przygotowana, aby każdego roku przyjąć ok. 10 mld dol. obcego kapitału – w tym polonijnego – w postaci różnych inwestycji. Udział diaspory rozsianej po całym świecie opłaca się, bo rodacy wykazują wiele pozytywnych emocji i swoje racjonalnie wypracowane decyzje gospodarcze podejmują z mniejszymi obawami, z dużą przychylnością i zrozumieniem ich wagi. – Wiemy, że udział diaspory w rozwoju kraju jest bardzo opłacalny – powiedział na otwarcie konferencji Zbigniew Olszewski, prezes Fundacji Polonia, która była organizatorem imprezy. – Dobry przykład może stanowić Irlandia, która swój sukces gospodarczy zawdzięcza w dużej mierze rodakom na całym świecie. Ile korzyści przyniosło już naszej gospodarce współdziałanie Polonii? Zaangażowanie to stanowi jakąś część z 60 mld dol., czyli ogólnej kwoty zagranicznego kapitału zainwestowanego w Polsce w ostatnich 15 latach. Kapitał polonijny jest z reguły nastawiony na dłuższe trwanie w kraju, przychodzi niezależnie od koniunktury politycznej i byle kłopoty go nie odstraszą. Polonia zarzuca wędki Już na samym początku X Światowej Konferencji Gospodarczej w obecności przedstawicieli polskiego rządu, Jacka Piechoty, sekretarza stanu w Ministerstwie Gospodarki i Pracy, oraz komisarza Unii Europejskiej, prof. Danuty Hübner, złożono wiele konkretnych ofert współpracy inwestycyjnej. Były propozycje inwestycji o charakterze strategicznym, bo np. kanadyjskie kręgi gospodarcze zapowiedziały możliwość wprowadzenia Polski do „klubu atomowego”, oferując własną, sprawdzoną w energetyce jądrowej technologię CANDU. Szczególnie wart wykorzystania jest tu potencjał wiedzy technicznej wykształconych w Polsce kanadyjskich inżynierów. Inną kanadyjską ofertą jest przeszczepienie na grunt polski, a później także do innych krajów UE taniej technologii budownictwa jednorodzinnego. Pomysłodawcy zwracają także uwagę na szanse finansowania zakupu tanich domów na bazie kanadyjskiego systemu bankowego. Analogiczną ofertę złożył Andrzej Głowaczewski z Francji, dobrze obeznany z realiami taniego budownictwa na Zachodzie. Jego zdaniem, Polska mogłaby – korzystając z zagranicznych linii kredytowych – wybudować szybko 3 mln mieszkań dla osób niezbyt zamożnych. Większość polonijnych inicjatyw miała charakter mniej konkretny, za to bardziej postulatywny. Np. Maria Olsson, bizneswoman i przezes Zrzeszenia Organizacji Polonijnych w Szwecji, zgłosiła szereg uwag na temat barier, które przeszkadzają w interesach nie tylko na linii Polska-Szwecja. Nawet nieco odmienne traktowanie biznesu przez mężczyzn i kobiety może komplikować dochodzenie do sukcesu. Pani Maria była też jednym z moderatorów dyskusji panelowej „Kobiety menedżerki polskiego pochodzenia – sukcesy, możliwości działania”, która odbyła się w Wyższej Szkole Humanistycznej w Pułtusku. O sprawach niedostosowania mechanizmów administracyjnych do wymogów wolnego rynku na zewnętrznych granicach Unii, czyli na przejściach polsko-ukraińskich, mówił w tonie anegdotycznym, ale również pełnym palących wniosków Jerzy Konik, prezes Międzynarodowego Stowarzyszenia Przedsiębiorców Polskich na Ukrainie. Polonus też może być promotorem X Konferencja Gospodarcza Polonii była również okazją do złożenia oferty w przeciwnym kierunku. Służyły temu prezentacje i dyskusje organizowane przez nasze izby gospodarcze, jednostki samorządowe, placówki naukowe i organy rządowe. Agencja Rozwoju Przemysłu zaprezentowała
Tagi:
Bronisław Tumiłowicz