Tępię głupotę i widzę, że inni też starają się to robić. Ale martwi mnie to, że przy tym tyle się psuje Jurek Owsiak – (ur. 6 października 1953 r. w Gdańsku) działacz społeczny, dziennikarz radiowy i telewizyjny, założyciel i prezes Zarządu Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Główny pomysłodawca i realizator corocznego Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, twórca jednej z największych cyklicznych imprez muzycznych, Przystanku Woodstock, witrażysta, ma uprawnienia psychoterapeuty. Wkrótce na platformie „n” rusza pod jego kierownictwem kanał telewizyjny OTV, czyli Owsiak TV. – Spadł ci kamień z serca, że Roman Giertych nie jest już i zapewne więcej nie będzie ministrem edukacji? – Tak jak chyba cała Polska z ulgą przyjąłem fakt, że wraz z jego odejściem prawdopodobnie skończyły się w oświacie niespodziewane i niekontrolowane ruchy. Cały problem z Giertychem polegał na tym, że ministerstwo, którym kierował, traktował jak swój folwark. Trudno było jego pomysły oceniać pod względem przydatności, ponieważ to były szaleństwa: pstryk, i wyciągał z rękawa jakieś asy, które, jak mieliśmy okazję się przekonać, niczego dobrego nie przyniosły. – Pytam o to, bo byłeś jednym z ostrzejszych krytyków Giertycha jako ministra. – No, ale problem już nie istnieje. Nie jestem jakimś zawodowym krytykantem, publicystą, lecz człowiekiem, który reaguje, czasem dość impulsywnie, na bieżące skandale. Jak jest przekroczona bariera dźwięku, wówczas się odzywam. Moja krytyka Giertycha wynikała głównie z tego, co słyszałem od młodzieży, z którą stykam się na co dzień. Co tu dużo mówić, młodzież Giertycha nie lubiła. Ale trzeba mu oddać jakąś sprawiedliwość, choćby z racji tego, że potrafił do mnie zadzwonić i rozmawiać. – Radził się? – Nie, to nie to. Ale mówił na przykład: wie pan, panie Jurku, chciałbym usportowić polską młodzież, pomoże pan? Odpowiadałem: panie ministrze, my nie jesteśmy od tego, choć nauczyliśmy już ponad 6 tys. nauczycieli, jak udzielać pierwszej pomocy. A on na to tak: proszę dać nazwiska, będą medale… – Dobre! – Tak było! Ale myślę, że to jest młody człowiek, którego historia wciągnęła do wielkiej polityki… Dziś możemy się już z tego śmiać do woli. – No ale jednak zostawił w spadku niechęć do Gombrowicza i ideę mundurków, która nie za bardzo się sprawdza. – Mundurki nie wyjdą, to jasne, choć u podstaw tego pomysłu leżał jednak dość szlachetny pomysł walki z agresją w szkołach. Bo rzeczywiście to, co się dzieje w polskich szkołach, chwilami przypomina horror; podobne rzeczy dzieją się zresztą w krajach europejskich. Tylko że nie da się tego załatwić mundurkami. Być może pan minister uwierzył, że rozwiązaniem będzie dyscyplina, ale wiadomo, że jak się wprowadza dyscyplinę, to skutek jest na ogół odwrotny: poszkodowani jednoczą się z oprawcami przeciwko władzy. Problem leży w czymś innym. Szkołę trzeba zmieniać powoli, a kupony od tego można odcinać po wielu latach. W tym procesie muszą uczestniczyć nauczyciele, uczniowie i rodzice. Na mundurkowe „pstryk” niczego się nie zrobi. Nienawiść zamiast miłości i zrozumienia – Giertych był fragmentem większej całości, a ta większa całość była i jest bardzo nieprzychylna tobie, Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy i Przystankowi Woodstock. Innymi słowy, w pewnym sensie nadal jesteś uosobieniem jakiegoś „zła”, z którym się walczy. Tu się nic nie zmieniło, zwłaszcza że rząd Kaczyńskiego nie Orkiestrę, lecz Rydzyka wpisał na listę instytucji, które mają dostać dotację z Unii Europejskiej. Napisałeś w tej sprawie ostry list otwarty. – Wiesz, myślę, że to jednak nie jest tak, że ktoś tam siedzi i mówi: no, to damy Rydzykowi, a nie damy Owsiakowi, żeby mu dać prztyczka. Choć „Nasz Dziennik” napisał: Owsiak dostanie figę… – No właśnie… – No tak, ale uciekam od teorii spiskowej. Tam była pomyłka formalna, jakiś drobiazg, który nie przebił się przez biurokratyczną machinę. Po tym całym zamieszaniu zgłosiło się do mnie kilka firm prawniczych, które zajmują się tego typu rzeczami, i zaoferowało pomoc w zdobyciu tych funduszy. Tym razem już nie będzie błędów, że coś tam pomyliliśmy w przeliczeniu waluty po przecinku. Ale jeśli mówisz o większej całości, to rzeczywiście nigdy wcześniej tak źle nie było. A przecież Orkiestra przeszła wszystko – od prawicy po lewicę – i przetrwała. Teraz,