Kobiety fantazjują o seksie z policjantem, mężczyźni – o kochaniu w samolocie na ostatnim siedzeniu Dr Alicja Długołęcka, seksuolog w Zakładzie Psychoterapii Wydziału Rehabilitacji AWF w Warszawie. Od lat zbiera fantazje seksualne Polaków. – Świeżo ogłoszony raport Dureksu o życiu seksualnym mówi, że chętnie fantazjujemy o seksie w samochodzie. Mężczyzna kieruje, ona siedzi obok…? – 99% kobiet ma do samochodu instrumentalny stosunek. Dla mężczyzn to część osobowości, zdecydowanie wpływa na ich samoocenę. Marzeniem każdego chłopca jest umiejętność kierowania samochodem, bo jest to związane z panowaniem nad czymś – im bardziej skomplikowany i droższy, tym większe poczucie władzy. To archetypowa sytuacja, jeśli on fantazjuje, że prowadzi, a ona siedzi obok i w trakcie wkłada mu rękę do rozporka, bo pozwala mężczyźnie poczuć się macho, całkowitym dominantem, to on kontroluje, jest panem tej sytuacji. – Czy każdy facet ma fantazje erotyczne? – Dlaczego facet? Proszę mi wierzyć, że kobieta ma fantazje dużo ciekawsze. – …? – Fantazje kobiet są mocno zindywidualizowane, dlatego trudno je klasyfikować, to raczej rodzaj zabawy. Na pewno są o wiele bardziej rozbudowane, symboliczne, nie takie dosłowne. Wystarczy pooglądać pornografię skierowaną do kobiet i tworzoną przez kobiety. Jest bardzo teatralna, w jakimś sensie zbliżona wręcz do wyuzdanej sztuki, gdzie roi się od rekwizytów, fetyszy, długich scen, nastroju niesamowitości, tajemnicy, anonimowości, masek, rozbuchanej scenografii, doznań związanych z dotykiem, jakichś piórek, wody, ostrego zimnego metalu, lodu, wszystkich tych drobiazgów, o których mężczyzna nie fantazjuje. Poza tym, fantazje kobiety są bardziej związane z jej życiem, zaplątane w konkretne historie emocjonalne. Mężczyznom łatwiej swoją seksualność od siebie odseparować. Fantazją typowo kobiecą jest woda w różnej postaci – odczuwanie przyjemności zmysłowych w trakcie wchodzenia do niej, powolne zanurzanie się, polewanie wodą… Kobieta nawet się nie zastanawia, czy to ma wymiar erotyczny, czy nie, choć z reguły ma. – Męskie są mniej skomplikowane? – Bardziej dosłowne. Bodźcem, który najmocniej podnieca mężczyzn, jest po prostu widok narządów płciowych. Są tak skonstruowani i nic w tym dziwnego. To fantazje bardzo fizjologiczne, takie jak obrazki w pismach pornograficznych: dużo zbliżeń, dosłowne akcje, sceny stosunku, seks z atrakcyjną, gorącą i gotową na wszystko kobietą. Może nią być, w zależności od zakodowanych przekonań, ognista brunetka albo kobieta z lekkim wąsikiem, którą on uważa za ognistą, czy dużym biustem. Często tych kobiet jest kilka naraz. Zdarza się, że jest trochę przemocy, ale nie gwałt, bardziej gwałtowność. Oni sobie wyobrażają reakcje seksualne swoje i partnerki, z reguły wyolbrzymione, bo w fantazjach są sprawniejsi niż w rzeczywistości. – Czy facet, który ma za dużo fantazji, jest dobrym kandydatem na męża? Bo kochankiem to z pewnością? – Nie wiązałabym fantazji z faktem, czy to lepszy kandydat, czy lepszy kochanek, raczej z wrażliwością, wyobraźnią, temperamentem. Wiadomo, że osoby z wyobraźnią mają bogatsze życie wewnętrzne, a te z kolei (jeśli nie mają zahamowań natury psychicznej, czyli nie są wychowane w poczuciu, że seks jest źródłem grzechu, brudny i zły) będą fantazjować w sposób bardziej wysublimowany. I na pewno fajniej jest mieć takiego męża czy kochanka, bo lepiej żyć z osobą, która ma bogatszą imaginację w różnych dziedzinach życia. Nawet jeśli facet ogląda się na ulicy za pięcioma kobietami naraz, nie należy się tym zbytnio przejmować. To, że reaguje na różne bodźce, świadczy o jego zdrowiu, a ponieważ idealnej kobiety nie ma, kolekcjonuje poszczególne bodźce od każdej z nich. – Czy wymieniać z partnerem swoje fantazje? Jest granica, za którą lepiej się nie wychylać? – Ostatnio dostałam list od zrozpaczonego mężczyzny. Pisze, że są świeżym małżeństwem i od jakiegoś czasu zwierzają się sobie ze swoich fantazji seksualnych. Do niedawna bardzo mu się to podobało, ale gdy żona przyznała, że fantazjuje o tym, by codziennie współżyć z innym facetem przez dwa tygodnie i po tych czternastu skończyć, on zadręcza się i nie ma spokoju. Pyta, czy to znaczy, że żona chce go zdradzić i odejść, rozpacza, że na pewno jest niedobrym kochankiem, skoro ona ma takie fantazje. Odpowiedziałam mu, że jeżeli będzie pielęgnował swoją zazdrość, jest prawdopodobne, że prędzej czy później ona się od niego odsunie psychicznie, a jeżeli tę zazdrość okaże, to żona przestanie się z nim dzielić fantazjami. Zatem nie pozostaje mu nic innego, jak zaakceptować fakt, że – po pierwsze – ona ma do niego
Tagi:
Edyta Gietka