Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski w wywiadzie dla dziennika „Rzeczpospolita” stwierdził, że Lechowi Kaczyńskiemu należy się ulica w stolicy. Propozycja nadania jednej ze stołecznych ulic jego imienia spotkała się jednak z silnym sprzeciwem radnych. Według serwisu BiQData.pl, w całej Polsce już w 2018 r. było ponad 140 upamiętnień Lecha Kaczyńskiego. W mieście stołecznym stanął już pomnik, a na fasadzie Muzeum Powstania Warszawskiego zawisła tablica upamiętniająca. Jego imię nadano także Krajowej Szkole Administracji publicznej przy ul. Wawelskiej.
Pytamy: Czy Lech Kaczyński zasłużył na ulicę w Warszawie?
Sebastian Wierzbicki,
lider SLD w Warszawie
Lech Kaczyński nie był ani dobrym prezydentem Polski, ani Warszawy. Z tego względu nie widzę najmniejszego powodu do nadawania jego imienia jakiejkolwiek ulicy w naszym mieście. A już na pewno nie powinno się robić tego w atmosferze politycznej awantury i „odbierania ulicy” innym bohaterom, jak to było w wypadku alei Armii Ludowej. Tak naprawdę jedyną zasługą Lecha Kaczyńskiego jako włodarza stolicy była budowa Muzeum Powstania Warszawskiego i z tego tytułu na fasadzie muzeum znajduje się tablica upamiętniająca pana prezydenta jako twórcę tej instytucji. Trzeba pamiętać, że Lech Kaczyński i tak został już uhonorowany bardziej niż pozostali uczestnicy katastrofy smoleńskiej. Ich pamięć uczczono m.in. pomnikiem na Powązkach i drugim na Placu Piłsudskiego – posadowionym zresztą w atmosferze skandalu i z pogwałceniem prawa. Lechowi Kaczyńskiemu ufundowano kolejny – indywidualny, w odległości 100 metrów od tego pierwszego. I to zdecydowanie wystarczy.
Jan Mencwel,
Miasto Jest Nasze
Zdecydowanie zasłużył. Zginął tragicznie, pełniąc funkcję prezydenta Polski i już samo to sprawia, że powinien mieć swoją ulicę w stolicy kraju. A przecież wcześniej był prezydentem miasta. Jego zasługi nie są może ogromne, ale mimo krótkich rządów zdołał np. zmienić oblicze Krakowskiego Przedmieścia, usuwając stamtąd samochody. Ze względu na to zapisał się pozytywnie w historii naszego miasta i choć daleko mi do jego opcji politycznej, to uważam, że to po prostu wstyd i małostkowość, że dotąd nie nadano żadnej ulicy jego nazwiska.
Agata Diduszko-Zyglewska
dziennikarka, radna Warszawy i przewodnicząca komisji kultury i promocji w Radzie Warszawy
Byłam w grupie radnych, którzy bardzo aktywnie sprzeciwiali się nadaniu imienia Lecha Kaczyńskiego jakiejkolwiek ulicy w Warszawie, więc myślę, że moja opinia jest oczywista. Naprawdę nie ma powodu, żeby w tej chwili nadawać taką nazwę jakiejkolwiek ulicy. Przede wszystkim Lech Kaczyński został już upamiętniony na bardzo wiele sposobów, tak w Warszawie, jak i w innych częściach Polski. Pamiętajmy, że prezydenta złożono na Wawelu, co jednak trudno uzasadnić. Według mnie jako ofiara tragicznej katastrofy lotniczej jest już dostatecznie upamiętniony. Mamy tu też do czynienia z tworzeniem pewnego rodzaju kultu tej postaci przez Prawo i Sprawiedliwość i jest to polityczne wykorzystywanie katastrofy. Nie wydaje mi się, że w Warszawie powinniśmy się do tego włączać.
Andrzej Rozenek,
poseł Lewicy, dziennikarz
Lech Kaczyński nie zasłużył ani na ulicę, ani na pomnik. Był kiepskim prezydentem. Nachalna próba uczynienia z niego narodowego bohatera przynosi odwrotny skutek. Będzie kojarzony z obecnym reżimem, z dyktaturą swojego brata, z antyeuropejskim rządem Jarosława Kaczyńskiego i Zbigniewa Ziobry.
fot. Krzysztof Żuczkowski
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy