Pon jest taki, a ja taki

Pon jest taki, a ja taki

Jakiś czas temu w pewnej komisji żywego słowa szukaliśmy dobrego cytatu do konkursu oratorskiego. Dodam dla powagi, że obrady odbywały się w Pałacu Staszica, siedzibie PAN. Pamiętam, że proponowałem limeryk Barańczaka o „Terapeutce z Dąbrowy Górniczej”. Od lat mam go na twardym dysku w głowie: „Grzęznąc w życia zjełczałej osełce / Terapeucę wciąż i terapeucę”. Chodziło mi o wprowadzenie do konkursu nuty egzystencjalnej. Ale przyszedł Jerzy Radziwiłowicz i zaszachował wszystkich Wyspiańskim: „Pon jest taki, a ja taki”. To zdanie ze słynnej kwestii Czepca, która tak się zaczyna: „Ptok ptakowi nie jednaki, człek człekowi nie dorówna”, a wiadomo, że kończy się do rymu. I wygrał, bo chcieliśmy, żeby pluralizm i różnorodność tematycznie zdominowały konkurs. „Wesele” już chyba na zawsze będzie dla nas największą wypożyczalnią skrzydlatych słów. Od ponad stu lat, aż po dzień dzisiejszy, sprawdza się też jako dyżurna, narodowa apteka dla Polaków. Nie mógł więc prezydent Andrzej Duda wybrać lepszej lektury do narodowego czytania we wrześniu 2017 r. I już chciałem pogratulować naszemu pierwszemu wśród równych, kiedy na stosownym zaproszeniu na stronie Kancelarii Prezydenta RP przeczytałem, że to nie on osobiście namaścił Wyspiańskiego, ale Wyspiański został wybrany w głosowaniu. Kto głosował za, a kto przeciw, nie wiadomo, ale wybrano dobrze i teraz już od samego prezydenta zależy, jakie dla siebie wybierze miejsce w niezwykle bogatej tradycji interpretacyjnej narodowego dramatu. Dzisiaj, w poniedziałek 4 września, kiedy ten numer PRZEGLĄDU właśnie zaczyna wylegiwać się w kioskach, jest już po weselu, a ja piszę ten tekst w środę 30 sierpnia i choćbym chciał, nie mogę być mądry. Słyszę, jak szaleją wszystkie stacje Polskiego Radia. Takiego pobudzenia i erupcji pomysłów dawno nie było w naszym eterze. Czwórka zapowiada na Facebooku konkurs na najlepsze tłumaczenie wybranego cytatu z „Wesela” na język dzisiejszej młodzieży. Pewnie w finale starli się pani profesor Halina Zgółkowa z Bartkiem Chacińskim, jeżeli oczywiście wzięli udział w zabawie. Beata Michniewicz zażyczyła sobie, żeby każdy z tych mądrali politycznych, którzy przychodzą do niej w sobotę na „Śniadanie w Trójce”, przyniósł zamiast, jak dotychczas, cytatu z ulubionego wodza – ulubiony cytat z Wyspiańskiego. Szykuje się dobry materiał dla terapeutów i szyderców. Najboleśniej przeżywam, że nie wiem, jak to się skończyło. Na sobotę, 2 września wieczorem, zapowiadana była uroczystość z udziałem prezydenta, ale nie wiem, czy on tylko przybył, czy był ostatnim lektorem tekstu. W tej drugiej roli właśnie miałby wielką, by nie powiedzieć proroczą szansę. „Nic nie słysom, nic nie słysom, ino granie, ino granie, jakieś ich chyciło spanie…?!”, mówi Jasiek u Wyspiańskiego. Prezydent mógłby wreszcie przerwać ten najnowszy chocholi taniec Polaków, a choćby tylko uciszyć grajka. Wiele dobrego można by sobie obiecywać po zakończeniu „Wesela” z udziałem człowieka, który co prawda nie ma tyle scenicznej śmiałości co Jan Klata, za to ma najwięcej władzy. Narodowa telewizja nie przejęła się narodowym czytaniem. Misję TVP 2 będzie w nowej ramówce nakręcać „Koło Fortuny”, nareperowane po latach zaniedbań poprzednich grup trzymających władzę w kasynie. W TVP 1 Polacy będą żyli dramatem Melek i doprawdy nie wiem, dlaczego mój komputer ciągle na czerwono podkreśla to imię! Pani domu odprawia tę biedną służącą, której właśnie zmajstrował dziecko jej synalek, to znaczy syn pani domu, ale on o tym nie wie i zadaje się z inną, kiedy na świat przychodzi Elif. Komputer podkreśla także to imię, ale sam bym to zrobił, bo nie wiem, czy to chłopak, czy dziewczynka. Czy Veysel ją dopadnie, a Melik zabije Aliye? Gdyby Stanisław Wyspiański nie wypalił, proponuję do narodowego czytania na rok przyszły Jarosława Kaczyńskiego. Chodzi mi o antologię modlitw tego autora wygłoszonych podczas miesięcznic. Prezydent ma prawo do takiego wydawnictwa, bo to pod jego zakładem pracy odbywały się te cykliczne nabożeństwa. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2017, 36/2017

Kategorie: SZOŁKEJS