Jeszcze przed wyborami prezydenckimi może dojść do ostrej walki o muzeum między obozami politycznymi Lecha Kaczyńskiego i Donalda Tuska Władysław Bartoszewski w wywiadzie udzielonym „Gazecie Wyborczej” na kilka dni przed 65. rocznicą powstania warszawskiego uznał, że Muzeum Powstania Warszawskiego to przyczółek polityczny Prawa i Sprawiedliwości. Jego twórców – Elżbietę Jakubiak, Lenę Dąbkowską-Cichocką, Pawła Kowala i Jana Ołdakowskiego – określił mianem funkcjonariuszy PiS. Opinię Bartoszewskiego, osoby bliskiej obecnemu premierowi, potraktowano jako zapowiedź przejęcia kontroli nad Muzeum Powstania Warszawskiego przez Platformę Obywatelską. To logiczne, w 2005 r. bowiem ta placówka stała się jednym z kluczowych punktów w kampanii prezydenckiej Lecha Kaczyńskiego. Bartoszewski jednak upraszcza sprawę, nazywając muzeum przyczółkiem PiS. To przyczółek Lecha Kaczyńskiego, a przede wszystkim środowiska konserwatywnej prawicy skupionego m.in. wokół krakowskiego Ośrodka Myśli Politycznej, Fundacji Świętego Mikołaja i rocznika „Teologia Polityczna”. Znajdują się w nim osoby związane z Prawem i Sprawiedliwością, Polską XXI, a także Platformą Obywatelską. Bartoszewski popełnił błąd, nazywając czwórkę twórców Muzeum Powstania Warszawskiego funkcjonariuszami PiS. To określenie pasuje jedynie do Pawła Kowala, członka Komitetu Politycznego PiS i wiceprzewodniczącego klubu parlamentarnego tej partii. Jednak i on nabiera dystansu wobec Jarosława Kaczyńskiego. Znacznie wyżej od szefa partii ceni – za ideowość i wierność zasadom – jego bezpartyjnego od 2006 r. brata. Za najbliższych przyjaciół w polityce uważa Lenę Dąbkowską-Cichocką, Jana Ołdakowskiego i Elżbietę Jakubiak („Polska The Times” z 9 maja 2009 r.). Umocnieniu partyjnej niezależności Kowala sprzyja zdobyty przez niego w czerwcu mandat deputowanego Parlamentu Europejskiego. Z pozostałej trójki wymienionej przez Bartoszewskiego tylko Elżbieta Jakubiak należy do PiS – zapisała się do tej partii dopiero po wyborach parlamentarnych w 2007 r. i w perspektywie zbliżających się wyborów europejskich. Otrzymała czwarte miejsce na warszawskiej liście PiS, uzyskała trzeci wynik, jednak to nie wystarczyło, by zamienić Sejm na Parlament Europejski. Lena Dąbkowska-Cichocka jest bezpartyjną posłanką PiS, Jan Ołdakowski zaś, także bezpartyjny poseł PiS, ostatnio podkreśla swoje niezaangażowanie w działalność tej partii. Co nie oznacza braku zaangażowania politycznego dyrektora Muzeum Powstania Warszawskiego. Do 2002 r. głównym ogniwem łączącym Ołdakowskiego z powstaniem warszawskim była jego babka – uczestniczka tego zrywu. Ołdakowski studiował polonistykę, równocześnie pracował przy redagowaniu tekstów w Wydawnictwie Naukowym PWN. Po studiach pracował w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska. Brał udział w dyskusjach organizowanych przez Rafała Matyję – publicystę, który jako pierwszy, jeszcze w 1998 r., użył określenia IV Rzeczpospolita. Przez Matyję Ołdakowski poznał ówczesnego ministra kultury i dziedzictwa narodowego Kazimierza Ujazdowskiego. Od niego w 2000 r. otrzymał stanowisko dyrektora departamentu środków społecznego przekazu. Potem został dyrektorem gabinetu politycznego ministra. W kierowanym przez Ujazdowskiego resorcie poznał Pawła Kowala (wówczas dyrektora departamentu współpracy z zagranicą i integracji europejskiej) oraz Lenę Dąbkowską-Cichocką (wtedy doradczynię ministra ds. mniejszości narodowych i pracownicę podległego resortowi Instytutu Adama Mickiewicza). W tym samym 2000 r. „Znak” wydał pierwszy w języku polskim zbiór dzieł konserwatywnego myśliciela niemieckiego Carla Schmitta „Teologia polityczna i inne pisma”. Autorem wyboru utworów i przekładu był Marek A. Cichocki – mąż Leny Dąbkowskiej-Cichockiej. Cichocki przeniósł na polski grunt i spopularyzował ukute przez Schmitta pojęcie polityki historycznej. Dowodził, że ludzie zawsze postrzegali innych jako przyjaciół i wrogów, a zatem polityka musi kierować się podobnym podziałem. Polityka historyczna jest niemożliwa bez wroga. Muzeum Powstania Warszawskiego zostało skonstruowane zgodnie z przesłaniem Carla Schmitta, guru środowisk konserwatywnych, które od końca lat 90. przygotowywały fundament teoretyczny pod gmach programowy IV RP. Duży wpływ na Ołdakowskiego wywarła otwarta 11 listopada 2000 r. na Zamku Królewskim wystawa „Bohaterowie naszej wolności”. Jej patronem był minister Ujazdowski, szefową projektu – Lena Dąbkowska-Cichocka, autorem koncepcji zaś Dariusz Karłowicz – filozof, bliski współpracownik jej męża, wspólnie z którym założył i redaguje rocznik „Teologia Polityczna”. Na wystawie pokazano portrety kilkunastu uczestników wojny polsko-radzieckiej w 1920 r., II wojny światowej oraz członków powojennego podziemia zbrojnego uzupełnione biogramami i wspomnieniami. Tradycję niepodległościową
Tagi:
Krzysztof Pilawski