Pozew w szufladzie, entuzjazm zgasł
Źródło: Ireneusz Czerniawski/TV Czarne płatne 70 zet brutto wysłany formularz
Historyk IPN Piotr Szubarczyk naubliżał mieszkańcom Czarnego. Pozew przeciw niemu wciąż nie trafił do sądu Choć 7 kwietnia miną dwa lata od spotkania w Czarnem z historykiem Instytutu Pamięci Narodowej Piotrem Szubarczykiem, który naubliżał zebranym za to, że byli przeciwni powstaniu pomnika „żołnierzy wyklętych”, pozew przeciwko niemu wciąż leży w gminnej szufladzie. – Ja od moich dziadków na temat „Łupaszki” nie słyszałem nic innego jak tylko, że był bandytą. Jedź pan do Kościerzyny, skąd pochodzę, i zapytaj, czy to był bohater, czy bandzior – mówił do pracownika IPN jeden z mężczyzn na zebraniu 7 kwietnia 2018 r. Gdy emerytowany nauczyciel Benedykt Lipski powiedział, że z ostatniego rozkazu komendanta AK Leopolda Okulickiego o rozwiązaniu tej formacji wynika, że nie należy już przelewać krwi bratniej, Piotr Szubarczyk nie wytrzymał: – Pan łże jak pies! Gen. Okulicki tak nie powiedział, 50% UB to byli Żydzi. To była bratnia, polska krew? – pytał, zagłuszając wystąpienie nauczyciela nuceniem radzieckiej pieśni „Święta wojna”. – Śpiewał pan? Śpiewał? – naciskał Lipskiego, dodając, „że chciałby go uszanować, ale się nie da”. „Wy gawaritie po ruskij, ja nie ponimaju”, kpił, choć Lipski mówił spokojnie, powołując się na opracowania historyczne, które przyniósł, i lokalną pamięć. Zebranie przerwano, a następnego dnia w konsultacjach społecznych większość głosujących mieszkańców gminy Czarne opowiedziała się przeciw pomnikowi, na 990 głosów ważnych 812 było przeciw. Wynik głosowania Piotr Szubarczyk skomentował na portalu społecznościowym, podobno odpowiadając hejterowi: „Okulary sobie kupię, choćby po to, by łatwiej identyfikować sowieckich agentów, zielonych ludzików, których widziałem w Czarnem. To wyjątkowa swołocz. Wyniki plebiscytu to efekt manipulacji tych agentów. Te tchórzliwe kanalie ogłosiły w całej gminie, że Biroszowie chcą budować pomnik »bandytów«. (…) Ja to mogę tylko skomentować cytatem z Marszałka »Jebał was pies«. I tak Polska wygra tę batalię. A na was naplują kiedyś wnuki”. Historykowi wtórował jego syn Tadeusz, pisząc m.in.: „Czarne! To banda czerwonych klawiszy! Uczciwsi są więźniowie w ZK niż ta konserwa PRL”. Przeprosiny nieszczere, potrzebny pozew Film ze spotkania i późniejsze wpisy oglądała i czytała cała Polska. Kilka dni po spotkaniu skargę w tej sprawie złożył do IPN Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, a 17 kwietnia władze miasta Czarne. W komunikacie ośrodka czytam: „To niewiarygodny pokaz arogancji urzędnika państwowego, który przyjeżdżając do niewielkiej miejscowości, uznał siebie za kogoś lepszego, za »władzę« na wzór szlachetki spoglądającego z wyższością na niepiśmiennych chłopów. Tymczasem to mieszkańcy Czarnego są de facto jego pracodawcami, jego pensja pochodzi m.in. z ich podatków”. 12 kwietnia IPN informuje, że wobec Piotra Szubarczyka wyciągnięte zostały surowe konsekwencje dyscyplinarne, czyli kara nagany na piśmie ze wszystkimi następstwami, w tym finansowymi. Instytut wyjaśniał też, że „pracodawca, decydując się na taką karę, miał na względzie długoletnią pracę w IPN oraz fakt, że do osiągnięcia wieku emerytalnego został pracownikowi jedynie rok, a także wyrażenie przez niego żalu za zachowania, których kategorycznie nie akceptujemy”. Tego samego dnia Piotr Szubarczyk zamieścił na Facebooku przeprosiny: „W związku z moimi wypowiedziami w dniu 7 kwietnia podczas spotkania konsultacyjnego w Czarnem, stwierdzam, że były one wysoce niewłaściwe w ustach urzędnika administracji państwowej specjalnej, którym jestem jako pracownik IPN. Przepraszam wszystkie osoby, które poczuły się urażone tymi wypowiedziami i formą mojego wystąpienia, nie tylko z miasta Czarne, ale także moje Koleżanki i Kolegów z IPN. Broniłem wartości patriotycznych, broniłem dobrej sławy Żołnierzy Wyklętych, zwłaszcza atakowanego bez pardonu majora Łupaszki, ale forma tej obrony była wysoce niewłaściwa”. Mariusz Birosz, prezes Stowarzyszenia „Brygada Inki”, organizator spotkania, wyjaśniał w oświadczeniu, że czuje się odpowiedzialny za dopuszczenie do emocjonalnych i nieprzyjemnych wypowiedzi, które zapewne wiele osób dotknęły. Podkreślił jednak, że zgody na fałszowanie historii XX w. nie będzie, a „Piotr Szubarczyk jako osoba niezwykle wrażliwa nie mógł się pogodzić z nieprawdziwymi atakami na ostatnich Rycerzy Rzeczypospolitej”. Te tłumaczenia, zamiast uspokoić mieszkańców Czarnego, tylko podgrzały nastroje. Gdy w kwietniu 2018 r. zbierałam materiały do tekstu „W Czarnem »Łupaszce« pamiętają”, ludzie mówili, że właśnie widzą, „jak »Inka« czyni dobro”, ironicznie nawiązując do nazwy grudniowego sympozjum stowarzyszenia. Podkreślali, że Birosz
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety