Pozwólcie mi odejść

Pozwólcie mi odejść

Prawie połowa Polaków uważa, że lekarze powinni spełniać wolę nieuleczalnie chorych, którzy domagają się skrócenia swoich cierpień, dwie trzecie jest za legalizacją eutanazji W cieniu burzliwej debaty poświęconej dylematom etycznym zapłodnienia in vitro pozostaje kwestia tzw. testamentu życia. Prawna regulacja, której celem jest decyzja o naszym życiu na wypadek niemocy wyrażenia woli, jakie zabiegi i metody leczenia mogą podjąć lekarze w razie utraty przez nas świadomości. Do najtrudniejszych aspektów testamentu życia, wzbudzających ogromne kontrowersje, należy zagadnienie wyrażenia i realizacji zgody na przerwanie uporczywego leczenia i zakończenie życia chorego. Prace nad przyjęciem stosownych przepisów w ramach ratyfikacji przez Polskę konwencji bioetycznej Rady Europy prowadził powołany przez premiera Donalda Tuska zespół bioetyczny pod kierownictwem posła Jarosława Gowina. – Zespół, którym kierowałem, zakończył prace i złożył projekt u marszałka Sejmu – mówi Jarosław Gowin. Sprawa wciąż jest nierozwiązana, od prawie roku zapadła nad nią cisza, a wiele osób dopomina się o prawo do decydowania o losie własnym i najbliższych oraz do godnej śmierci. Prawie połowa pytanych w ubiegłym roku przez CBOS uważa, że lekarze powinni spełniać wolę cierpiących, nieuleczalnie chorych ludzi, którzy domagają się podania im środków powodujących śmierć, jeszcze więcej osób (61%) jest za legalizacją takiego działania. Eutanazja a testament życia Pojawia się również wiele opinii przeciwnych wprowadzeniu do polskiego prawa testamentu życia. Szczególnie w środowiskach kościelnych i związanych z bezwarunkową obroną każdego życia. Przy dyskusji o projekcie testamentu życia najczęściej pada zarzut o uprawomocnieniu eutanazji jako zalegalizowanej formy aktu zabójstwa, której nie mogą usprawiedliwić szlachetne cele działania, litość czy współczucie. Przeciwnicy eutanazji przestrzegają przed kulturą śmierci. Na zasadniczą różnicę pomiędzy eutanazją a wolną wolą, wyrażoną w testamencie życia, zwraca uwagę prof. Piotr Winczorek. – Eutanazja jest działaniem aktywnym osób trzecich, np. poprzez podanie trucizny, natomiast wolna wola jest pasywna i pozwala odejść w zgodzie z nieubłaganymi siłami przyrody, jak przy odłączeniu chorego od aparatury. Jako taka eutanazja kwalifikowana jest jako zabicie człowieka na jego żądanie pod wpływem umotywowanych emocji. Jest przestępstwem podlegającym karze od trzech miesięcy do pięciu lat. Warto zwrócić uwagę, że o testamencie życia nie może być mowy, co wyraźnie zaznacza profesor, u osób, które nigdy nie były świadome lub ich stan umysłowy pozostawia wiele wątpliwości co do celowego i przytomnego działania. Problem testamentu życia i eutanazji ma charakter wielowymiarowy. Dotyka nie tylko natury moralnej człowieka, lecz również rozwiązań prawnych. Coraz częściej podnoszą się głosy na rzecz dobrej i godnej śmierci. Prawna ochrona życia Artykuły 30 i 38 konstytucji RP stanowią odpowiednio, że „godność człowieka jest nienaruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych” i że „Rzeczpospolita zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia”. – Argument godności pada zarówno ze strony zwolenników, jak i przeciwników testamentu – zwraca uwagę prof. Winczorek. Pierwsi znajdują w nim uzasadnienie dla przerwania beznadziejnego cierpienia, degradującego człowieka fizycznie i duchowo, oraz dopuszczenia możliwości planowego zakończenia życia na poziomie nieświadomej wegetacji. Podkreśla się przy tym, że pozwolenie na długotrwały ból jest działaniem wbrew ludzkiej godności. Z drugiej strony przeciwnicy zwracają uwagę, że nawet długotrwałe i pozornie bezcelowe cierpienie jest integralną cząstką życia ludzkiego, która nadaje duchowy wymiar fizycznej egzystencji. Cierpienie uszlachetnia, mówią. Nie bez znaczenia jest przywoływanie postaci Jana Pawła II, który nie ukrywał przed światem świadomego zmagania się z narastającym bólem. Jednak konstytucja ze względu na swój ogólny charakter nie może udzielić pełnej gwarancji ochrony życia. Może jedynie zadeklarować jego ochronę. Inaczej należałoby zdelegalizować jakiekolwiek użycie broni, np. przez policję. Zakazana byłaby też patriotyczna ofiara poświęcenia własnego życia za ojczyznę. Bez wątpienia uregulowanie kwestii wolnej woli dysponowania swoim życiem jest sprawą konieczną, zważywszy na postęp medycyny i biotechnologii. Umrzeć jak Petroniusz W 2006 r. Adam Gibek, 52-letni wówczas rencista i inwalida II grupy ze wsi Głogowiany w Małopolsce, wniósł do Sądu Okręgowego w Krakowie pozew o prawo do dobrej i godnej śmierci. „Żeby w przyszłości uniknąć cierpienia wynikającego

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 07/2010, 2010

Kategorie: Kraj