Jak podaje Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej (PSEW), miniony weekend (29-30 stycznia) był nadzwyczaj udany z punktu widzenia ekologii. Podczas szalejących w całej Polsce wichu fermy wiatrowe wygenerowały rekordową ilość odnawialnej energii elektrycznej, która zaspokoiła potrzeby energetyczne Polski na poziomie aż 30-35%. Tylko w sobotę (29 stycznia) turbiny wiatrowe pracowały momentami z mocą nawet 6700 MW.
PSEW obliczyło, że tylko w zeszły weekend polskie fermy wiatrowe wygenerowały 238,2 GWh energii elektrycznej. Patrząc szerzej, cały styczeń to prawdziwe pasmo sukcesów energetyki wiatrowej. Przez miesiąc wytworzono aż ponad 2,5 Twh zielonej energii elektrycznej. To absolutny rekord w Polsce.
Jak wskazuje PSEW, jedną z największych zalet energii wiatrowej oprócz kwestii ekologicznych, jest cena. „Cena energii elektrycznej produkowanej w instalacjach OZE, takich jak elektrownie wiatrowe, jest dziś ponad trzykrotnie niższa niż w przypadku produkcji energii w konwencjonalnych elektrowniach wykorzystujących węgiel czy gaz. To w tym momencie najlepsze lekarstwo na wysokie rachunki za prąd”, czytamy na stronie internetowej PSEW.
Niestety, wielu polityków nie chce rozwoju zielonej energii. – Sektor odnawialnych źródeł w Polsce nie wykorzystuje swojego potencjału. Bez zmian w prawie może nie powstać żadna nowa elektrownia wiatrowa. Inwestycje, które dziś wchodzą w fazę budowy, to projekty rozpoczęte jeszcze przed wprowadzeniem zasady 10H. Po wejściu w życie ustawy nie rozpoczęła się praktycznie żadna nowa inwestycja wiatrowa w Polsce – mówi Janusz Gajowiecki, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.
Jak wyjaśnia PSEW, to „obowiązująca Ustawa z dnia 20 maja 2016 r. o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych wprowadziła jedną z najbardziej restrykcyjnych w Europie zasad odległościowych – tzw. zasadę 10H, czyli dziesięciokrotność wysokości elektrowni wiatrowej jako minimalną odległość nowej inwestycji od istniejących zabudowań mieszkalnych i form ochrony przyrody. Była to odpowiedź na społeczne niezadowolenie w niektórych rejonach kraju związane z gwałtownym rozwojem elektrowni wiatrowych, zwłaszcza w miejscach, gdzie prace prowadzono bez szerokich konsultacji projektu”.
Według szacunków Instratu liberalizacja zasady 10H w myśl PSEW umożliwiłaby ponad 25-krotne zwiększenie dostępności terenów pod farmy wiatrowe. Obecnie zajmują one ok. 0,28% powierzchni Polski.
fot. Sam Cumming/Unsplash, ZHANG FENGSHENG/Unsplash
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy