Prawdy i mity o gospodarce PRL i III RP

Prawdy i mity o gospodarce PRL i III RP

W latach 70. zadłużaliśmy się na budowę przedsiębiorstw, teraz długiem finansujemy głównie konsumpcję W roku 100-lecia odzyskania niepodległości są formułowane tezy propagandowe o sukcesach 20-lecia międzywojennego, zapaści PRL, niewykorzystanych szansach III RP i sukcesach odnoszonych po 2015 r. Warto w tym kontekście zastanowić się nad efektywnością gospodarki. Czy po 1989 r. nastąpił przełom w efektywności polskich przedsiębiorstw? Różne systemy, różna gospodarka Sprawność gospodarki ocenia się często przez wyniki przedsiębiorstw. Dominuje pogląd, że nieefektywne przedsiębiorstwa PRL zostały zastąpione w III RP przez przedsiębiorstwa efektywne. Wyniki finansowe to potwierdzają, ale sprawa nie jest taka prosta. Warunki funkcjonowania podmiotów gospodarczych w różnych okresach i systemach gospodarczych są bowiem nieporównywalne. Warto wskazać najważniejsze różnice między gospodarką PRL a III RP. Przeprowadzenie rzetelnej analizy wymaga uwzględnienia przynajmniej kilku podstawowych faktów. Po pierwsze, w Polsce Ludowej panowała zasada pełnego zatrudnienia. Ukryte bezrobocie było finansowane pełnym wynagrodzeniem, a nie zasiłkiem. W okresie transformacji ustrojowej wyrzucono z rynku pracy ponad 4 mln ludzi (2 mln na emigrację i ponad 2 mln na bezrobocie), a wobec pozostałych zastosowano silny przymus ekonomiczny. Co to oznaczało? Z funduszy wynagrodzeń firm zdjęto wynagrodzenia ponad 4 mln pracowników i tylko w minimalnym stopniu zostało to zastąpione tworzonymi z podatków wydatkami budżetu państwa na zasiłki dla bezrobotnych. A przymus ekonomiczny wobec pracowników stał się silny, bo egzekwowało go nie państwo podlegające naciskom politycznym, tylko armia indywidualnych właścicieli krajowych i zagranicznych. Przy tym duże bezrobocie skutecznie dyscyplinowało pracowników. Po drugie, państwowe zakłady pracy były obciążone dużymi kosztami działalności socjalnej, edukacyjnej i kulturalnej. Przedsiębiorstwa prowadziły stołówki i ośrodki wczasowe, domy kultury i kluby sportowe, żłobki, przedszkola, a czasem i szkoły zawodowe, zakładową służbę zdrowia i osiedla mieszkaniowe. To wszystko bardzo obniżało efektywność przedsiębiorstw, a po 1989 r. zostało wyrzucone z rachunku wyników firm. Ale większości kosztów tej działalności nie przesunięto na finansowanie z podatków, bo nie przejęły jej instytucje państwowe czy samorządowe, lecz zlikwidowano. Po trzecie, produkcja przedsiębiorstw była podporządkowana celom krajowej polityki gospodarczej. Na przykład w celu wyrównania poziomu uprzemysłowienia kraju inwestowano w obszarach słabo rozwiniętych gospodarczo. Podrażało to koszty inwestycji przemysłowych. W III RP prywatne inwestycje uruchamiane są na terenach mających już dobrą infrastrukturę przemysłową i dostępną kadrę kompetentnych pracowników. Inwestycje zagraniczne dodatkowo otrzymują różne formy dotacji państwowych (dopłaty do zatrudnienia, zwolnienia podatkowe). To powoduje znaczną różnicę w kosztach funkcjonowania przedsiębiorstw. Po czwarte, wynagrodzenia w PRL były niskie. Tania praca stanowiła źródło finansowania inwestycji w zniszczonym wojną i zacofanym gospodarczo kraju. Akumulacja często była na poziomie ok. 40% wobec dzisiejszych 20%. Po 1989 r. tania praca również była podstawowym źródłem rozwoju gospodarczego, zwłaszcza jeśli porównuje się ją ze wzrostem wydajności. Różnice polegają na sposobie korzystania z tego strumienia dochodu. W III RP dochody firm były ważnym źródłem finansowania budowy ustroju kapitalistycznego, czyli majątku właścicieli. Te rosnące szybko fortuny powstały w sytuacji, gdy dochody pracowników ciągle są dużo niższe niż w rozwiniętych krajach europejskich. Inaczej mówiąc, niskie koszty pracy ogółu pracowników pozwalały na wypracowanie dużych dochodów właścicieli i menedżerów. Luksusowa konsumpcja grupy ludzi bogatych częściowo była finansowana z zysku, ale w pewnym stopniu też wliczana w koszty funkcjonowania przedsiębiorstw. Z tego powodu wiele małych firm ma dochody w okolicach zera. Efektem jest duże zróżnicowanie dochodowe, a przede wszystkim majątkowe społeczeństwa. Jest to zjawisko słabo zbadane, ale odczuwalne. Jego rezultaty widzimy w polityce. Po piąte, w PRL rozwój finansowano z pieniędzy wypracowanych przez krajowe przedsiębiorstwa. Poza okresem lat 70. nie było większego zasilania z zewnątrz. W III RP rozwój jest finansowany z kilku źródeł. Dominującym jest wzrost wydajności i tania praca. Przyciągnęło to zagraniczny kapitał, który zbudował potencjał przemysłowy dający dwie trzecie eksportu i połowę towarów na rynek krajowy. Nasz eksport to w większości obroty wewnętrzne zagranicznych korporacji produkujących w Polsce. Towary konsumpcyjne produkowane w Polsce pochodzą z montowni zachodnich firm. Nawet żywność wytwarzana przez polskich rolników jest w dużej części przerabiana i sprzedawana w firmach należących do zagranicznych właścicieli. Ważnym czynnikiem funkcjonowania gospodarki jest korzystanie z infrastruktury

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 12/2018, 2018

Kategorie: Opinie