Prawo znowu zabija kobiety

Prawo znowu zabija kobiety

26.01.2022 Krakow , ulica Retoryka . Protest '' Opór albo kolejne ofiary ! '' Strajku Kobiet przed biurem Prawa i Sprawiedliwosci w zwiazku ze smiercia ciezarnej 37 - letniej Agnieszki T . w Czestochowie , ktorej zgon mialo spowodowac nieusuniecie martwej blizniaczej ciazy . Fot. Jakub Porzycki / Agencja Wyborcza.pl

Agnieszka trafiła do szpitala w pierwszym trymestrze ciąży bliźniaczej. Lekarze zwlekali z usunięciem obumarłych płodów Informację o śmierci Agnieszki i jej tragicznych okolicznościach podała do wiadomości publicznej 26 stycznia rodzina. Siostra bliźniaczka Wioletta w mediach społecznościowych mówiła o tym, jak jej szwagier błagał lekarzy, by ratowali jego żonę. Rodzinie, jak podaje, utrudniano dostęp do dokumentacji medycznej. Agnieszka „trafiła do Wojewódzkiego Szpitala w Częstochowie na Oddział Ginekologii w dniu 21 grudnia 2021 r. z powodu pogarszających się bóli brzucha i wymiotów. Wcześniej lekceważono jej skargi, mówiąc, że to ciąża bliźniacza i ma prawo tak boleć”, pisze w apelu rodzina. Kobieta była w coraz gorszym stanie. 23 grudnia obumarł pierwszy płód, siedem dni potem – drugi. Przez tydzień nosiła martwy płód. Dwa dni po obumarciu drugiego wykonano zabieg. W tym okresie jednak był czas na to, by sprowadzić księdza i odprawić pogrzeb płodów. Jak pisze rodzina, Agnieszka – na co wskazywały podwyższone wyniki – miała stan zapalny, prawdopodobnie sepsę. Jej stan się pogarszał, w końcu trafiła na neurologię. 25 stycznia zmarła. „Do końca miałam nadzieję”, mówi jej siostra. Sprawę bada prokurator. W szpitalu zostanie przeprowadzona kontrola, choć prof. Krzysztof Czajkowski, konsultant krajowy w dziedzinie ginekologii i położnictwa, podkreśla w rozmowach z mediami, że należy wstrzymać się z oceną, nie wiadomo bowiem, czy doszło do zaniechania ze strony lekarzy. Szpital opublikował oświadczenie, w którym stwierdza, że „lekarze rozpoczęli indukcję mechaniczną i farmakologiczną. Pomimo zastosowania wyżej wymienionych środków brak było odpowiedzi ze strony pacjentki pod postacią rozwierania się szyjki i skurczów macicy. W dniu 31.12.21 r. stało się możliwe wykonanie poronienia. Zabieg przeprowadzono w znieczuleniu ogólnym”. Dyrekcja szpitala pisze także o tym, że w trakcie całego pobytu Agnieszki w szpitalu jej stan był monitorowany. Pojawia się również informacja, że 23 stycznia została zaintubowana z powodu duszności i spadku saturacji. Z badań wynikało, że była zarażona koronawirusem. Rodzina zapowiada jednak, że winnych śmierci Agnieszki pociągnie do odpowiedzialności. „Bardzo potrzebujemy sprawiedliwości i będziemy jej szukać. Złożyliśmy skargę do Rzecznika Praw Pacjenta i zawiadomienie do prokuratury. Chcemy uczcić pamięć mojej ukochanej siostry i ochronić inne kobiety w Polsce od podobnego losu”, mówi siostra Agnieszki w oświadczeniu opublikowanym na Facebooku. Pełnomocniczką bliskich została mecenas Kamila Ferenc z Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, opiekuje się nimi także Ogólnopolski Strajk Kobiet. Obie organizacje nie mają wątpliwości, że Agnieszka – podobnie jak Izabela z Pszczyny i Anna ze Świdnicy – padła ofiarą drakońskiego prawa. W rocznicę opublikowania wyroku trybunału Julii Przyłębskiej z 22 października 2020 r. – tego, który, uznając za niezgodną z konstytucją przesłankę embriopatologiczną, zezwalającą na usunięcie ciąży z powodu wad/uszkodzeń płodu, wprowadził de facto zakaz aborcji – Federa pisała: „Za nami rok od najbardziej brutalnego ataku na prawa człowieka we współczesnej historii Polski. Rok bólu, przerażenia i cierpienia dziesiątek tysięcy kobiet”. Federa, podobnie jak Strajk Kobiet, który wyprowadził na ulice setki tysięcy protestujących przeciwko barbarzyńskiemu prawu, od początku ostrzegała, że „jego skutkiem będą zgony pacjentek w szpitalach”. Te przewidywania się sprawdziły. Wiemy o trzech niepotrzebnych, tragicznych śmierciach, ale – podkreśla Federa – „pozostaje nam jedynie domyślać się, o ilu kobietach, które straciły zdrowie i życie w wyniku tego nieludzkiego zakazu, nie usłyszeliśmy”. W federacji telefon dzwoni nieustannie, a przerażone kobiety, którym odmówiono aborcji – nawet kiedy zagrożone jest ich zdrowie i/lub życie – proszą o pomoc. „Dzień w dzień odbieramy kilkadziesiąt połączeń od osób z całego kraju, a we wszystkich wybrzmiewa ta sama prośba: pomocy”, mówią aktywistki. W podobnym tonie wypowiada się Strajk Kobiet: „Ile trumien przygotować? Dziś złożymy rodzinie zmarłej Agnieszki kondolencje. Czy dołączycie, Julio, Jarosławie, Zbigniewie? Chodźcie do nas. Powiemy wam, czym jest zakaz aborcji. Rządzi bezprawie i śmierć. Zamieniliście Polskę w getto ciąż. Porodówki – w sale tortur”. – Wszyscy i wszystkie mamy poczucie klęski – protesty przeciwko zakazowi aborcji w 2020 r. nie dotyczyły abstrakcyjnego kształtu prawa, tylko LUDZKIEGO ŻYCIA – mówią

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 06/2022, 2022

Kategorie: Kraj