Premier z dredami zamiast miliardera?

Premier z dredami zamiast miliardera?

Pirates chairman Ivan Bartos, left, and Mayors and Independents (STAN) chairman Vit Rakusan gestures during the launching of election campaign of the Czech opposition tandem of the Pirates and Mayors and Independents (STAN) in Prague, Czech Republic, May 18, 2021. (CTK Photo/Michaela Rihova) Dostawca: PAP/CTK.

W Czechach do wyborów do sejmu zostało mniej niż sto dni, a kwestia zwycięzcy jest nadal otwarta Na niespełna trzy miesiące przed wyborami wielu Czechów widzi w Ivanie Bartošu, charyzmatycznym liderze Partii Piratów, przyszłego szefa rządu. Jednak oddanie władzy przez obecnego premiera Andreja Babiša nie jest wcale przesądzone. Zależy nie tylko od wyniku pojedynku Piratów i partii ANO, na czele której stoi premier miliarder, ale także od wyborczego poparcia dla potencjalnych koalicjantów Babiša – balansujących na krawędzi progu wyborczego socjaldemokratów i komunistów, którzy po cichu wspierają rząd. Wyrównany pojedynek Jeszcze przed wakacjami nad Czechami zawisł scenariusz przedterminowych wyborów do sejmu. 3 czerwca parlamentarzyści już trzeci raz w tej kadencji głosowali w sprawie wotum nieufności dla rządu Andreja Babiša. Podczas przeszło 12-godzinnej debaty opozycja oskarżała premiera o nieudolną walkę z COVID-19. I tym razem dysponujący 92 szablami w 200-osobowym parlamencie mniejszościowy gabinet, który tworzą ANO i socjaldemokraci, ocalił głowę. Wszystko za sprawą komunistów, którzy nie wzięli udziału w głosowaniu i w ten sposób kolejny raz poparli rząd, nie będąc oficjalnie członkiem koalicji rządzącej. Za odwołaniem Babiša zagłosowało 89 posłów, do upadku rządu zabrakło 12 głosów. – Rząd nie ma naszego zaufania, ale prawicowym partiom z ODS, TOP 09, STAN, chadekami i Piratami na czele nie ufamy jeszcze bardziej. Dlatego nie będziemy uczestniczyć w tym bezużytecznym teatrze – powiedział lider czeskich komunistów z KSČM, Vojtěch Filip. Ostatnie sondaże mówią, że o zwycięstwo w październikowych wyborach walczyć będą ANO oraz koalicja Piratów i STAN. Po piętach depcze im SPOLU, czyli potencjalny przyszły koalicjant Piratów. W opublikowanym 24 czerwca sondażu CVVM największym poparciem cieszy się partia ANO, na którą chce głosować 24,5% wyborców. Na koalicję Piratów i STAN oddać głos chce 22,5%, dalej jest SPOLU z poparciem 19,5%. W parlamencie znalazłyby się jeszcze SPD Tomia Okamury z 9,5% oraz komuniści i socjaldemokraci – obie partie według tego sondażu cieszą się poparciem 7,5% Czechów. Wcześniejszy sondaż Data Collect z 16 czerwca, przeprowadzony dla Telewizji Czeskiej, daje zwycięstwo koalicji Piratów i STAN, która zdobyłaby 25,5% głosów. Na ANO chce głosować 20,5% wyborców, na SPOLU – 19,5%. SPD Tomia Okamury cieszy się poparciem 10,5%, komuniści – 5,5%, a socjaldemokraci balansują na progu z 5% poparcia. W obu sondażach pod progiem wyborczym znajdują się ruch obywatelski byłego policjanta i celnika Roberta Šlachty Přísaha (Przysięga), stawiającego sobie za główny cel walkę z korupcją, oraz eurosceptyczny ruch Trikolora (Trójkolorowi). Ten drugi został założony przez Václava Klausa młodszego, syna byłego prezydenta Václava Klausa (który od lat słynie z antyunijnych poglądów, a obecnie jest idolem czeskich koronasceptyków). Kilka miesięcy temu jednak Václav Klaus młodszy niespodziewanie ogłosił, że wycofuje się z polityki z powodów rodzinnych. Babiš i czeskie portfele Andrej Babiš rządzi Czechami od 2014 r. Początkowo był wicepremierem i ministrem finansów, w 2017 r. zasiadł na fotelu premiera. Jego ANO (to skrót od Akcja Niezadowolonych Obywateli) powstało w 2012 r. jako ugrupowanie, które na sztandarach miało walkę z korupcją. Urodzony w Bratysławie Babiš to jedna z najbogatszych osób w Czechach. Jest twórcą Agrofertu, potentata w branży rolno-spożywczej, który pełnymi garściami czerpie unijne dotacje, narażając Babiša na zarzut korupcji. Komisja Europejska wzywała premiera do usunięcia konfliktu interesów. Niewiele ponad miesiąc temu czeska policja postawiła Babišowi zarzuty wyłudzenia unijnej dotacji w wysokości 2 mln euro na ośrodek konferencyjno-rekreacyjny Bocianie Gniazdo (Čapí hnízdo). Choć w 2019 r. w mających niewiele ponad 10 mln mieszkańców Czechach przeciwko Andrejowi Babišowi w Pradze protestowało nawet 300 tys. osób, polityk i jego partia nadal mają szansę na zwycięstwo w najbliższych wyborach. Podczas sejmowej dyskusji nad odwołaniem jego rządu premier zachęcał, by Czesi po prostu zajrzeli do swoich portfeli. – W 2009 r. średnia emerytura wynosiła 10 045 koron czeskich miesięcznie. Przyszły ODS i TOP 09, a efekt był taki, że na koniec 2013 r. średnia emerytura wynosiła 10 962 korony – wyliczał Babiš. Przypomniał, że gdy on został premierem w 2017 r., średnia emerytura wynosiła

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2021, 30/2021

Kategorie: Świat