Którą broszkę z bogatej kolekcji najbardziej lubi Beata Szydło? Nietrudno zgadnąć. Jest to oczywiście broszka „trzy maszerujące koty”. I nie ma ona oczywiście żadnego związku z prezesem PiS. Taki tylko przypadek. Nie ma natomiast przypadkowości w doborze innych broszek przez panią premier. Na Dzień Górnika miała ręcznie wykonaną z węgla. Na wybory broszkę z napisem „Damy radę”. Do Brukseli zabrała dwie w barwach Unii. A Francuzom pokazała się z broszką w kolorze flagi francuskiej. Podobnie uczestnicy spotkania państw Grupy Wyszehradzkiej zobaczyli broszkę w ich barwach narodowych. Jest nawet broszka opozycji. W kolorze zielonym, symbolizującym nadzieję. I dla młodzieży. W kształcie ptaszka Twittera. Podoba nam się to hobby. Premierostwo przeminie, a broszki zostaną. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint