Były skarbnik hiszpańskich konserwatystów z aresztu oskarża kolegów o korupcję W Hiszpanii znów rozpalił się korupcyjny skandal. Premier Mariano Rajoy i inni dygnitarze rządzącej Partii Ludowej oskarżani są o to, że przyjmowali nielegalne dotacje od firm, przeważnie budowlanych. Podobno pieniądze przekazywano gotówką, w walizkach i kopertach, spotykając się na parkingach. Mariano Rajoy, od 2004 r. przewodniczący partii, miał inkasować 25,2 tys. euro rocznie, do tego garnitury i krawaty. Te prezenty od biznesmenów przywódca konserwatystów pobierał jakoby w latach 1999-2008. Wdzięczni za dotacje konserwatyści przyznali opłacającym ich firmom dochodowe zlecenia i kontrakty o łącznej wartości 12,3 mld euro. Chorizo, czyli oszust Przed siedzibą Partii Ludowej w Madrycie demonstrowali oburzeni obywatele, domagając się dymisji szefa rządu. Niektórzy nieśli wizerunki miejscowej czerwonej kiełbaski, zwanej chorizo, ozdobione portretami premiera. W języku potocznym chorizo znaczy także: złodziej, oszust. Doszło do starć z policją. Demonstracja przeciw skorumpowanym politykom odbyła się w również w Barcelonie. Lawinę wywołał Luis Bárcenas, były senator i w latach 1990-2009 skarbnik Partii Ludowej (Partido Popular). W czerwcu br. Bárcenas został aresztowany. Prokuratura postawiła mu liczne zarzuty, m.in. korupcji, przestępstw podatkowych, prania brudnych pieniędzy. Według prowadzących śledztwo, były skarbnik ukrył na kontach w bankach szwajcarskich do 48 mln euro, przy czym pieniądze te nie zostały zarobione zgodnie z prawem. Osobisty majątek Bárcenasa oceniany jest na 3 mln euro. Ma on posiadłości w Madrycie, Marbelli oraz, jako znakomity narciarz, w pirenejskim ośrodku sportów zimowych Baqueira Beret. Bárcenas uwikłany jest także w inny skandal korupcyjny. W centrum afery znalazł się magnat gospodarczy Francisco Correa, który, jak twierdzi prokuratura, systematycznie opłacał wpływowych polityków, w tym Bárcenasa. W 2009 r. Correa trafił za kraty. Luis Bárcenas natychmiast zapobiegliwie przetransferował pieniądze za granicę, ale został zdemaskowany. Mariano Rajoy jako szef opozycyjnych wówczas konserwatystów początkowo usiłował bronić swego skarbnika, opłacił mu adwokata. Oskarżenia okazały się jednak zbyt poważne. Luis Bárcenas musiał zrezygnować ze swoich funkcji, przestał być członkiem partii. Gdy w końcu 2011 r. konserwatyści wygrali wybory i zdobyli władzę, były skarbnik liczył, że śledztwo przeciw niemu zostanie umorzone. Ale te nadzieje szybko się rozwiały. Skandal wybuchł w styczniu br., kiedy centrolewicowy dziennik „El País” opublikował dokumenty sporządzone podobno własnoręcznie przez Bárcenasa. Znalazły się na nich kolumny cyfr oraz nazwiska wpływowych polityków Partii Ludowej, w tym obecnego szefa rządu. Z „sekretnej księgowości” wynika, że wśród beneficjentów korupcyjnego systemu była sekretarz generalna partii María Dolores de Cospedal, której na parkingu wręczono neseser, a w nim 200 tys. euro. Urzędująca minister zdrowia Ana Mato pieniądze, które w latach 2000-2004 otrzymała od biznesmenów, wydała na luksusowe torebki, bilety lotnicze, wynajem samochodów, a nawet na przyjęcia urodzinowe i komunijne swoich dzieci. Obecnie 80% obywateli hiszpańskiej monarchii domaga się ustąpienia pani minister. Ana Mato oczywiście nie ma takiego zamiaru. Zapewnia, że jest niewinna, ponieważ sprawami finansowymi zajmował się jej ówczesny mąż. Po opublikowaniu dokumentów Bárcenas wszystkiemu zaprzeczył. Zapewniał, że zapiski nie wyszły spod jego ręki, aczkolwiek grafolodzy mieli na ten temat inne zdanie. Były skarbnik okazywał lojalność wobec partii, licząc, że w zamian nie trafi do więzienia. Ostrzegał wszakże, że jeśli zostanie aresztowany, ogłosi kompromitujące rewelacje. Mimo to Bárcenas trafił do celi aresztu śledczego. Postanowił więc zemścić się na partyjnych kolegach, którzy sprawują najwyższe urzędy państwowe i opływają w dostatki, podczas gdy on stał się jedynym kozłem ofiarnym. Więzień zaczął sypać 15 lipca były skarbnik udzielił wywiadu prawicowemu dziennikowi „El Mundo”, w którym potwierdził, że dokumenty są autentyczne, przez niego sporządzone, a pieniądze od przedsiębiorstw podczas hiszpańskiego bumu budowlanego dostawali najważniejsi politycy Partii Ludowej, w tym obecny szef rządu. Dodajmy, że gdy w 2008 r. rozdęta „bańka budowlana” pękła z hukiem, Hiszpania pogrążyła się w kryzysie i w zeszłym roku musiała przyjąć 42 mld euro pomocy na uratowanie banków. 17 lipca „El Mundo” opublikował 14 stron notatek Bárcenasa i SMS-y, które jakoby
Tagi:
Krzysztof Kęciek