Tadeusz Różewicz przed końcem dom pracy twórczej idę alejką mrówki już pracują kopczyki piasku w każdym otworek wejście do podziemnego świata mrówki są maleńkie nie wiem czy to mrówki faraona? żeby je zobaczyć muszę się pochylić co widzę – niektóre mają skrzydełka – to „samce” okupują ten przywilej śmiercią po wypełnieniu obowiązku umierają panie z wysokich obcasów chciałyby nas też tak urządzić nakarmić dodać skrzydełek a po wypełnieniu „obowiązku” zlatuj ze mnie i leć sobie do nieba albo niech cię połknie pierwszy lepszy niebieski ptaszek he he (słyszę chichot modnego znów Strindberga) rozmyślania przerwał mi szum skrzydeł ptak – żółty czarny – z wydatnym dziobem z czerwoną czapeczką na głowie! co to? dzięcioł zamiast opukiwać chore drzewo cywilizacji śmierci – dzięcioł chodzi po ścieżce i zapuszcza wszędobylski język w podziemne królestwo mrówek smakosz na łonie natury jest tak cudownie… ale co to? na czoło, na nos na oko na ucho za kołnierz koszuli spadają „meszki” muszki plaga ogrodów wczoraj tak pocięły ogrodnika że mu na czole wyskoczyła bulwa wielkości śliwki oganiam się od cichych meszek ale już na swetrze widzę garść zielonych maleńkich stworzonek na dłoni udają martwe są jak mikroskopijne „pasikoniki” co to? coś mi wleciało do ucha jakaś tradycyjna mucha patrzę podejrzliwie na kwiat róży no tak! robaka widzę w „bujnym kwiecie” zbieram się do domu coś mnie swędzi parzy mrówki wędrują po nodze wyżej i wyżej jestem jak z grila zdjęty Nie trzeba było przysiadać na ławce… zbliża się do mnie staruszka mówi do siebie „mandarynki i pomarańcze pomarańcze i mandarynki” przystaje koło ławki z uśmiechem małej dziewczynki przepraszam przepraszam że ośmielam się przerwać poecie chwilę zadumy czy pan nie pamięta kto to napisał? pomarańcze i mandarynki? to się rymowało ze słowem „dziewczynki”!? to Tuwim… tak! to Tuwim… oni tak pisali przed końcem (wrzesień 2005 – Konstancin) Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint
Tagi:
Tadeusz Różewicz