Przed nami gwałtowne wstrząsy

Przed nami gwałtowne wstrząsy

Kaczyński już przegrał. Ta część społeczeństwa, do której się odwołuje, nie zapewni mu wygranej. Jego klęska będzie bardzo dotkliwa Z prof. Jackiem Raciborskim – socjologiem, profesorem w Instytucie Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego, kierownikiem Zakładu Socjologii Polityki rozmawia Robert Walenciak – Rozmawiamy w czwartek rano, dwie godziny temu media podały, że aresztowani zostali były szef MSWiA, Janusz Kaczmarek, były komendant główny policji, Konrad Kornatowski, i prezes PZU, Jaromir Netzel. Kornatowski miał w piątek zeznawać przed komisją sejmową i potwierdzić zeznania Kaczmarka. Teraz już nic nie powie. Panie profesorze, w jakim kraju żyjemy? Czy to jeszcze demokracja? – Jeden swój wcześniejszy pogląd muszę zrewidować: pisałem kiedyś, że polska konstytucja, która została skonstruowana w atmosferze silnej obawy przed dyktaturą, wprowadziła tyle przed nią zabezpieczeń, że wręcz spętała władzę wykonawczą. Tymczasem okazuje się, że w pewnych warunkach wszystkie te zabezpieczenia słabo działają albo mogą być zdemontowane. W Polsce dokonała się zmiana, politologicznie rzecz biorąc, systemu rządów. – Nastąpiło to w momencie, kiedy zeszły się dwie funkcje – prezydenta i premiera… – Te dwa niezależne od siebie ośrodki władzy wykonawczej były szalenie ważne w całej konstrukcji. W konstytucji prezydent jest elementem systemu równowagi i ma sporo różnych instrumentów wpływu na proces polityczny. Jeżeli prezydent ma elementarny autorytet, to może zachować się tak, jak się zachował Wałęsa w 1992 r., doprowadzając w ciągu jednego dnia do zmiany rządu… Natomiast obecna sytuacja jest bezprecedensowa. Coś takiego, kiedy rządzą dwaj bracia, może mieć miejsce w reżimach autorytarnych, na Kubie rządzi Fidel Castro z bratem Raulem, ale w Polsce? Nastąpiło uzależnienie od rządu wielu innych, wcześniej autonomicznych instytucji państwa. – Władza ma także marszałka Sejmu, który zachowuje się, jak każdy widzi… – Wykorzystując regulamin. Zgadzam się, że koalicja rządząca musi mieć moc kontrolowania porządku pracy Sejmu. Ale zapis regulaminu nie uwzględnił sytuacji, kiedy większość parlamentarna się zmienia. W ten więc sposób, pozostając przy modelu demokracji parlamentarnej – doszło do jego rozmontowania. Jaki mamy reżim? – Jaki mamy więc w tej chwili system? Autorytarny? Były minister spraw wewnętrznych mówi, że totalitaryzm. – Myli pojęcia. Typowy reżim totalitarny polega na istnieniu monopartii, na kontroli przez nią wszystkich sfer życia, łącznie z życiem ekonomicznym. Na totalnej ideologizacji, która jest odgórnie wdrażana. A także na represjach, które dotykają wszystkich. Co więcej, ten reżim domaga się, by wszyscy go popierali i demonstrowali poparcie. Modelowo jest to reżim, w którym nie może się ukształtować jakakolwiek opozycja. Więc jeśli chcemy opisać obecną sytuację, to możemy się odwołać najwyżej do koncepcji reżimów autorytarnych. Jest ich cała mnogość. Reżimy autorytarne bardzo się od siebie różnią. – Co je łączy? – Najważniejszą cechą reżimów autorytarnych są rozmyte, słabo określone granice władzy, koncentracja władzy w rękach jednostki lub małej grupy, ograniczony pluralizm. – I różnie z tym się udaje… – Są trzy wymiary analizy reżimu autorytarnego. Pierwszy wymiar – to ideologia. Najczęściej reżimy autorytarne żonglują kilkoma hasłami, to nie są całościowe ideologie. Drugi wymiar – to stopień pluralizmu. Tu mamy skalę od takiego autorytaryzmu jak reżim Mussoliniego czy Franco aż po taki jak Ukraina do niedawna czy Rosja. Zazwyczaj we współczesnych reżimach autorytarnych jakieś formy opozycji są możliwe. Trzeci wymiar to stopień mobilizacji społeczeństwa. Są reżimy, które próbują mobilizować masy, i są takie, w których władza jest szczęśliwa, gdy jest totalna apatia polityczna. – A gdzie na tej skali jest Polska? – Trudno model autorytaryzmu przykładać do doraźnej sytuacji. Ale to, co się stało, wyraźnie pokazuje niebezpieczeństwa. Następuje koncentracja władzy w jednych rękach i rozszerzanie granic władzy wykonawczej nawet na sądowniczą, i drastyczne ograniczanie roli parlamentu. Ta władza ma kilka prostych haseł, które organizują praktykę. To już postać ideologii, jeszcze wprawdzie niedorozwiniętej. A reżimy, które występują z apelem ideologicznym, są zazwyczaj niebezpieczne dla wolności obywateli. Czym jest „kaczyzm”? – Jakie są elementy tej ideologii? Ideologii „kaczyzmu”? – Zacznijmy od takich niewstydliwych. To idea koncentracji władzy, sprawności, porządku. – Nic nowego… – To jest

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2007, 36/2007

Kategorie: Wywiady