Widmo prywatyzacji krąży po PKP. A im bliżej wyborów, tym gorączka wyprzedaży większa. Z boku wygląda to tak, jakby właściciel zamykał biznes i za wszelką cenę chciał jeszcze coś sprzedać. I to nie swoje, ale państwowe. Panowie z licznych zarządów licznych spółek PKP, wypijcie dużo zimnej wody. A jeśli to nie pomoże, weźcie zimny prysznic. Nawet po przegranych przez waszych promotorów wyborach Polska będzie istniała. I byłoby dobrze, by miała swój majątek. Także majątek PKP Energetyka. Majątek, który panowie Jarosław Bator i Piotr Ciżkowicz z zarządu PKP, spółki matki, chcą sprzedać CVC Capital Partners, czyli międzynarodowemu funduszowi private equity (prawda, że pięknie się te wszystkie fundusze nazywają?). Tego jeszcze na majątku kolei, czyli państwowym, nikt nie ćwiczył. Mamy więc prekursorów. Autorów nowatorskiego spojrzenia na biznes. Bo przecież PKP Energetyka to złoty biznes. Dla kupującego. A panowie chyba reprezentują skarb państwa, czyli sprzedającego? Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint