Birdwatching to jedna z najszybciej rozwijających się gałęzi turystyki Birdwatching to prowadzenie obserwacji ptaków w celach rekreacyjnych lub naukowych – co jest oczywiście najbardziej podstawową definicją tej działalności. Większość entuzjastów nie poprzestaje bowiem na obserwowaniu lub słuchaniu ptaków, lecz również dokumentuje swoje obserwacje, identyfikuje dostrzeżone osobniki, dzieli się odkryciami. I choć niektórzy w tym momencie uśmiechną się z niedowierzaniem, jest to jedna z najszybciej rozwijających się gałęzi turystyki. Osoby niezarażone tą pasją mogą mieć trudności ze zrozumieniem, co takiego szczególnego jest w ptakach. W końcu są wszędzie, prawda? Obserwatorzy ptaków mają jednak mentalność kolekcjonera. W gruncie rzeczy taka jest istota birdwatchingu. Chodzi o zbieranie – obserwacji nowych gatunków, podgatunków czy typów zachowania, nowych zdjęć, filmów, nagrań głosów, odczytanych ptasich obrączek. Każdy skrupulatny birdwatcher wszystko dokumentuje i przechowuje – w zeszycie, notatniku, ale przede wszystkim w internetowych bazach danych, na forach i różnego rodzaju stronach. Społeczność jest zżyta i oprócz chęci dzielenia się nowymi materiałami występuje tu istotny element zdrowej rywalizacji, który wszystko napędza. Im więcej, tym lepiej – rośnie szacunek znajomych, własna satysfakcja, doświadczenie. A przy ptakach tak bardzo różniących się wyglądem i zachowaniem nie brakuje rzeczy, którymi można się ekscytować. Zawsze trzeba szukać czegoś nowego. Z Australii nad Biebrzę Zainteresowanie obserwacjami ptaków ze względu na ich wartość estetyczną, a nie użytkową, sięga końca XVIII w. Badania ptaków stawały się coraz bardziej powszechne w Wielkiej Brytanii w epoce wiktoriańskiej. Często powiązane były ze zbieraniem jaj, a później skórek (spreparowanych martwych ptaków). Zamożni kolekcjonerzy wykorzystywali swoje kontakty w koloniach do pozyskiwania okazów z całego świata. Dopiero pod koniec XIX w. apel o ochronę ptaków doprowadził do wzrostu popularności obserwacji ptaków żywych. Zaczęły powstawać stowarzyszenia skupiające się na ich ochronie. Wyrażenie obserwacja ptaków pojawiło się po raz pierwszy na początku XX w. W Ameryce Północnej ich identyfikacja, kiedyś wiązana tylko ze strzelaniem do nich, stała się możliwa dzięki pojawieniu się optyki i terenowych przewodników do oznaczania gatunków. W 1965 r. założono pierwszą brytyjską firmę zajmującą się wycieczkami w celu obserwacji ptaków (Ornitholidays). Początkowo ruch ten zdobywał popularność w krajach rozwiniętych, takich jak Wielka Brytania i Stany Zjednoczone. Aktualnie obserwacje ptaków prowadzone są w większym lub mniejszym stopniu niemal w każdym kraju na świecie. Działania naukowe wyspecjalizowanych ośrodków wspomagane są przez rzesze wolontariuszy – birdwatcherów, dla których to sposób na spędzanie wolnego czasu, relaks i pasja. – Turystyka przyrodnicza opiera się głównie na dzikiej, nieujarzmionej naturze – mówi Marta Świtała, która od 2008 r. pilotuje wycieczki w Polsce i innych krajach. Marta pracuje jako ornitolog, ale kilka razy w roku pokazuje polską przyrodę zorganizowanym grupom birdwatcherów z zagranicy. – Ludzie przyjeżdżają tu, by zobaczyć, jak wygląda dzikie życie. Chcą go zakosztować. Biebrza czy Białowieża to dla nich coś, czego nie mają u siebie – twierdzi. Zagraniczni turyści nastawieni są na oglądanie nie tylko ptaków, ale również dużych ssaków, m.in. żubra czy łosia. – Najlepiej, gdyby udało się im zobaczyć też wilka i rysia! Polska jawi się zachodnim turystom jako przejście między Zachodem a Wschodem i w gruncie rzeczy taka jest. Mimo że część naszej przyrody jest przekształcona, rzeki uregulowane, a łąki zostały już dawno osuszone, nadal mamy w kraju miejsca nietknięte lub takie, w które człowiek ingerował w niewielkim stopniu. Szczególnie na wschód od Wisły. Wspomniane już Biebrza i Białowieża to must-see dla każdego zainteresowanego przyrodą, nie tylko w Europie. Do Polski przyjeżdżają Brytyjczycy, Holendrzy, Niemcy, Belgowie, Francuzi oraz Hiszpanie, ale sporą część zagranicznych birdwatcherów stanowią także Amerykanie, a zdarzają się i Australijczycy. Program obowiązkowy Biebrzańskie bagna, objęte ochroną w ramach parku narodowego, to rozległy obszar w województwie podlaskim, gdzie świat nieco stanął. Duża część mokradeł jest domem dla tysięcy organizmów. Jedne z najważniejszych to dwa gatunki ptaków ściśle związane z tym ekosystemem – wodniczka i dubelt. Właśnie dla nich co roku nad rzekę ściągają rzesze birdwatcherów. Podobnie rzecz się ma z Białowieskim Parkiem Narodowym, choć
Tagi:
Biebrza, Bieszczady, biologia, birdwatching, dzikie zwierzęta, ekologia, fauna Europy, fauna polski, Karpaty, Marta Świtała, natura, niszczenie przyrody, obserwacje, ochrona przyrody, ornitologia, parki narodowe, przyroda, rezerwaty przyrody, społeczeństwo, środowisko, środowisko naturalne, turystyka, zwierzęta