Kraska, choć żyje również w naszym klimacie, ma tropikalny rodowód. Ponieważ nie lubi niskich temperatur, więc do Afryki odlatuje już na początku września, a wraca na przełomie kwietnia i maja, gdy jest już ciepło. Tropikalne pochodzenie zdradza też jej jaskrawe upierzenie: grzbiet ma cynamonowo-brązowy, reszta lśni wspaniałą barwą niebieską, która na końcach skrzydeł i ogona przechodzi w ciemny granat. Gdy fruwa w słonecznym powietrzu, sprawia wrażenie papugi, która uciekła z klatki. Kraska jest u nas coraz większą rzadkością, pozostało niewiele ponad tysiąc par i to tylko po wschodniej stronie Wisły. Żyje na obrzeżach starych lasów i w zadrzewieniach śródpolnych, niekiedy w parkach i alejach z dziuplastymi drzewami. Preferuje tereny suche, o piaszczystym podłożu i krajobraz o cechach naturalnych. To jeden z największych naszych dziuplaków. Zazwyczaj wybiera dziuple wykute przez dzięcioła czarnego. Żywi się głównie owadami, choć czasem dietę uzupełnia jaszczurkami lub małymi gryzoniami. Poluje z zasadzki, wybierając do obserwacji nagie gałęzie drzew, słupy i druty telefoniczne, kołki ogrodzeń. Ponieważ ma słabe nogi i niechętnie siada na ziemi, więc zdobycz chwyta z powietrza. Po upolowaniu ofiary wraca na punkt obserwacyjny. W maju, po znalezieniu dziupli, niedbale buduje w niej gniazdo i składa 4-6 białych jaj w 2-dniowych odstępach. Wysiadywanie trwa 18-20 dni. Młode początkowo są zupełnie gołe i dopiero po kilku dniach wyrastają im piórka równocześnie na całym ciele. Będąc w gnieździe, dziwacznie piszczą i miauczą, ale po opuszczeniu go natychmiast skrzeczą jak osobniki dorosłe – “rek, rek, rek” – i rozpraszają się po okolicy w poszukiwaniu żerowiska. Jeszcze w XIX w. kraski były rozpowszechnione na całym naszym niżu, a na przełomie wieków pisano: “Nie ma mowy o obniżeniu liczebności kraski na Górnym Śląsku. W tutejszych lasach ma ona zapewnioną długą przyszłość”. Jednak w XX w. nie tylko na Śląsku, ale i w całym kraju liczebność tych ptaków ciągle malała. W latach 70. kraski zupełnie zniknęły m.in. z Borów Tucholskich, rejonu Olsztyna i na Śląsku. Główna przyczyna tkwi w usuwaniu dziuplastych drzew i skażeniu środowiska środkami chemicznymi, zwłaszcza insektycydami. W.M. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint