PZPN – afera, której nie było

PZPN – afera, której nie było

Prokuratura: Lato i Kręcina działali zgodnie z prawem To miał być skandal, o jakim nie tylko piłkarski świat nigdy nie słyszał. Kiedy 25 listopada 2011 r. Kazimierz Greń i Bogdan Duraj ujawnili tzw. taś­my prawdy – nagrania udostępnione im przez Grzegorza Kulikowskiego – przedstawicieli mediów jak Polska długa i szeroka ogarnął amok. We wszystkich wiadomościach w elektronicznych środkach przekazu, a następnie w gazetach powielano jeden tytuł: „Afera w PZPN”, a cała reszta zależała od inwencji bądź fantazji powielającego. W każdym, bez wyjątku, przypadku ówczesnego prezesa futbolowej centrali Grzegorza Latę i sekretarza generalnego Zdzisława Kręcinę widziano oczami (chorej) wyobraźni w kajdankach, za więziennymi kratami. Teraz, gdy po zakończeniu śledztwa głos w sprawie zabrał prokurator, pies z kulawą nogą nie okazał zainteresowania. Prokurator ma głos „W dniu 20 grudnia 2013 r. Prokuratura Okręgowa w Warszawie umorzyła śledztwo o sygn. V Ds 251/11 w sprawie ewentualnej korupcji gospodarczej w związku z zakupem w marcu 2011 r. przez Polski Związek Piłki Nożnej nieruchomości gruntowej przy al. Wilanowskiej w Warszawie, tj. o czyn z art. 296a § 1 kk” – tak zaczyna się komunikat podpisany przez prokuratora Przemysława Nowaka, rzecznika prasowego Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Prokuratura informuje: „Podstawowym celem niniejszego postępowania było ustalenie, czy między stronami zawartej w marcu 2011 r. transakcji kupna-sprzedaży nieruchomości w Wilanowie, tj. pomiędzy osobami reprezentującymi kupującego (PZPN) i sprzedawcę (S. sp. z o.o.), doszło do korupcyjnego porozumienia ze szkodą dla PZPN. Z zarejestrowanych nagrań pośrednio wynikało, iż porozumienie polegać mogło na uzgodnionym zawyżeniu ceny zakupu nieruchomości, przy czym nadwyżka nad cenę rynkową miała być przekazana jako korzyść majątkowa osobom uczestniczącym w porozumieniu i reprezentującym PZPN. Pośrednikiem między stronami ww. transakcji miał być Grzegorz K. W toku postępowania przeprowadzono szereg czynności procesowych zmierzających przede wszystkim do ustalenia, czy między stronami ww. transakcji istniało rzeczywiste porozumienie o charakterze korupcyjnym. W tym celu zweryfikowano całą procedurę negocjacji, a następnie zakupu ziemi. Przesłuchano kilkunastu świadków, którzy mogli mieć wiedzę w przedmiocie nieprawidłowości, w tym wszystkie osoby decyzyjne. Żaden ze świadków nie wskazał, aby miał wiedzę o jakiejkolwiek propozycji korupcyjnej lub naciskach w związku z wyborem i zakupem działki w Wilanowie. Osoby reprezentujące PZPN i S. sp. z o.o. stanowczo zaprzeczyły, aby istniało między nimi jakiekolwiek nieformalne porozumienie. Sprzedawcy zeznali, iż tego rodzaju porozumienie skutkowałoby sprzedażą działki poniżej ich kosztów. Ze strony PZPN ostateczną decyzję o zakupie ww. nieruchomości podjął kilkunastoosobowy zarząd. (…) Nadto nie ustalono żadnych innych przesunięć majątkowych mogących stanowić formę łapówki. W toku postępowania dokonano również analizy połączeń telefonicznych osób reprezentujących obie strony transakcji, co także nie wykazało żadnych podejrzanych kontaktów”. Medialna histeria Dzisiaj, kiedy prokuratorskie śledztwo zakończyło się „nieatrakcyjnym” umorzeniem, trudno mówić o medialnym rozgłosie. Jakoś nie wpycha się przed telewizyjne kamery Kazimierz Greń, głoszący wówczas: „Lato się skończyło, zaczęła się chłodna jesień… Wiele tych trupów z szafy (PZPN – przyp. red) wypada i trzeba je dobrze pochować”. A gdzie Bogdan Duraj, który tak ochoczo rozdawał płyty z „nagraniami” mającymi się przyczynić do, jak mu się marzyło, obalenia Laty? Gdzie są te tabuny wszystkowiedzących dziennikarzy czy może, używając precyzyjniejszego określenia, dyspozycyjnych pracowników mediów? Czyżby nie w smak im było, że za rządów poprzedniej ekipy w PZPN nie dochodziło do (jak to ochoczo nazywano) przekrętów? Nie ma o czym mówić i pisać? A przecież 25 listopada 2011 r. Konrad Kaźmierczak, MiBi (portal Interia.pl), donosił: „Prezes Podkarpackiego Związku Piłki Nożnej Kazimierz Greń dysponuje materiałami obciążającymi Grzegorza Latę. Jak potwierdził w rozmowie z Polskim Radiem Rzeszów, otrzymał je od jednego z delegatów PZPN, któremu w nocy przekazał je informator. To nagrane na płytach filmy z rozmów prezesa i sekretarza PZPN Zdzisława Kręciny dowodzące korupcji przy przetargu na budowę siedziby PZPN. Greń zaprezentował nagranie wideo przed rozpoczęciem walnego zgromadzenia PZPN… Bogdan Duraj powiedział, że te materiały otrzymał o godzinie pierwszej w nocy. Jego informator brał udział w tych rozmowach i jest osobą blisko związaną z PZPN. Ta osoba pomagała prezesom PZPN i Bogdan Duraj nie wyklucza,

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 02/2014, 2014

Kategorie: Sport