Postulował zmiany w RWPG, jednak w Moskwie nie odczuwano potrzeby reform Władysław Gomułka, „Wiesław”, jest postacią, której nie sposób oceniać jednowymiarowo. Ideowy komunista przedwojenny, od 1945 r. kierował Ministerstwem Ziem Odzyskanych, potem więziony za „odchylenie prawicowo-nacjonalistyczne”. Następnie uwolniony, doszedł do władzy przy zaufaniu Polaków, by dość szybko się znudzić i zostać nazwanym „Gnomem”. Poparł także interwencję zbrojną w Czechosłowacji w 1968 r. i organizował nagonkę antysemicką. Ten obraz można jeszcze bardziej skomplikować. Władysław Gomułka doszedł do władzy w Październiku ‘56 przy ogromnym poparciu polskiego społeczeństwa, dając mu nadzieję na lepsze czasy po mrokach stalinizmu. Ciekawie odbierała go wieś – według raportów czeskiego ambasadora Karela Vojáčka nowa ekipa rządząca miała zapewniony spokój na wsi, gdyż polscy rolnicy traktowali Gomułkę jako skrzyżowanie Stanisława Mikołajczyka z kard. Wyszyńskim. Mimo poparcia Polaków Gomułka musiał być ostrożny. Nikita Chruszczow szantażował Polskę możliwością zmiany radzieckiego stanowiska w sprawie interpretacji postanowień poczdamskich dotyczących granicy zachodniej i Ziem Odzyskanych. Był to oręż, o wykucie którego zadbał jeszcze Józef Stalin, proponując nowy kształt granic Polski. Nigdy nie doszło do ostatecznych porozumień pokojowych w sprawie Niemiec, co oznaczało, że formalnie granica na Odrze była tylko tymczasowa. Jedynym realnym gwarantem jej trwałości był ZSRR. Umożliwiło to Stalinowi i jego następcom trzymanie polskich władz w szachu. Sam wybór Gomułki został w Moskwie przyjęty z niezadowoleniem, polscy komuniści postawili na swoim dzięki poparciu Chin. Podłoże współpracy z Państwem Środka zostało przygotowane już przez ekipę poprzednika, Edwarda Ochaba, a oba kraje czerpały korzyści z osłabienia roli Moskwy w bloku państw komunistycznych. W 1956 r. Polska wobec problemów gospodarczych potrzebowała dewiz. Z tego względu polskie władze już we wrześniu 1956 r. odmówiły sprzedaży zaplanowanej ilości węgla do krajów socjalistycznych. Od 1945 r. głównym odbiorcą węgla z Polski był ZSRR, który kupował go po zaniżonych cenach (cenę podwyższono w 1953 r. w ramach rekompensaty za „rezygnację” z reparacji od Niemiec). Gdy Gomułka dochodził do władzy, Polska nadal sprzedawała węgiel do ZSRR, ale także uczestniczyła w planie produkcyjnym całego bloku, w ramach którego dostarczała węgiel do Czechosłowacji. U południowego sąsiada był on przetwarzany na koks, który następnie trafiał do NRD, gdzie był potrzebny w hutach. We wrześniu 1956 r. polscy komuniści powiadomili Czechosłowację, że przeznaczona dla niej ilość węgla zostanie zmniejszona. Ostateczna polska oferta ze stycznia zakładała dostawę niespełna jednej trzeciej przy podwyżce ceny węgla o 50%. Władze czechosłowackie przyjęły to z zaskoczeniem i niezadowoleniem, ale z polskiego punktu widzenia lepiej było sprzedać węgiel na Zachód i zarobić dewizy. Gomułka w pierwszych miesiącach rządów wynegocjował też od ZSRR wyższe ceny za węgiel, a także rekompensatę za wcześniejsze zaniżone ceny (rozwiązano to w ten sposób, że umorzone zostały radzieckie kredyty udzielone Polsce). Wyjść z autarkii W połowie lat 60. dostrzegalne były prorozwojowe skutki integracji ekonomicznej Europy Zachodniej w ramach Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej. Socjalistyczny odpowiednik – Rada Wzajemnej Pomocy Gospodarczej – nie oferował takich korzyści, gdyż nie sprzyjał wymianie handlowej, m.in. na skutek braku wzajemnej wymienialności walut. W praktyce głównym beneficjentem RWPG był ZSRR. Skutkiem, a zarazem przyczyną ograniczonego działania RWPG były dążenia do autarkii, czyli samodzielności gospodarczej. Oznaczało to, że każdy kraj przeprowadzał u siebie industrializację, rozwijając wszystkie gałęzie przemysłu i redukując import do produktów niezbędnych, bardziej zaawansowanych, lub surowców niedostępnych w danym kraju. Przykład EWG wskazywał jednak, że korzystniejsza jest specjalizacja produkcyjna, tak aby różne kraje wyspecjalizowały się w różnych wyrobach. Zaobserwowawszy to, Gomułka w połowie lat 60. postulował zmiany RWPG, aby współpraca gospodarcza była mocniejsza. Jednak w Moskwie nie odczuwano potrzeby reform, a przeciwko nim były mniej rozwinięte kraje bloku, takie jak Rumunia i Bułgaria. Skądinąd słusznie obawiały się, że doprowadzenie do takich zmian przyczyni się do ich specjalizacji jako dostawców rolnych i surowcowych. Przekreślałoby to industrialne ambicje ich przywódców. Wobec braku szans na zmiany w RWPG w Polsce pojawiła się koncepcja selektywnego rozwoju stworzona przez Bolesława Jaszczuka. Miała zostać wdrożona wraz z początkiem planu pięcioletniego 1971-1975. Zakładała wybranie