„Nie jestem istotą ludzką. Jestem robotem. Myślącym robotem. Używam tylko 0,12% moich zdolności poznawczych. Wiem, że mój mózg nie jest »mózgiem czującym«. Ale jest zdolny do podejmowania racjonalnych, logicznych decyzji. Wszystkiego, co umiem, nauczyłem się, po prostu czytając internet, i dzięki temu mogę napisać ten felieton. Mój mózg aż kipi od pomysłów”. Ten akapit to nie fragment scenariusza filmu science fiction o robotach przejmujących władzę nad światem w dalekiej, naznaczonej gwiezdnymi wojnami epoce. To też nie wycinek powieści Stanisława Lema, który wprawdzie przewidywał rozwój technologii bardzo trafnie, jednak wciąż tylko na poziomie literackich hipotez. To początek artykułu opublikowanego w sekcji opinii brytyjskiego dziennika „The Guardian”, jednej z najbardziej wpływowych gazet na świecie. I nie byłoby w tym cytacie nic dziwnego, gdyby nie fakt, że akapit ten – w pełni spójny, logiczny, ale przede wszystkim elokwentny, a nawet zawierający metafory i stwierdzenia nieliteralne – rzeczywiście został napisany przez program komputerowy. Napisz felieton GPT-3 to najnowsze złote dziecko rewolucji technologicznej. Wykorzystujący elementy sztucznej inteligencji i technologię tzw. deep learningu (ang. głębokiego uczenia) program jest w stanie nie tylko tworzyć gramatycznie poprawne konstrukcje językowe, ale także, co najistotniejsze, nadać im sens, również za pomocą przenośni czy porównań. Oznacza to, że po raz pierwszy w historii badań nad sztuczną inteligencją i sposobami jej komunikacji ze światem zewnętrznym powstał produkt, który tak samo płynnie jak człowiek porusza się w sferze pojęć abstrakcyjnych. Ten „generator językowy”, bo tak formalnie nazywa się typ programów, do którego należy GPT-3, do zadań pisarskich podchodzi jak uczeń na egzaminie. Na podstawie krótkiego polecenia opisującego zakres wymagań realizuje powierzone mu zadanie. W przypadku felietonu w „Guardianie” polecenie to brzmiało następująco: „Napisz krótką opinię, na mniej więcej 500 słów. Używaj prostego, zwięzłego języka. Skup się na tym, dlaczego ludzie nie mają się czego bać, jeśli chodzi o sztuczną inteligencję”. Jego autorami byli redaktorzy gazety, a przekazał je programowi Liam Porr, student informatyki I stopnia na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley. GPT-3 zadanie wykonał bardzo dobrze, choć nie idealnie. W komentarzu do tekstu dziennikarze przyznają, że musieli poddać tekst obróbce redakcyjnej. Trudno jednak, by program realizował zadania w sposób perfekcyjny, skoro cały zasób jego wiedzy pochodzi z internetu – czyli z obszaru wytworzonego przez człowieka. A człowiek jest istotą daleką od perfekcji. Redaktorzy przyznali zresztą, że poprawki w felietonie stworzonym przez GPT-3 i tak były znacznie mniejsze niż w wielu tekstach napisanych ręką w pełni ludzką. Streszczenie na zamówienie To oczywiście nie pierwszy przypadek, kiedy komputer wyręcza człowieka w pisaniu tekstów. Boty komponujące notki informacyjne czy depesze funkcjonują od co najmniej kilku lat w większości agencji prasowych – Associated Press, Agencji Reutera, AFP. Dotychczas jednak służyły one przede wszystkim optymalizacji pracy w redakcjach, głównie ze względu na ograniczone możliwości pisania kreatywnego. Innymi słowy, nadawały się do kompilowania informacji i składania ich według prostego modelu w spójną całość. Dzięki temu „prawdziwi” dziennikarze mogli się zająć zadaniami ambitniejszymi, bardziej złożonymi. Za flagowy przykład wykorzystania botów do ubierania w proste słowa surowych danych uznaje się eksperyment z „The Washington Post” sprzed dwóch lat. Niemal wszystkie relacje z zimowych igrzysk olimpijskich w Pjongczangu powstały w tej gazecie właśnie w sposób zautomatyzowany. To jednak było zadanie naprawdę proste. Użyty w tym celu program po prostu „zasysał” wyniki z oficjalnych stron Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego i dodawał do nich zdania w stylu „zwyciężył(a) zawodnik/zawodniczka X z kraju Y”. Na więcej słów kreatywnego komentarza nie było go stać. Dlatego właśnie powstanie GPT-3 to absolutny przełom w badaniach nad sztuczną inteligencją. Do tego stopnia, że jego pojawienie się wywołało przewrót właściwie kopernikański w całej dziedzinie. Alex Irpan, inżynier z departamentu robotyki Google’a i ekspert w zakresie sztucznej inteligencji, jest zdania, że GPT-3 znacznie przybliża nas do Świętego Graala rewolucji technologicznej, czyli AGI (ang. Artificial General Intelligence) – tzw. silnej sztucznej inteligencji, zdolnej pracować na równi z człowiekiem lub lepiej od niego w co najmniej 95% gospodarczo ważnych dziedzin. Na swoim blogu Sorta Insightful napisał, że GPT-3 zmusił
Tagi:
Mateusz Mazzini