Jan Maria Rokita ma szczególne powody, by nie lubić Niemców. Najpierw wypędzili go z samolotu Lufthansy, a teraz koncern Axela Springera pogonił go z jeszcze wydawanego w Polsce „Dziennika”. Pogonili Rokitę i nic. Gdyby tak byli potraktowani nasi sławni bracia, to pokoju w Europie już by nie było. A Jan Maria zachował spokój. Może pomogła mu w tym księgowa? Bo co prawda za wybryki w samolocie musi Rokita zapłacić Niemcom 3 tys. euro, ale od Springera brał 30 tys. zł miesięcznie za coś, co publicystyką można nazwać tylko umownie. I jakkolwiek by liczyć, Rokita na Niemcach jest sporo do przodu. Co wcale nie oznacza, że jak go znamy, nie ugryzie ręki żywiciela. Z pewnością odwinie się Niemcom. Jak tylko przestaną płacić. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint
Tagi:
Przegląd