Co z roku 1918 powinna przejąć dzisiejsza władza? Prof. Zdzisław Jerzy Adamczyk, historyk literatury W roku 1918 i wcześniej, mimo ostrych sporów i konfliktów między partiami, w życiu politycznym na ogół respektowane były zasady przyzwoitości i uczciwości, a nawet honoru. Politycy zachowywali zdolność do wyrzekania się doraźnych korzyści dla wartości wyższych i wspólnych, jak dobro narodu. Dziś po tamtych zasadach nie ma śladu. W cenie jest spryt, który chce uchodzić za mądrość, wartością jest skuteczność, polegająca na oszwabianiu przeciwnika, polemikę zastąpiło dążenie do likwidacji politycznego konkurenta. To nie musiało się zdarzyć, a jednak się zdarzyło. Czy gdyby w podobny sposób zachowywali się „ojcowie niepodległości”, wybilibyśmy się na tę niepodległość? Dr Mikołaj Mirowski, Muzeum Historii Polski Sukces roku 1918 – 11 listopada, konferencja w Wersalu, skuteczna obrona granic – był możliwy dlatego, że wszystkie ośrodki niepodległościowe, które na co dzień były w ostrym konflikcie politycznym, potrafiły się dogadać. Można ponadto powiedzieć, że zwycięstwo Polski zawdzięczamy temu, że obstawiliśmy w ruletkę wszystkie kolory. Dzięki działalności Piłsudskiego na rzecz państw centralnych, a późnej porzuceniu ich, oraz dzięki aktywności Dmowskiego na rzecz państw ententy bez względu na to, jak potoczyłyby się losy wojny, uzyskaliśmy szanse na odzyskanie niepodległości. To ważna lekcja prowadzenia polityki zagranicznej. Jest ona skuteczna wtedy, gdy główne siły polityczne potrafią się dogadać co do pewnego minimum. Pepeesowcy i endecy potrafili na tyle przezwyciężyć antagonizmy, że możliwe było powstanie państwa oraz wypracowanie przez nie dorobku kulturowo-społecznego, który był spoiwem społeczeństwa podczas II wojny światowej i potem w PRL. Dlatego zachęcałbym do dialogu – nie tylko rządzących, ale także opozycję. A zacząć można od złagodzenia języka i nieodczłowieczania adwersarzy. Iza Mrzygłód, Instytut Historyczny UW, „Kultura Liberalna” W odpowiedzi na to pytanie często pada odpowiedź: porozumienie ponad podziałami uosobione przez kompromis między Piłsudskim a Dmowskim i powstanie rządu Paderewskiego. W dużym jednak stopniu porozumienie to było iluzoryczne, a między stronnictwami trwała zaciekła walka. Zwróciłabym więc uwagę na wrażliwość i elastyczność ówczesnej polskiej polityki w dwóch wymiarach: sytuacji geopolitycznej i zmian społecznych. Idąc bowiem na ustępstwa, Piłsudski liczył się z zależnościami i powiązaniami łączącymi Polskę z Europą. Ukłon w stronę Komitetu Narodowego Polskiego w Paryżu gwarantował przychylność aliantów i mocną pozycję na konferencji pokojowej. Ale warto też zwrócić uwagę na rozumienie zmian zachodzących na Wschodzie i ich wpływu na ziemie polskie. Gotowość do podjęcia demokratycznych reform i wprowadzenia regulacji pożądanych przez świat pracy była nie tylko dowodem politycznej odwagi i postępowości – uczyniono ogromny krok na drodze emancypacji społecznej, lecz także rozumienia szerszych zjawisk i dążenia do zapewnienia stabilności w niestabilnych czasach. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint