Równiacha Rychu

Równiacha Rychu

Ciekawą praktykę zauważono w poznańskim magistracie – kiedy urzędnik wysokiego szczebla nawala, prezydent zwalnia go, jednocześnie organizując mu miękkie lądowanie na innym stanowisku. Janusz Rajewski, który naraził miasto na 4,5 mln zł strat przy budowie stadionu, pożegnał się z posadą w Poznańskim Ośrodku Sportu i Rekreacji, ale został wiceszefem Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej. Andrzej Tomczak, który w budżecie referatu edukacji zrobił dziurę na 80 mln zł, na pocieszenie został dyrektorem gimnazjum. Grobelny to musi być równy gość – kłód pod nogi nie rzuca, nogi nie podstawi, a jak będziesz spadać, to podsunie ci stołek. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2012, 21/2012

Kategorie: Przebłyski