Rozpad francuskiej lewicy

Rozpad francuskiej lewicy

Marseille, France on March 23, 2023: Jean-Luc Melanchon leader of LFI party participates at the march against the pension reform project.

Szeroka koalicja partii lewicowych zawaliła się pod ciężarem własnych sprzeczności. Może to być jednak szansa na odrodzenie w upadku Ulica Solferino. Już sama nazwa kojarzy się ze zwycięstwem. Nadano ją przecież, aby uczcić francuski triumf w jednej z największych bitew XIX stulecia. I właśnie tam, w VII dzielnicy Paryża, pod numerem 10, stoi imponujący, a zarazem szykowny budynek. Dawniej była to siedziba Partii Socjalistycznej (PS). Prawie 4 tys. m kw. i dekady wspomnień. W międzywojniu mieściła się tam centrala związków zawodowych; reżim Vichy odebrał im gmach i ulokował w nim swoje ministerstwo propagandy; lewicowi partyzanci wzięli go szturmem w czasie powstania w Paryżu 28 czerwca 1944 r. i już nie oddali. Przez kolejne lata adres ten zrósł się w świadomości Francuzów z główną formacją lewicową, jak u nas Nowogrodzka z ugrupowaniem Jarosława Kaczyńskiego. Pisano zatem: „Solferino zapowiada…”, „Solferino ogłasza…”, „Solferino odmawia komentarza”. To w tym gmachu François Mitterrand świętował wybór na najwyższy urząd w 1981 r. i ostatni raz przemówił jako głowa państwa 14 lat później. Tak samo uczynił triumfujący w 2012 r. François Hollande. Nie gdzie indziej Lionel Jospin cieszył się z nieoczekiwanej wygranej w wyborach parlamentarnych (1997), a po jeszcze bardziej zaskakującej klęsce w prezydenckich (2002) zapowiedział wycofanie się z polityki. Popularne „Solfé” było siedzibą drugiej, obok gaullistów, naturalnej partii władzy. Do rangi symbolu urasta zatem fakt, że w 2017 r. zapadła decyzja o sprzedaży historycznego budynku podmiotowi prywatnemu. Prawdziwy kryzys zaczął się jednak rok wcześniej. W lutym 2016 r. socjalistom wyrósł poważny rywal na lewicy: Francja Niepokorna (LFI) Jeana-Luca Mélenchona, która szybko zaczęła przyciągać wyborców oczekujących większej dozy społecznego radykalizmu. PS szykowała się jednak nie do walki z nowym przeciwnikiem, ale do wojny domowej. Latem cała Francja mogła oglądać w wieczornych wiadomościach iście szekspirowski dramat. Dwóch młodych polityków o prezydenckich ambicjach postanowiło pochować żywcem urzędującego szefa państwa, François Hollande’a. Obydwaj chcieli zająć jego miejsce, ale każdy miał na to inny plan. Premier Manuel Valls wystąpił z otwartą przyłbicą. Argumentował, że Hollande’a popiera ledwie 4% Francuzów, on sam jest zaś liderem sondaży. Z kolei popularny minister gospodarki Emmanuel Macron od szpady wolał sztylet. Podkopywał prezydenta dyskretnie, samemu metodycznie pozyskując sojuszników, pieniądze i przychylność mediów. Gdy poczuł się dość silny, rozpoczął frondę, która doprowadziła do powstania nowej formacji: En Marche! (dziś: Renaissance, Odrodzenie). Odebrała ona socjalistom parlamentarzystów, lokalnych działaczy, ale przede wszystkim gros centrolewicowych wyborców. A skoro o Odrodzeniu mowa, Valls, niczym renesansowy książę, „przewidział wszystko oprócz własnej śmierci”, tj. wymusił ustąpienie Hollande’a, ale niespodziewanie przegrał prawybory z kompletnym outsiderem, jakim był Benoît Hamon. Ten ostatni podobał się aktywowi partyjnemu, ale jak na gust przeciętnego Francuza miał za mało wyrazistą osobowość i aż nadto wyraziste poglądy. Niedostatecznie rozpoznawalny i nadmiernie lewicowy poległ w wyborach prezydenckich, uzyskując najgorszy wynik w dziejach partii – 6,8%. Fakt, że rozwścieczony Valls wezwał swoich zwolenników, aby głosowali na Macrona, też tu nie pomógł. Niedługo później Hamon opuści PS i założy własne ugrupowanie, Génération.s, co z kolei nadszarpnie lewe skrzydło partii. Ostateczny cios spadnie z tej samej strony. Wspomniany Mélenchon wziął w wyborach prezydenckich 19,5% głosów, co z miejsca uczyniło go głównym rozgrywającym na lewo od centrum. Pięć lat później poprawi on swój wynik do 21,95%. W tej samej elekcji kandydatka socjalistów Anne Hidalgo uzyska ledwie 1,74%. Jak rzymskie legiony „My jesteśmy jak rzymskie legiony, wy jak skłócone galijskie plemiona”, miał się chełpić Mélenchon w rozmowie z przywódcami pozostałych partii lewicowych. Istotnie, słabnąca „republikańska” lewica stale dzieliła się na coraz mniejsze ugrupowania, podczas gdy lewica skrajna nie tylko pozostawała zjednoczona, ale i rosła w siłę. Aby ratować, co się da, PS zgodziła się na powołanie szerokiej koalicji pod wodzą LFI, w skład której weszli także zieloni oraz komuniści. Nowo powstały blok nazwano NUPES, akronim od słów: Nowa Unia Ludowa, Ekologiczna i Społeczna. Otrzymał on natychmiastową premię za jedność w wyborach roku 2022: 151

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2023, 44/2023

Kategorie: Świat