Ruch przeciw żylakom
Żylaki są nieestetyczne, ale przede wszystkim niebezpieczne Dr n. med. Mariusz Kózka – specjalista chirurgii ogólnej i naczyniowej Jak powstają żylaki i dlaczego? – Żylaki to, mówiąc najprościej, rozszerzone, wypełnione zalegającą krwią żyły. Krew wracająca z obwodu do serca zalega najczęściej w żyłach nóg, bo to najodleglejszy od mięśnia sercowego i najniżej położony obszar ciała, w dodatku musi ona stąd płynąć „pod górę”, pokonując również przyciąganie ziemskie. Wypychają ją z żył pompy mięśniowe łydki i stopy, a zastawki żylne zapobiegają jej cofaniu się. Siedzący tryb życia i brak ruchu nóg sprzyjają zaleganiu krwi. Niektórzy mają mniejsze genetyczne predyspozycje do występowania żylaków – lepiej zbudowane ściany naczyń żylnych, więcej zastawek w żyłach – inni zaś większe. Dlaczego mężczyźni są tu nieco uprzywilejowani? – Hormony żeńskie – nie tylko estrogeny, lecz także progesteron – działają niekorzystnie na śródbłonek naczyń żylnych. Mężczyźni natomiast częściej cierpią na choroby tętnic nóg. Może dlatego kobiety dość często miewają żylaki już w czasie ciąży, gdy poziom hormonów wzrasta. – W okresie ciąży żylaki tworzą się nie tylko z powodu wzmożonego działania żeńskich hormonów, ale i dlatego, że powiększająca się macica uciska duże żyły miednicy, szczególnie żyły biodrowe. Natura jednak doprowadza zwykle do szybkiej kompensacji – większość z tych objawów po porodzie ustępuje. Co nie znaczy, że ciężarne nie muszą podejmować leczenia. Pajączki nie są niewinne Czy żylaki to już choroba? – To objaw choroby, zwanej przewlekłą niewydolnością żylną, która polega na stopniowym pogarszaniu się zdolności żył do odprowadzania krwi. Choroba ta zwykle rozwija się długo – kilka, kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt lat – powodując na początku niewielkie zmiany i dolegliwości, ale jeśli nie jest leczona, może doprowadzić do tragicznych skutków, czyli rozległych owrzodzeń, a nawet amputacji nogi. Trzeba zatem i można ją leczyć, zarówno zachowawczo, jak i chirurgicznie. Zachowawczo, to znaczy farmakologicznie oraz nierównomiernym uciskiem, co nazywa się kompresjoterapią. Najlepiej zastosować obie metody równocześnie. Nie wszyscy doceniają kompresjoterapię, a przecież noszeniem specjalnych pończoch, które powodują ucisk na żyły nóg, zmniejszający się stopniowo od palców w górę, można znacznie poprawić krążenie żylne w nogach – usprawnić funkcję pompy mięśniowej, przyśpieszyć przepływ krwi, zmniejszyć jej zaleganie i cofanie się. Dobrze dobrane pończochy uciskowe są więc bardzo ważne w leczeniu i zapobieganiu tej chorobie. Gdy jednak żylaki już są, trzeba je koniecznie usunąć. Kiedy więc należy rozpocząć leczenie? – Gdy zauważy się pierwsze objawy: ciężkość nóg występującą początkowo tylko pod wieczór, obrzęki w okolicach kostek, nocne kurcze łydek, niecharakterystyczne bóle nóg. Pierwszym widocznym objawem choroby bywają tzw. pajączki, czyli nieco poszerzone żyłki powierzchowne, niebieskie czy niebieskoczerwone, przeświecające przez skórę i tworzące jakby pajęczą sieć – są to teleangiektazje. Pojawiają się na bocznej powierzchni uda, w okolicach kolan i pod kolanami, zwykle nie powodują żadnych dolegliwości. Najczęściej niepokoją one kobiety ze względów estetycznych, panie szukają wtedy pomocy w gabinetach kosmetycznych. – Odradzam poddawanie się tym zabiegom w gabinetach kosmetycznych, chyba że przeprowadza je tam lekarz specjalista. Usunięcia pajączków może się podjąć tylko chirurg naczyniowy, stosując, w zależności od przypadku, obliterację, czyli skleroterapię, albo laser. I trzeba też pamiętać, że nie oznacza to jeszcze wyleczenia niewydolności żylnej. Leczenie musi być kompleksowe, więc w grę wchodzi także farmakoterapia, kompresjoterapia, no i ćwiczenia, ruch. Kto zajmuje się leczeniem niewydolności żylnej? – Chyba już od 30 lat rozwija się u nas nowa dziedzina medycyny – flebologia, czyli nauka o leczeniu żył, natomiast leczeniem naczyń w ogóle, żylnych i tętniczych, zajmują się angiolodzy. Żylaki usuwa specjalista chirurgii naczyniowej. Na czym polega diagnozowanie przewlekłej niewydolności żylnej? – Podstawowym badaniem jest ultrasonografia, połączona dziś często z badaniem dopplerowskim, umożliwiająca obserwację naczyń żylnych, ocenę ich budowy oraz otaczających je tkanek. Równocześnie dokonuje się pomiaru przepływu krwi przez te naczynia, a więc poznaje się nie tylko ich anatomię i drożność, ale również wydolność, także wydolność zastawek oraz stopień refluksu, czyli cofania się krwi. Jest to zatem bardzo cenna metoda.