Mariusz Orion Jędrysek – mocny człowiek polskiej geologii – przegrał starcie z premierem. To jednak nie koniec walki o gospodarowanie polskimi bogactwami naturalnymi Prof. Mariusz Orion Jędrysek, człowiek mający dotychczas ogromny wpływ na polską politykę surowcową, został we wtorek, 4 czerwca, odwołany przez premiera Mateusza Morawieckiego ze stanowisk głównego geologa kraju, pierwszego zastępcy ministra środowiska i pełnomocnika rządu do spraw polityki surowcowej państwa. Kroplą przepełniającą kielich stała się próba wyjęcia branży surowcowej spod nadzoru premiera, ale powodów było więcej. Prof. Jędrysek, choć miał świadomość, że jego działalność jest oceniana krytycznie, był chyba pewien, że nic mu nie grozi. Jest przecież ważnym członkiem sejmowej drużyny Rydzyka – grupy posłów PiS cieszących się specjalnym wsparciem toruńskiego redemptorysty (i odwzajemniających to poparcie na różne sposoby). Główny geolog kraju miał w tej drużynie szczególną pozycję z racji dużych inwestycji geotermalnych prowadzonych – z pomocą publiczną – przez o. Rydzyka. Jeszcze wieczorem 3 czerwca prof. Jędrysek, w majestacie swoich stanowisk, wręczał nagrody Teraz Polska na uroczystej gali w Teatrze Wielkim. Co jeszcze można zepsuć? Tygodnik PRZEGLĄD w ciągu niespełna roku poświęcił działalności Mariusza Oriona Jędryska trzy duże, dobrze udokumentowane teksty. W ostatnim, z 27 maja br., pada stwierdzenie: „W każdym normalnym kraju wysoki urzędnik, którego pracę oceniono by w ten sposób, natychmiast pożegnałby się ze stanowiskiem”. Pożegnał się – kilka dni później. PRZEGLĄD dokładnie opisał jego dziwne inwestycje finansowane z publicznych pieniędzy, pomoc w przejmowaniu Państwowego Instytutu Geologicznego przez ekipę Macierewicza i Rydzyka, niezrozumiałe ograniczanie wydawania koncesji na wydobycie bogactw naturalnych, zdumiewającą politykę – a raczej karuzelę – kadrową, udział w likwidacji poszukiwań gazu łupkowego w Polsce, ograniczanie roli państwowej służby geologicznej, forsowanie tworzenia niezależnej od rządu i z nieodwoływalnym prezesem Polskiej Agencji Geologicznej (nazywano ją „prywatną agencją Jędryska”). O tym, co robił i czego nie robił prof. Jędrysek, można pisać dużo. W przeszłości twierdził on, że gaz łupkowy to nasze wielkie bogactwo, jednak źle organizujemy poszukiwania. Ale gdy objął swoje ważne stanowiska, utajnił najnowszy raport o zasobach tego surowca w Polsce, a pod jego rządami liczba czynnych odwiertów poszukiwawczych gazu łupkowego spadła do zera. Pięć lat temu Państwowy Instytut Geologiczny rozpoczął budowę nowego magazynu rdzeni (próbek uzyskanych z wierceń) w Leszczach koło Kłodawy. Inwestycja uzyskała wszelkie pozytywne opinie, akceptacje i uzgodnienia, miała być ukończona w ubiegłym roku. W czerwcu 2016 r. wiceminister Jędrysek wstrzymał prace, bo uznał, że nie zostały poprzedzone rzetelną analizą – i zapowiedział, że sam ją przeprowadzi. Instytut stracił 1,17 mln zł, magazyn nie powstał, o analizie nie słychać. W 2014 r., ostatnim przed nastaniem „dobrej zmiany”, PIG osiągnął 970 tys. zł zysku. Gdy znalazł się pod nadzorem prof. Jędryska, były już tylko straty, wynoszące nawet 5 mln zł rocznie. Podczas urzędowania pana profesora wzrosły opóźnienia (w większości przekraczając rok) w podpisywaniu umów z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, na podstawie których finansowana jest działalność instytutu. Skoro nie ma umów i pieniędzy, PIG musi brać kredyty, by finansować realizowane zadania, co wpływa na jego straty. W 2017 r. na telefoniczne polecenie od wiceministra Jędryska PIG wypłacił 0,5 mln dol. Międzynarodowej Organizacji Dna Morskiego – za rozpatrzenie wniosku o przyznanie Polsce 15-letniej koncesji na poszukiwanie surowców pod dnem Atlantyku. Strona polska ponoć nie wiedziała, gdzie leży przyznany jej obszar poszukiwań, więc PIG, też na polecenie wiceministra, zapłacił ok. 30 tys. euro Ogólnorosyjskiemu Instytutowi Geologii i Zasobów Mineralnych Oceanu Światowego w Petersburgu za współrzędne tego terenu. Jeszcze nikt nie rozpoczął komercyjnego wydobycia surowca z dna morskiego – Polska również nie rozpocznie. Wydatki przyniosły jednak efekt – w ubiegłym roku wiceminister Jędrysek został przewodniczącym Zgromadzenia Międzynarodowej Organizacji Dna Morskiego (z siedzibą na Jamajce!). Tego było już za wiele Miażdżący okazał się wynik ubiegłorocznego audytu wewnętrznego, który zbadał, jak prof. Jędrysek kieruje polską geologią (minister skontrolował swojego pierwszego zastępcę). Nie przygotowywano wniosków o wykonanie prac geologicznych,