Zygmunt Krzemiński, dyr. Departamentu Leśnictwa, Ochrony Przyrody i Krajobrazu w Ministerstwie Środowiska Obszary takie istnieją i są czynne na podstawie międzynarodowych przepisów. Wymieniłbym kilka takich przykładów. Jeden odnosi się do międzynarodowej konwencji o obszarach wodnych, które są cenne przyrodniczo. Każdy z krajów, który jest stroną konwencji, ma wyznaczyć taki obszar. W Polsce jest już 8 obszarów chronionych postanowieniami konwencji. Chodzi tu m.in. o obszar biebrzański i słowiński, Łuknajno, Świdwie. Jest wiele innych przykładów na naszym kontynencie, bo wszystkie kraje Unii Europejskiej stworzyły takie obszary na podstawie przepisów konwencji. W Wielkiej Brytanii jest ich kilkadziesiąt, choć w porównaniu z naszymi, mającymi niekiedy nawet ponad 100 tys. ha, są bardzo małe. Inna forma organizacyjna obszarów czystych ekologicznie to międzynarodowe rezerwaty biosfery, które tworzy się na terenach transgranicznych. W całym świecie jest już 400 podobnych rezerwatów, a u nas prócz Słowińskiego Parku Narodowego, Łuknajna itd. jest to również pas od Karkonoszy po Beskidy, który wkracza na terytorium aż trzech państw, a także Białowieża, również będąca obszarem transgranicznym. Jeszcze innym przykładem tworzenia stref nie zanieczyszczonych są ekologiczne obszary chronione, tworzące w Unii Europejskiej system Natura 2000. Podobne kryteria, oparte na konwencji o ochronie fauny i flory, tyle że w krajach nie będących jeszcze członkami Wspólnoty Europejskiej, spełnia system obszarów chronionych Emerald. Prof. Joanna Gliwicz, ekologia zwierząt, zoologia, SGGW Odpowiedź zależy od tego, jakie kryteria przyjmiemy. Zupełnie czystych obszarów właściwie nigdzie już nie ma. Nawet na Antarktydzie stwierdzono różne skażenia. Potocznie mówi się o Austrii czy Finlandii jako krajach z obszarami ekologicznie czystymi, ale to też jest raczej w mediach niż w rzeczywistości, bo przecież w Austrii jest rozwinięty przemysł, a z tym wiążą się jego negatywne konsekwencje. W Polsce za ekologicznie czysty obszar uważa się np. Białowieżę, ale przecież i tam nie ma idealnie czystej przyrody. Dr Krzysztof Szamałek, Kancelaria Prezydenta RP W Europie są to przede wszystkim obszary wysokogórskie np. ponad 1500 m, gdzie nie dochodzą już zanieczyszczenia w postaci pyłów o wysokim ciężarze cząsteczkowym. Tam jest istotnie bardzo czyste, górskie powietrze. Druga strefa to obszar Europy Północnej, oczywiście poza centrami przemysłowymi, jak np. Sztokholm i okolice, bo w większych aglomeracjach są odpady przemysłowe i komunalne, choć emisja regulowana jest często bardzo rygorystycznymi przepisami. W Europie Zachodniej głównymi obszarami zanieczyszczeń są np. Wielka Brytania i Niemcy, a zwłaszcza ich najbardziej uprzemysłowione regiony, a ponieważ w naszej części kontynentu przeważają wiatry zachodnie, więc zanieczyszczenia te przemieszczają się w kierunku Polski. Z kolei zanieczyszczenia powstające u nas na Śląsku wiatr “eksportuje” dalej. Ale są też w Europie, nawet w krajach wysoko uprzemysłowionych, obszary czyste. W Niemczech zalicza się do nich Pojezierze Meklemburskie i w ogóle okolice Berlina, gdzie stan środowiska jest dobry, zachowała się tam unikalna fauna, m.in. największe ptaki latające, czyli dropie, które już nigdzie indziej, może poza Ukrainą, nie występują. Fragmenty kraju czyste ekologicznie znajdziemy także w Polsce, gdzie nie ma przemysłu i silnego zaludnienia, np. w części północno-wschodniej, gdzie są tzw. Zielone Płuca, na Lubelszczyźnie, choć nie w okolicach Chełma, gdzie istnieją duże cementownie, w Bieszczadach, na Pojezierzu Pomorskim od Stargardu Szczecińskiego po Kościerzynę itd. Dr Wojciech Lewandowski, Zakład Geoekologii na Uniwersytecie Warszawskim Jest wiele publikacji, np. o najpiękniejszych parkach narodowych, które wymieniają takie obszary. Wszystko zależy od autorów najczęściej promujących swoje kraje. Generalnie jednak zalicza się tutaj Północną Skandynawię, tj. Norwegię, Szwecję po Lofoty, bo w południowej części zdarzają się już kwaśne deszcze, fragmenty Alp, część Karpat rumuńskich, nasza Puszcza Białowieska i Zielone Płuca Polski, które ostatnio już wchodzą w skład Zielonych Płuc Europy, wraz z terenami Litwy, Łotwy i Estonii. Można też wyliczać największe europejskie parki narodowe, choć niektóre z nich są klasą jedynie na własnym terenie. Jarema Dubiel, ekolog niezależny Są to najczęściej niewielkie enklawy, często obszary całkiem wyludnione lub służące wyłącznie turystyce albo ekologicznemu rolnictwu. Znane są np. takie obszary u podnóża Alp we Francji, Plateau Larsack, gdzie na terenach byłych poligonów produkuje się najwyżej sery, zaś
Tagi:
Bronisław Tumiłowicz