Milionowy majątek przeszedł koło nosa fiskusowi, który pozwolił na sprzedaż potężnego obiektu sanatoryjno-hotelowego za nieco ponad 1 tys. zł Prokuratura Rejonowa w Kołobrzegu 8 lutego wszczęła śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków służbowych przez naczelnika miejscowego urzędu skarbowego „poprzez zaniechanie ustalenia rzeczywistej wartości udziałów” w spółce działającej w Świeradowie-Zdroju, które sprzedała przedsiębiorcy z Płocka. Co ważniejsze, prokurator sprawdzi również, dlaczego fiskus nie zweryfikował ceny sprzedaży działki i budynku sanatoryjno-hotelowego należącego do tej spółki. Prezes 30 spółek Ten rozrzut geograficzny działań prokuratury wynika z rozmachu, z jakim działa – wraz z rodziną – znany na Pomorzu Zachodnim 66-letni biznesmen Marek O. W Kołobrzegu ma zarejestrowane spółki w apartamentowcu przy ul. Portowej, w Świeradowie-Zdroju funkcjonują spółki medyczne. Na stronie internetowej Krajowego Rejestru Sądowego przy jego nazwisku pod hasłem „powiązane organizacje” wyświetla się w sumie ponad 30 różnych spółek, w których jest prezesem zarządu! Dodatkowo udziały w innych spółkach posiadają jego najbliżsi: dwie córki, syn oraz zięciowie. Jedną z najbardziej rozpoznawalnych jest spółka prowadząca dom kuracyjny (sanatorium z pensjonatem) St. Lucas, położony w baśniowej scenerii uzdrowiska Świeradów-Zdrój na Dolnym Śląsku. Obiekt miał 122 pokoje, a po rozbudowie ponad 200, z których korzystają kuracjusze krajowi oraz zagraniczni, np. z Niemiec. Aktualnie prezesem spółki jest Karolina O., córka Marka O. Udziałowcem tej spółki była również jego druga córka, Anna, i to jej udziały zajął komornik Urzędu Skarbowego w Kołobrzegu, któremu zalegała prawie 3 mln zł podatku dochodowego. W konsekwencji fiskus wystawił te udziały na sprzedaż z wolnej ręki. Prawie 40% zajętych udziałów kupił Waldemar Nowak, płocki przedsiębiorca z branży budowlanej. Ogłoszenie o sprzedaży udziałów znalazł w internecie. W październiku 2016 r. zapłacił za nie 860 tys. zł. – Uznałem, że to okazja, zwłaszcza że urząd skarbowy przedstawiał ofertę w samych superlatywach – przypomina Nowak. Początkowo cieszył się z zakupu, bo ze sprawozdania finansowego wynikało, że była to bardzo dobra transakcja. Nabywca jeszcze wtedy nie wiedział, że udziały, które kupił, rzeczoznawca wyceniał kilka lat wcześniej, więc ich wartość mogła już się zmienić. Dopiero potem odkrył, że w chwili sprzedaży udziałów przez fiskusa aktywa spółki były znacznie zawyżone. Co ciekawe, wyceniająca wartość spółki biegła Janina M. została później jej prezesem (już na emeryturze). – Mieliśmy zaufanie do instytucji naszego państwa i do głowy nam nie przyszło, że zostaniemy oszukani – mówi dziś Katarzyna Nowak-Kamińska, córka i prawa ręka płockiego przedsiębiorcy. Wyprowadzanie majątku Jednak prawdziwego wstrząsu Nowak i jego córka doznali, gdy dowiedzieli się, że zaledwie cztery dni po transakcji zakupu przez nich udziałów zarząd spółki ze Świeradowa-Zdroju drastycznie obniżył wartość całego majątku, który wkrótce za grosze wyprowadził do innej spółki. Traf chciał, że należącej do syna Marka O. W rezultacie wartość udziałów przedsiębiorcy z Płocka dramatycznie spadła. Zarząd spółki w Świeradowie-Zdroju tłumaczył mu, że walne zgromadzenie wspólników podjęło decyzję o sprzedaży nieruchomości siostrzanej spółce już wcześniej, jeszcze przed wykupem przez niego udziałów. Czyli wtedy, kiedy jeszcze nie był jej wspólnikiem. Waldemar Nowak w to nie wierzy. Poza tym zarząd unikał wyjaśnienia sprawy lub przedstawiał mylące sprawozdania finansowe. Na przykład w jednych rubrykach wpisywano kwoty w złotych, w drugich w tysiącach złotych i tak np. zamiast 1,5 tys. zł pojawiało się 1,5 mln zł. Nowak główne pretensje ma jednak do Urzędu Skarbowego w Kołobrzegu, który nie zweryfikował transakcji sprzedaży gruntów z budynkiem sanatoryjno-hotelowym o powierzchni użytkowej ponad 5 tys. m kw. za – uwaga – 1230 zł! Czyli za nieco ponad 1 tys. zł został sprzedany majątek wart, według średnich cen rynkowych, prawie 400 mln zł! Co znaczy, że instytucja państwa polskiego działała na szkodę interesu publicznego oraz prywatnego Waldemara Nowaka – jak to ujęto w zawiadomieniu o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Prokurator u fiskusa Wysłałem w tej sprawie kilka pytań do naczelnika Urzędu Skarbowego w Kołobrzegu. W jego imieniu odpowiedziała rzeczniczka prasowa Izby Administracji Skarbowej w Szczecinie. Generalnie nie widzi ona żadnych nieprawidłowości w decyzjach i działaniu naczelnika. Jednocześnie w samej jej odpowiedzi pojawiły się sprzeczności.