Czy w cedrowym sarkofagu złożono ciało księcia, który uknuł spisek przeciw faraonowi? To jedna z najbardziej zagadkowych egipskich mumii. Usta szeroko otwarte do ostatniego krzyku, twarz wykrzywiona agonią i bólem. Naukowcy od dawna zastanawiali się, jaką tajemnicę kryją te budzące przerażenie ludzkie szczątki. Kim był i jaką śmiercią zginął ten Egipcjanin sprzed tysięcy lat? Zahi Hawass, popularny i uwielbiany przez media sekretarz generalny Najwyższej Rady Starożytności Egiptu, powiedział: „Nigdy nie widzieliśmy mumii takiej jak ta, mumii cierpiącej. To nie jest normalne i mówi nam, że coś się stało, ale nie wiemy dokładnie co”. Przeprowadzone właśnie badania zdają się świadczyć, że Krzycząca Mumia to ciało księcia Pentewere, który wraz z matką uknuł sprzysiężenie przeciw ojcu, Ramzesowi III. Być może spiskowcom udało się zgładzić faraona, ale Pentewere nie został królem Egiptu. Postawiono go przed sądem i zmuszono do samobójstwa. Jego zwolennicy zginęli okrutną śmiercią. Krzycząca Mumia została odnaleziona w 1881 r. w kotlinie skalnej Deir el-Bahari na południe od Kairu. Spoczywała w pogrzebanych przez pustynny piasek ruinach świątyni. W pobliżu odkryte zostały mumie wielkich monarchów Egiptu, Ramzesa II, Totmesa II, Setiego I. Jeśli zagadkowy „krzyczący” Egipcjanin pochowany został w pobliżu, oznacza to, że należał do elity politycznej kraju, być może był członkiem rodziny królewskiej. Tym bardziej że ciało złożono w kosztownym sarkofagu z drewna cedrowego. Ale archeolodzy byli zdumieni, ponieważ na sarkofagu nie znaleźli żadnych hieroglifów ani imienia zmarłego. Starożytni Egipcjanie wierzyli, że tak długo, jak istnieje zapisane imię, zmarły żyje na szczęśliwym Polu Trzcin, czyli w zaświatach. Przygotowujący sobie grobowiec troszczył się, aby jego imię zostało zapisane w wielu miejscach. Człowiek, którego pochowano bezimiennie, skazany był na wieczną śmierć. W czerwcu 1886 r. mumię z cedrowego sarkofagu rozwinął z bandaży i przebadał dyrektor Egipskiej Służby Starożytności Gaston Maspero. Okazało się, że przykryto ją owczą lub koźlą skórą, niewątpliwie na znak hańby. „Ci, którzy przykryli go owczą skórą, chcieli pokazać, że ten człowiek nie był czysty, że popełnił złe czyny w swoim życiu”, twierdzi dr Hawass. Egipcjanie nie znali słowa mumia, wierzyli, że zabalsamowane ciało zmarłego jest ziemskim obrazem Ozyrysa, boga świata umarłych. Musiały istnieć nadzwyczajne i niezwykle ważne przyczyny, aby przykryć Ozyrysa skórą „nieczystego” zwierzęcia. Naukowców ogarnęła groza na widok twarzy mumii. Dlatego złożonego na spoczynek w cedrowym sarkofagu Egipcjanina nazwano Krzyczącą Mumią (ang. Screaming Mummy). Bardziej oficjalnie mówiono o Człowieku E. Badacze przypuszczali, że Człowiek E został żywcem pogrzebany albo skonał długą i bolesną śmiercią od trucizny. Autopsję przeprowadził współpracujący z Gastonem Masperem lekarz Daniel Fouquet. Doszedł do wniosku, że ma przed sobą szczątki młodego mężczyzny, któremu skrępowano ręce i nogi tak mocno, że powstały ślady na kościach. Fouquet na podstawie kształtu jamy brzusznej uznał, że Człowiek E został otruty, a „po tysiącleciach wciąż widoczne są ślady straszliwej agonii”. Badacze analizowali inskrypcje i świadectwa historyczne, próbując ustalić imię Krzyczącej Mumii. Zwrócili uwagę, że proces mumifikacji przeprowadzony został w sposób nietypowy – z ciała nie usunięto organów wewnętrznych, co w przypadku zmarłych z wyższych warstw społecznych robiono właściwie zawsze. Wysunięto hipotezę, że Człowiek E to cudzoziemiec, hetycki królewicz o imieniu Zannaza. W ruinach Hattusas, położonej w Anatolii (obecna Turcja) stolicy państwa Hetytów, znaleziono tabliczki z pismem klinowym opowiadające przedziwną historię. Owdowiała królowa Egiptu wysłała list do króla Hetytów Suppiluliumy z prośbą o przysłanie jej księcia, który zostałby jej mężem i przyszłym faraonem: „Mój mąż nie żyje. Nie mam syna. Lecz mówią, że ty masz wielu synów. Gdybyś dał mi jednego ze swych synów, zostałby on moim mężem. Nigdy nie wybiorę mego sługi, by uczynić go moim mężem”. Prawdopodobnie list ten wysłała zaledwie 18-letnia Anchesenamon, wdowa po słynnym „złotym faraonie” Tutanchamonie (który zmarł około 1323 r. p.n.e., w grę wchodzą też królowe Nefertiti i Meritaton). Władczyni nie chciała utracić władzy ani wyjść za mąż za sędziwego wezyra o imieniu Ai, który także chciał zostać faraonem. Perspektywa unii egipsko-hetyckiej była kusząca, lecz Suppiluliuma wietrzył podstęp. Odpowiedział: „Gdzie jest syn zmarłego króla i co się
Tagi:
Krzysztof Kęciek