Seksualność osób upośledzonych straszy rodziców, krępuje opiekunów w ośrodkach, gorszy obserwatorów . Najlepiej udawać, że nie istnieje „Klan”, odcinek 2183: Seksuolog: – Miło mi pana poznać, panie Macieju. Rodzice: – Syn woli, jak się mówi do niego „Maćku”… Maciej: – Wolę „panie Macieju”. Seksuolog: – Co wobec tego pana do mnie sprowadza, panie Macieju? Maciej: – Chcę się żenić. Martynę kocham. Seksuolog: – A czy pani Martyna też chce być razem z panem? Maciej: – Martyna mnie kocha. Prawda, mamo? W pierwszej wersji scenariusza Maciek i Martyna, oboje z zespołem Downa, mieli się udać do urzędu stanu cywilnego i dostać ślub. Welon, obrączki i przekaz płynący z ekranu telewizora do domu każdego Polaka: każdemu wolno kochać. Tyle że w życiu ten scenariusz raczej nie przejdzie. Problemem jest nie tylko urzędnik, który takim narzeczonym ślubu nie da, albo kelner, który na pierwszej randce nie przyniesie im wina. Chodzi o to, że w Polsce 20- czy 40-letni Maciej jest Maciusiem ze śliniaczkiem z Myszką Miki. A Martyna – Martynką, która nie potrafi przykleić podpaski, bo całe życie na zajęciach plastycznych kleiła bałwanki. Ich seksualność straszy rodziców („Mój syn się przy mnie masturbuje!”), krępuje opiekunów w ośrodkach („Przy obiedzie opowiadają o cipkach i kutasach”), gorszy obserwatorów („Nie wypełnię ankiety na temat seksualności osób upośledzonych, bo temat jest obrzydliwy”). A jak coś straszy, krępuje i gorszy, to najlepiej udawać, że nie istnieje. Dwa płatki róży ukryte w bułeczce Matka 1: – Zosia ma 40 lat, ale zawsze będzie dzieckiem. Czuję się przy niej taka młoda. Ojciec 1: – Do niedawna wchodziliśmy do łazienki naszej 18-latki bez pukania. Do głowy nam nie przyszło, że to nie wypada. Ojciec 2: – Nie, proszę pani, nie zaobserwowałem CZEGOŚ TAKIEGO u naszych dzieci. Matka 2: – Córka się nie masturbuje, ona tak tylko kica. Rodzice z podwarszawskich Ząbek nie wiedzieli, jak to ugryźć. Monika Puchta, kierownik środowiskowego domu samopomocy Towarzystwa Przyjaciół Dzieci: – My też nie wiedzieliśmy, co robić, jak ktoś powiedział głośno: penis. Albo kiedy chłopcy publicznie dotykali intymnych części ciała. Rodzice byli skrępowani, więc prosili o zajęcia ze specjalistą właśnie od seksualności. Szukaliśmy długo. Znaleźli Izabelę Fornalik. Jest pedagogiem specjalnym, ale znana jest głównie z tego, że „robi w seksie”. Nazywa siebie seksuologiem z walizką, bo z warsztatami jeździ po całej Polsce. Na razie w Ząbkach prowadzi zajęcia z edukacji seksualnej dla dorosłych z lekkim i umiarkowanym stopniem niepełnosprawności intelektualnej. Pokazuje naszkicowane ludzkie sylwetki i prosi, by nazwać intymne części ciała kobiety. – Piersi! – ktoś rzuca. Izabela Fornalik: – Dobrze, a jakiej nazwy my, kobiety, nie lubimy? – Cycki. – A co ma kobieta niżej? – Muszelka… – Bułeczka! – Kokocha… Izabela Fornalik: – Mówiłam, że muszelka jest w morzu, a bułeczka w piekarni. Jakiej nazwy możemy używać, żeby nikt się nie śmiał? Jak byście powiedzieli lekarzowi? – Ppppo… chwa. (Dawniej uczyła mówić: srom, ale gdy kiedyś wróciła do ośrodka, w którym wcześniej prowadziła szkolenia, jedna z uczestniczek, biegnąc przez korytarz, krzyknęła: „Pani Izo, ja wszystko pamiętam. Kobieta ma piersi, jajniki i SCHRON!”. No, za dużo spółgłosek). Czas na części intymne mężczyzny. – Jaja. Izabela Fornalik: – Na co je wczoraj wymieniliśmy? – Jądra i… – Wacek! Izabela Fornalik: – Wacek to imię. Mój dziadek nazywał się Wacek. Jakiej nazwy używa dorosły mężczyzna? – Tenis. – Penis. Zdjęcie bez kożuszka Wiemy już, czym są części intymne. I że dotykać ich może albo lekarz, albo rodzic, który zmienia pieluchę. Jeśli ktoś się nimi bawi albo tylko chce popatrzeć, to jest wykorzystanie seksualne. Ono jest złe, trzeba się przed nim bronić. Żeby to zapamiętać, odgrywamy scenki („Tak jak Piotrek w »Klanie« gra Maćka, rozumiecie? Tylko udajemy!”). Prowadząca zakłada koszulę i bejsbolówkę. Głównym bohaterem zostaje Piotr. Joanna jest reżyserem, który klaszcze w dłonie i mówi: – Kamera, akcja! Rzecz dzieje się w blokowisku. Izabela Fornalik (jako sąsiad): – Wiesz, stary, mam pomysł. Pójdziemy do łazienki, zdejmiesz majtki i pokażesz, co tam