Sensacyjna decyzja Izby Dyscyplinarnej? Nie, to polityczna gra
W czwartek 22 kwietnia Izba Dyscyplinarna po dwudniowym posiedzeniu nie zgodziła się na zatrzymanie i siłowe doprowadzenie do prokuratury sędziego Tulei. Prawnicy przestrzegają jednak, że to tylko polityczna gra.
Decyzję wydał były prokurator Adam Roch, którą uzasadniał ją przez 45 minut. Treść sprowadza się jednak do tego, że Prokuratura Krajowa, która żądała doprowadzenia Tulei, nie uprawdopodobniła popełnienia przez sędziego przestępstwa. Roch zasugerował nawet, że należy rozważyć umorzenie postępowania. Tuleya nie stawił się na rozprawie. Stał przez dwa dni pod Sądem Najwyższym.
Niektórzy po decyzji Adama Rocha popadli w entuzjazm. Jednak aktywiści walczący o niezawisłość polskiego systemu prawnego mówią krótko i dosadnie, że nie ma powodów do radości. Głos zabrali członkowie inicjatywy Wolne Sądy. We wpisie mec. Marii Ejchart-Dubois czytamy: „Wczorajsza decyzja Pana Rocha zasiadającego w Izbie dyscyplinarnej nie jest zwycięstwem. Jest grą. Jest kolejnym aktem w przedstawieniu granym w teatrzyku osiedlowym. Można bardzo dobrze grać, co jednak nigdy nie uczyni tego przedstawienia SĄDEM. Bo izba dyscyplinarna sądem nie jest. I, tak jak każda poprzednia decyzja, również ta z PRAWEM nie ma nic wspólnego. A Sędzia Igor Tuleya nadal nie orzeka”.
O pohamowanie entuzjazmu nawołuje również mec. Michał Wawrykiewicz: „Proszę nie ulegać jakiemuś »entuzjazmowi«. To jest gra, manipulacja emocjami, której poddawani są ludzie umęczeni 6-letnim niemal niszczeniem państwa prawa.
Istotą sprawy i niewyobrażalnym skandalem jest to, że sędzia Tuleya jest ścigany karnie za nic, wobec politycznej zachcianki władzy. »Sądzony« przez jakiś sąd kapturowy powołany bezprawnie, z pogwałceniem wszelkich demokratycznych reguł. Sędzia Tuleya od wielu miesięcy pozostaje BEZPRAWNIE ZAWIESZONY i nie może wykonywać zawodu”.
Na polityczny powód tej decyzji wskazuje Paweł Kowal. – Jeżeli analizujemy to politycznie, to sprawa jest jasna. Obóz władzy miał wybór – albo obrazki na całym świecie, jak sędzia jest wyprowadzany rano ze swojego mieszkania, albo trochę się uspokoić. […] Podstawowa informacja jest taka, że dzielny człowiek Igor Tuleya, który wejdzie do historii obrony niezależności polskiego wymiaru sprawiedliwości, jest troszkę spokojniejszy– powiedział w programie „Jeden na jeden” poseł Koalicji Obywatelskiej.
Sędzia Igor Tuleya ścigany jest przez wydział spraw wewnętrznych Prokuratury Krajowej. Od 2017 r. Tuleya doświadcza represji za niewygodne dla władzy orzeczenie – nakazał ponowne śledztwo w sprawie głosowania w Sali Kolumnowej Sejmu z 16 grudnia 2016 r. W swoim orzeczeniu, które wygłosił w obecności mediów, sędzia powołał się m.in. na zeznania wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego (PiS), z których wynikało, że umyślnie utrudniano posłom opozycji pracę i manipulowano przy protokołach z liczenia głosów. To nie spodobało się władzy. Prokuratura uznała, że Tuleya przekroczył swoje uprawnienia, zdradzając informacje przed rozpoczęciem postępowania, dlatego postawiono mu zarzut z artykułu 241 Kodeksu karnego: „Kto bez zezwolenia rozpowszechnia publicznie wiadomości z postępowania przygotowawczego, zanim zostały ujawnione w postępowaniu sądowym, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”.
Sędziemu odebrano w lutym 2020 r. immunitet, ponieważ Izba Dyscyplinarna uznała, że nie powinien był ujawnić w obecności dziennikarzy materiałów ze śledztwa. Tymczasem sędzia skorzystał jedynie z obowiązującego prawa do jawności postępowania. Tuleya ma jednak powody, żeby nie uznawać decyzji Izby Dyscyplinarnej. Przede wszystkim według orzeczenia Sądu Najwyższego i Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej Izba nie jest sądem i nie może orzekać. Na początku marca potwierdziło to również orzeczenie Sądu Apelacyjnego w Warszawie, w którym uznano, że Tuleya jest nadal czynnym sędzią.
Teraz Izba Dyscyplinarna broni Tulei przed siłowym doprowadzeniem go przed prokuraturę. Warto dodać, że wcześniej ta sama Izba odsunęła go dokładnie z tego samego powodu od orzekania. Tymczasem prokuratura już zapowiedziała, że będzie się odwoływać od decyzji ID.
fot. Tingey Injury Law Firm/Unsplash
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy