Sierpień ’80 – walka o sukcesję

Sierpień ’80 – walka o sukcesję

PHOTO: WOJTEK LASKI/EAST NEWS Spotkanie prymasa Polski Stefana Wyszynskiego z I Sekretarzem KC PZPR Edwardem Gierkiem zwiazne z programem zblizajacej sie pielgrzymki papieskiej do Polski. Warszawa, 29.05.1979 N/Z (od lewej) ks. infulat Franciszek Maczynski, prymas Polski kardynal Stefan Wyszynski, biskup Bronislaw Dabrowski, I Sekretarz KC PZPR Edward Gierek, NN, sekretarz KC PZPR Stanislaw Kania. Primate of Poland met with First Secretary of the Central Committee of the Polish United Workers' Party to discuss ther programme of upcoming visit of Pope John Paul II to Poland. Warszawa, POLAND - 29/05/1979 Pictured (L-R): priest Franciszek Maczynski, Primate of Poland cardinal Stefan Wyszynski, bishop Bronislaw Dabrowski, First Secretary of the Central Committee of the Polish United Workers' Party Edward Gierek, ??, Secretary of the Polish United Workers' Party Stanislaw Kania.

Nie byłoby Sierpnia bez dekady gierkowskiej Prof. Karol Modzelewski – ur. w 1937 r., w okresie PRL działacz opozycji demokratycznej i współzałożyciel Solidarności. Prof. Andrzej Werblan – ur. w 1924 r., działacz PPS, potem PZPR, sekretarz KC, w strukturach władzy w latach 60. i 70. odpowiadał za sprawy nauki i oświaty. Modne jest dziś opowiadanie, że nie byłoby Sierpnia, gdyby nie pierwsza pielgrzymka Jana Pawła II. (…) KM: (…) Może by nie było Sierpnia bez wyboru papieża, ale na pewno by nie było Sierpnia bez dekady gierkowskiej. AW: Moim zdaniem, byłby Sierpień… KM: Ale inaczej by wyglądał. (…) AW: Wyszyński był bardziej hamulcowy. Wyszyński chciał gasić, on się obawiał wybuchu, buntu. KM: Powiedziałbym, że nie bez racji się tego obawiał. AW: Miał wyczucie układu geopolitycznego, uważał, że to nie jest jeszcze pora. Wyszyński nie żywił w sprawie geopolityki złudzeń. Sądził, zwłaszcza po dekadzie gierkowskiej, że do stracenia jest bardzo dużo. I wolał nie wystawiać tego na szwank. On w sposobie myślenia, jak sądzę, przypominał Druckiego-Lubeckiego w chwili, kiedy wybuchało powstanie listopadowe. Tylko że ten sposób myślenia latem1980 r. szedł w poprzek nastrojom. Naród był zrewoltowany, kto chciał uspokajać, był podejrzany. Dowodem tego niech będzie, jak odebrano homilię Wyszyńskiego na Jasnej Górze. KM: Wtedy Kościół się uratował. Episkopat wydał przecież oświadczenie, że ocenzurowano przemówienie Wyszyńskiego, bo je skrócono. AW: Niczego nie zmieniono. Przed Częstochową, a już w czasie strajków sierpniowych, Gierek bardzo zabiegał o spotkanie z Wyszyńskim. Z dwóch powodów. Po pierwsze, sądził, że to spotkanie, wraz z komunikatem o nim, jakoś jego pozycję umocni. Po drugie, chciał jakoś wpłynąć na to, co Wyszyński powie. KM: Mowa o 1980 r. AW: Tak. Już w czasie strajków, a przed Częstochową. Kania otrzymał zadanie, żeby zorganizować to spotkanie. Rozmawiał z Orszulikiem. Powiedział, że I sekretarz chce się zobaczyć, zaproponował Natolin jako miejsce spotkania. Orszulik rozmawiał z Wyszyńskim i później zadzwonił, że ksiądz prymas chciałby osobiście o tym porozmawiać z panem Kanią. Kania powiedział o tym Gierkowi i pojechał do prymasa. Prymas go zapytał: „Niech pan powie, czy pan sądzi, że powinienem się spotkać z panem Gierkiem?”. KM: Jezu… AW: Kania oczywiście odpowiedział, że tak. To Wyszyński pomyślał chwilę i powiedział: „Chyba podzielam pana opinię, spotkam się z panem Gierkiem. Jemu, jak myślę, z mej strony ta pociecha się należy”. KM: (śmiech!) AW: Później rozmawiali o strajkach, o stoczni. Kania starał się przedstawić takie fakty, które świadczyłyby o różnych anarchistycznych zachowaniach strajkujących, lekceważących wypowiedziach o Związku Radzieckim, o tym – jednym słowem – że tam są niebezpieczne nastroje. Wyszyński tego słuchał i powiedział Kani: „To prawda, do mnie też dochodzą takie sygnały, że oni dosyć lekceważąco o tym państwie i jego interesach mówią. Ale pan – tu zwrócił się do Kani – nie pomyślał, że być może oni niezupełnie to państwo za swoje uważają”. I na koniec powiedział Kani tak: „Ja się spotkam z panem Gierkiem, ale chciałbym, żebyście panowie wiedzieli, że to żadnego wpływu nie będzie miało na to, co ja powiem w Częstochowie. To, co powiem, już jest napisane i ja słowa w tym nie zmienię. Mam świadomość mojego obowiązku. I powiem, co uważam za swój obowiązek”. Więc taka to była rozmowa. KM: Miał rozeznanie, z kim się spotkać… AW: Miał rozeznanie. Zakładał, że Kania jest ten następny. I że jeśli idzie o Gierka, to mu się pociecha z jego strony należy. Pociecha duchowa już. On nie miał złej opinii o Gierku. Micewski opowiadał mi, że po 1975 r., czyli po normalizacji stosunków z Kościołem, Wyszyński mu mówił: „Dopiero teraz kładę się spokojny spać co wieczór. Wiem, że sytuacja Kościoła jest na dobrej drodze”. Wtedy też zmienił stosunek do państwa i władz. Bo nie przewidywał, że w rychłym czasie może zmienić się sytuacja geopolityczna. Natomiast uważał, że w tych ramach, w jakich Polska się znajduje, można coś dla Kościoła i dla narodu załatwić. W ten sposób, w jaki on to pojmował. AW: Na Sierpień, moim zdaniem, pracowały różne czynniki, wcale nie tylko papież, ale też nie tylko to, że społeczeństwo czuło się wobec władzy pewne. Moim zdaniem pogarszała się sytuacja ekonomiczna i zaopatrzeniowa. I po drugie, od 1976 r. narastał kryzys w kierownictwie PZPR. Zaczęła się walka. KM:

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2017, 22/2017

Kategorie: Wywiady