Mateusz Morawiecki przedstawił ostatnio pomysł na nowy podatek od rozmów telefonicznych, które się nie odbyły. Skarb państwa miałby zbierać pieniądze z niewykorzystanych minut z tzw. telefonów na kartę. Do tej pory środki wracały do operatorów lub użytkowników.
W telefonach na kartę zakupione minuty mają swój okres ważności. Niegdyś, gdy użytkownicy nie zdążyli ich wykorzystać, pieniądze z „niewydzwonionych” minut trafiały do operatora. Od jakiegoś czasu spółki telekomunikacyjne zwracają niewykorzystane środki klientom. Chociaż nie dzieje się to automatycznie – trzeba się o nie upomnieć.
Teraz o niewykorzystane minuty będzie zabiegał również rząd Mateusza Morawieckiego. Portal Money.pl informuje, że nowe przepisy mają pozwolić przejąć Skarbowi Państwa pieniądze z niewykorzystanych minut, po które nie upomnieli się u operatorów użytkownicy. Na wyciągnięcie środków od firm telekomunikacyjnych klienci będą mieli pół roku. Potem do operatorów zgłosi się należący do Skarbu Państwa Fundusz Szerokopasmowy.
W Polsce w 2020 r. odnotowano 54,1 mln kart SIM. To daje około półtorej takiej karty na każdą osobę w kraju. Zyski operatorów za zeszły rok wynosiły łącznie 12,5 mld zł. Według raportu o stanie rynku telekomunikacyjnego opublikowanego przez portal telepolis.pl udział usług pre-paid wynosił w 2020 r. 26,1%. Z roku na rok liczba numerów bez abonamentu konsekwentnie maleje (dla porównania – w 2018 r. było to 32,9 proc rynku). Mimo wszystko trochę grosza z niewykorzystanych minut zostaje na rynku.
fot. PAP/Bartosz Jankowski
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy