Drapieżne prehistoryczne ptaki polowały na ludzi Nasi przodkowie na sawannach drżeli przed kłami lwów i leopardów, bali się jadowitych węży. Ostatnie badania świadczą jednak, że zagrażały im skrzydlate potwory. Nasze zachowania i lęki zostały zakodowane przez miliony lat ewolucji na afrykańskiej sawannie. Instynktownie boimy się pająków, choć te stworzenia żyjące w Europie nie mogą wyrządzić ludziom nic złego. Jednak spotkanie australopiteka z jadowitym pająkiem afrykańskim mogło się skończyć tragicznie. Dlatego strach przed pająkami pozostał zapisany w naszych genach. Dlaczego jednak czujemy się nieswojo, gdy po niebie przemknie wielki cień? Scott McGraw, antropolog z Ohio State University, który przez 15 lat badał zachowania małp w wielkim lesie deszczowym Tai w południowo-zachodnim regionie Wybrzeża Kości Słoniowej, sądzi, że znalazł odpowiedź. McGraw doszedł do wniosku, że wielki orzeł uśmiercił słynne „dziecko z Taung”, które zginęło jakieś 2,5 mln lat temu. Skamieniała czaszka tego malca została znaleziona w 1924 r. w kamieniołomach koło miasta Taung w Republice Południowej Afryki. „Dziecko z Taung”, które przeżyło mniej więcej trzy lata, było pierwszym hominidem, którego szczątki odkryto na terenie Afryki. Czaszka „dziecka z Taung” stała się zapewne najczęściej oglądaną skamieliną w dziejach antropologii. Naukowcy spostrzegli na niej dziwne szramy i otwory, uznali jednak, że to uszkodzenia powstałe w wyniku fosylizacji. Zazwyczaj uważano, że malec został rozszarpany przez wielkiego kota, zapewne leoparda. Scott McGraw twierdzi natomiast, że mordercą dziecka był drapieżny ptak. Amerykański badacz nawiązał współpracę z Susanne Schultz, biologiem ewolucyjnym z University of Liverpool. Pani Schulz przez dwa lata obserwowała w dżungli Tai 20 gniazd orła z gatunku wojownika wspaniałego (Stephanoaetus coronatus) i zbierała resztki ofiar tych drapieżnych ptaków. Ogółem para badaczy przeanalizowała ok. 1,2 tys. kości, z których 669 było szczątkami naczelnych. Z tych kości dwie trzecie rozpoznano jako pozostałości małych gatunków, lecz aż jedną trzecią ofiar wojowników stanowiły małpy duże o masie ok. 11 kg. Ciężar ciała tego afrykańskiego orła sięga 4,5, najwyżej 5 kg. A jednak, jak świadczą kości, ptaki skutecznie polowały na znacznie większe od siebie stworzenia. Przy tym większość tego łupu zidentyfikowano jako mangaby, największe małpy żyjące w lesie Tai. Te zwierzęta, spokrewnione z koczkodanami, występują stosunkowo rzadko, przy czym żyją na ziemi, a nie w koronach drzew, toteż łowy na nie są dla orłów trudnym wyzwaniem. Mimo to znaleziono w gniazdach wojowników zaskakująco dużo kości mangab. Wniosek można wysnuć tylko jeden – duże małpy są ulubionym przysmakiem orłów. Nie ma żadnych wątpliwości, że orły podobnej wielkości niespodziewanie spadały z chmur także na głowy hominidów. Susanne Schulz i Scott McGraw dokładnie przyjrzeli się śmiertelnym obrażeniom, które zadali małpom skrzydlaci drapieżcy. Okazało się, że większość czaszek ma otwory z tyłu oraz w oczodołach, wyszarpane dziobem i szponami. Dokładnie takie uszkodzenia ma czaszka „dziecka z Taung”. Wcześniej już kilkakrotnie wysuwano hipotezę, że zginęło ono w szponach orła, ale przez długi czas większość specjalistów uważała, że ptak drapieżny o masie około 5 kg nie mógł zabić hominida z Taung, ważącego ponad dwa razy więcej – jak bowiem zdołałby unieść tak ciężki łup w powietrze? Suzanne Schulz podkreśla, że orły polują w inny sposób – spadają na dużą ofiarę niespodziewanie, zabijają od razu i nie niosą do gniazda, lecz rozszarpują na ziemi i dopiero oderwane kawały ciała niosą swoim młodym. Owe niezwykłe łowy szczegółowo opisał prof. Lee Berger, paleontolog z uniwersytetu w Witwatersrand (Republika Południowej Afryki). Orzeł atakuje znienacka i wbija swej ofierze potężne szpony w tył głowy. Te ptasie sztylety mają długość do 14 cm i od razu powodują śmierć. Naukowcy podkreślają, że nasi przodkowie żyli w niesłychanym stresie, narażeni na ataki nie tylko z ziemi, ale i z nieba. Ten stan rzeczy z pewnością odegrał znaczącą rolę w procesie ewolucji hominidów. Tylko najsilniejsze i najbardziej inteligentne osobniki mogły uniknąć dziobów i szponów i przekazać swe geny. Mózg hominidów stopniowo się rozrastał. Czy przynajmniej teraz homo sapiens może się czuć bezpiecznie przed napastnikami spod chmur?
Tagi:
Marek Karolkiewicz